reklama

Nie żyje Anna Michalska z Goliny. Była najstarszą mieszkanką gminy Jarocin. Miała 104 lata

Opublikowano:
Autor:

Nie żyje Anna Michalska z Goliny. Była najstarszą mieszkanką gminy Jarocin. Miała 104 lata - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

OdeszliAnna Michalska z Goliny zmarła w niecałe dwa miesiące po swoich 104. urodzinach. Odeszła w niedzielę (3 sierpnia) w otoczeniu rodziny, która była dla niej bardzo ważna. Kochała swoich bliskich równie mocno jak Pana Boga.
reklama

Anna Michalska urodziła się 11 czerwca 1921 roku w Stefanowie. Jej rodzicami byli Marianna i Stefan Solińscy. Miała 11 rodzeństwa. Szkołę podstawową skończyła w Golinie. Jako szesnastolatka, po śmierci matki musiała zająć się wychowaniem młodszego rodzeństwa. W czasie wojny pracowała u Niemca, który stacjonował w Golinie. W 1947 roku wyszła za mąż za Stanisława Michalskiego, a w kolejnym roku urodziła bliźniaki - córkę i syna. Cała rodzina wyprowadziła się do Wrocławia. Pani Anna podjęła pracę w szkole. W 1949 roku na świat przyszło trzecie dziecko, drugi syn. Sentyment ciągnał ich jednak z powrotem w rodzinne strony. W 1962 roku wybudowali dom w Golinie i tu się przeprowadzili.

Życie nie oszczędzało Annie Michalskiej trudności. W 1964 roku zginął jej syn, potrącony przez pijanego kierowcę samochodu. Cztery lata później pochowała drugiego syna, który przez kilka lat walczył z chorobą nowotworową. Jej ukochany mąż zmarł w 1984 roku. Sama w wieku 75 lat zachorowała na nowotwór, który udało jej się pokonać. Jako 100-latka musiała zmagać się z covidem. 

reklama

- Od końca grudnia do marca była tak ciężko chora, że był z nią utrudniony kontakt. Oddychała przy pomocy koncentratoru tlenu. Całą chorobę spędziła w domu. Jednego dnia jakby obudziła się ze „śpiączki” i powiedziała: „Przepraszam, czy dostanę dziś coś dobrego do jedzenia”. Od tego dnia wróciła jej świadomość. Zaczęła nas poznawać. Uczyła się na nowo trzymać widelec, łyżkę, szklankę. Już nie wymagała karmienia żywieniem medycznym. Przy pomocy masażystki i rehabilitanta na nowo uczyła się chodzić przy chodziku. Do marca 2025 r. była w pełni sprawna. Poruszała się po domu przy pomocy chodzika. Później zachorowała na dwie infekcje, który osłabiły jej organizm. Już nie chodziła, tylko siadała na łóżku. Do ostatnich chwil była świadoma. Bardzo chciała żyć. W 104. urodziny powiedziała: „To teraz do 105.” - wpominają wnuczki.   

reklama

Anna Michalska była głęboko wierząca. Bardzo kochała Pana Boga, książki i ogród, ale przede wszystkim swoją rodzinę. Oprócz dwóch wnuczek doczekała się też jednego prawnuka.

- Była pogodna i serdeczna i to dodawało jej siły do pokonywania trudności życia codziennego. Nie robiła sobie popołudniowych drzemek. Nie raz ją prosiliśmy: „babcia jesteś staruszka odpocznij, kręgosłup Cię boli” a ona twierdziła, że to strata czasu. Ten czas można przeznaczyć na modlitwę i czytanie. W sobotę, jak co miesiąc przyjęła komunię. Modliła się i nic nie wskazywało na to, że następnego dnia odejdzie. W niedzielę rano po śniadaniu osłabła. Odeszła po południu w domu w otoczeniu rodziny. Ostatnie słowa jakie wypowiedziała brzmiały: „Ciężko mi się oddycha”. Mówiliśmy na nią: „Wojownicza Księżniczka”, bo nią dla nas była - wspominają 104-latkę jej najbliżsi. 

reklama

Uroczystości pogrzebowe odbyły się wczoraj (wtorek, 5 sierpnia). Najstarsza mieszkanka gminy Jarocin została pochowana na cmentarzu w Golinie.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo