W sumie na koncie ma 80 zaległych dni. A że został zwolniony z pracy, należy mu się ekwiwalent za cały ten okres. Z wyliczeń wynika, że dostanie prawie 70 tys. zł ekwiwalentu.
Sprawa dotyczy Marcina Jantasa, byłego prezesa spółki Szpital Powiatowy w Jarocinie. Odwołany dwa tygodnie temu szef jarocińskiej lecznicy był tak zapracowany, że nie korzystał z urlopu przez cztery lata (2014 - 2017). W związku z tym należy mu się ekwiwalent za cały ten okres.
Pracodawcą Jantasa była rada nadzorcza. Przez ostatni rok przewodniczył jej Jerzy Wolski, prezes Jarocińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - Pierwszy raz o tym słyszę - stwierdza. - Nie znam takiego faktu. Jestem zaskoczony, że coś takiego ma miejsce, dlatego trudno mi cokolwiek powiedzieć i to skomentować - dodaje.
Marcin Jantas twierdzi, że zakres obowiązków i problemów do rozwiązywania oraz to, że był w zarządzie szpitala sam, uniemożliwiały mu pójście na urlop. - Zanim objąłem funkcję zarząd był dwuosobowy. Z doniesień medialnych wiem, ze teraz też ma taki być. Z pewnością w takiej sytuacji łatwiej będzie korzystać z urlopu - podkreśla Marcin Jantas.
Więcej w najnowszym wydaniu „Gazety Jarocińskiej”.