W Aleksandrowie trwają badania siły wiatru. Mają one potrwać rok. Od ich wyników uzależnione jest postawienie wiatraków.
- Jeżeli wyniki będą pozytywne, to za parę lat może się okazać, że stanie ogromna farma wiatraków - mówi wójt Aleksander Podemski. Nie wiadomo jednak, czy do tego dojdzie z uwagi na inne przeszkody. Wójt mówi o zróżnicowanej strukturze własnościowej gruntów. - Zgadzają się oczywiście ci, którzy skasują pieniądze za grunt, na którym stanie wiatrak. Ale już inni nie są tak zadowoleni - podkreśla.
Włodarz gminy Nowe Miasto przyznaje, że do urzędu zgłosiły się firmy zainteresowane postawieniem elektrowni wiatrowych. - Jedna już przycichła, bo nie mogła znaleźć chętnych, gdzie mogłaby postawić wiatraki. Druga tych chętnych ma. Musi jednak uzyskać warunki z energetyki - dodaje Aleksander Podemski. - Nieraz trzeba budować dziesiątki kilometrów linii energetycznej, żeby takie wiatraki podłączyć, bo energetyka stwarza warunki trudne do przejścia. Ale jest to opłacalny biznes.
(akf)