Prawo jazdy, egazmin na prawo jazdy, gmina Jarocin, powiat jarociński, Milicz, WORD Milicz
Mało kto zdaje za pierwszym razem egzamin na „prawko”. Są i tacy, którzy podchodzą do niego po kilkanaście razy. W czym tkwi problem? Czy przyczyną niskiej zdawalności są mało przygotowani kursanci, czy też podejście instruktorów? A może powodem tego są WODR-y, które za każdy kolejny egzamin biorą niemałe pieniądze oraz srodzy egzaminatorzy?
W ostatnim czasie zauważa się, że mieszkańcy powiatu jarocińskiego wybierają Milicz, jako miejsce na zdanie egzaminu. Czym się kierują? Być może ma to związek z mało skomplikowaną siecią dróg i prostymi skrzyżowaniami. Przyjrzeliśmy się sprawie.
Ośrodek w Miliczu istnieje krótko. Na egzamin trzeba poczekać dłużej niż np. w Kaliszu, ponieważ zatrudnionych jest tam tylko dwóch egzaminatorów. Co więc sprawia, że Milicz przezywa prawdziwe oblężenie?
Kierownictwo WORD-u w Jeleniej Górze, do którego należy ośrodek w Miliczu, działa według ściśle przemyślanej strategii marketingowej. Dewizą ośrodka jest wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom szkół jazdy. Otóż jeszcze przed jego otwarciem zorganizowano spotkanie z instruktorami i właścicielami szkół nauki jazdy. Takie działanie należy do rzadkich o czym świadczyć mogą wypowiedzi właścicieli szkół jazdy.
Zauważyłem inną filozofię działania tamtejszych egzaminatorów. Mają „ludzkie” podejście do kursantów. Rozmawiałem na ten temat z dyrektorem WORD-u i to też jest zadziwiające, bo raczej pozostali szefowie ośrodków nie są otwarci na środowisko instruktorów - mówi Krzysztof Figaj, właściciel Szkoły Jazdy Kriss w Jarocinie.
Kolejną sprawą jest zwracanie uwagi na oczekiwania osób zdających prawo jazdy, a także bezstresowe podejście egzaminatorów do kursantów.
Stawiamy na dobrą obsługę klienta. Jeżeli ktoś przyjechał kilkadziesiąt kilometrów i nie zdał egzaminu teoretycznego, to jeżeli jest taka możliwość, to podchodzi do niego jeszcze raz w tym samym dniu - mówi dyrektor WORD w Jeleniej Górze, Robert Tarsa. - Zadaniem egzaminatora jest wyjaśnienie i objaśnienie wszelkich wątpliwości w przypadku oceny negatywnej. Dla nas najważniejsze jest podejście do egzaminowanej osoby, chodzi o to, żeby nie wywoływać stresu, który wpływa na wyniki egzaminu - dodaje.
Tę strategie po części potwierdzają instruktorzy i właściciele jarocińskich szkół nauki jazdy. - Stosunek egzaminatorów w Miliczu do osób zdających jest bardzo pozytywny, po prostu „ludzki”. Zwraca się tam dużą uwagę na bezstresowe podejście w trakcie zdawanego egzaminu - zapewnia właściciel Ośrodka Szkolenia Kierowców „Dimke”, Maciej Dimke.
Jeleniogórski WORD wraz z jego oddziałami terenowymi był w ubiegłym roku na drugim miejscu zdawalności egzaminów praktycznych kategorii B w Polsce. Trudno jednak nie zauważyć, że Milicz jest małą, w porównaniu z Kaliszem, miejscowością z jednym rondem i jednopasmowym ruchem. Czy przyszłych kierowców przyciąga brak dróg dwujezdniowych i ruchu okrężnego? Dyrektor ośrodka Robert Tarsa, który pochodzi z Wrocławia, twierdzi że egzaminy zdawane w dużym mieście polegają na częstym staniu w korku. A co za tym idzie, nikt z egzaminatorów ze względu na czas nie odjeżdża daleko od siedziby ośrodka, a zdający musi wykonać wszystkie zadania egzaminacyjne.
W mniejszym mieście, w którym spełniane są wszystkie wymagane zasady egzaminu, przejeżdżamy znacznie więcej kilometrów. Tym samym mamy potencjalnie większą możliwość na wystąpienie nieprzewidzianych sytuacji lub błędów - wyjaśnia Robert Tarsa. - Jazda w korku to jest jazda jeden za drugim i nie podejmuje się samodzielnie decyzji. W mniejszym mieście można samodzielnie wybrać tor jazdy czy prędkość - dodaje.
Podobne zdanie ma też jedna z jarocińskich kursantek, która niedawno zdecydowała sie na egazmin w Miliczu po tym jak nie zaliczyła go w WODR-ze w Kaliszu.
Dla mnie było tam znacznie prościej niż w Kaliszu. Jest to na pewno mniejsze miasto jak Jarocin. Egzaminator był bardzo w porządku, na początku porozmawiał ze mną, żebym się nie stresowała. Miał bardzo normalne podejście. Dodatkowym atutem jest plac manewrowy oddalony od budynku WORD – u, dzięki temu nikt mnie obserwował, a w Kaliszu miałam pełną widownię.
Gdzie więc zdają egzaminy mieszkańcy Jarocina? - Na chwilę obecną rozkłada się to pół na pół pomiędzy Miliczem a Kaliszem. Tak samo jest ze zdawalnością egzaminów. W Miliczu odstrasza trochę czas oczekiwania na egzamin, bo jest to około miesiąca - mówi Rafał Przewoźny, współwłaściciel OSK Przewoźny z Jarocina. - Dużo osób pyta i chce jeździć do WORD-u w Miliczu – twierdzi Krzysztof Figaj. - Na razie 2 kursantów zdawało w Miliczu. Ja się trochę wzbraniałam przed tym ośrodkiem ze względu na logistyczne rozłożenie dojazdów na egzaminy do Poznania, Kalisza i Milicza. Skłaniam się jednak, aby zacząć tam jeździć ze względu na statystykę - dodaje Figaj. - Przez pewien czas najwięcej naszych kursantów zdawało egzaminy w Miliczu. Od niedawna te różnice się wyrównały. Ludzie zdają egzaminy w Poznaniu, Kaliszu i Miliczu. Wpływ na to ma miejsce zamieszkania - zapewnia Maciej Dimke.
Trudno nie zauważyć, że egzaminy na prawo jazdy w Miliczu cieszą się sporym zainteresowaniem, a tutejsi egzaminatorzy starają się być sędziami. Co jest więc ważne: nauka bezpiecznej jazdy czy skutecznego zdania egzaminu? A może działania WORD-u to przygotowanie się do zapowiedzianych przez partie rządzącą zmian, zgodnie z którymi wynagrodzenie egzaminatorów byłoby ustalane odgórnie i nie miałoby związku z ilością przeprowadzonych egzaminów?
Zdawalność jarociniaków w poszczególnych WORD-ach
- Kalisz - 37,11%
- Poznań - 30,39%
- Milicz - 50,80%
- Leszno - 42,10%