Chwile grozy na osiedlu przy ul. Sportowej w Jarocinie.
- Wczoraj przeżyłam gehennę. Wracałam samochodem do domu. Wyprzedziła mnie straż pożarna. Wjechałam na osiedle. Wszystko było pozostawianie. Otrzymałam informację, że ktoś piankę wcisnął do komina - opowiada przejęta mieszkanka ul. Sportowej w Jarocinie, gdzie w czwartek wieczorem w jednym z bloków interweniowały straż pożarna i policja.
- Po chwili dowiedziałam się, że u sąsiada pianka wydostała się w pomieszczeniu. Całe szczęście, że sąsiad ma czujnik gazu i tlenku węgla, który się załączył i zaalarmował o zagrożeniu. Bardzo się wystraszyłam - kontynuuje.
Jarocin. Kratką wentylacyjną wyciskała się pianka montażowa
Służby wezwano na osiedle po godzinie 20.00. Lokatorzy zgłosili, że w bloku wyczuwalny jest gaz, a pianka montażowej wyciska się kratkami wentylacyjnymi. Strażackie mierniki nie wykazały zagrożenia. Na miejsce wezwano też policję.
20 opakowań pianki montażowej wcisnął w komin w Jarocinie
Co ustalili mundurowi?
- 29-letni mieszkaniec gminy Jarocin wykonywał remont mieszkania na drugim piętrze. Z jego relacji wynikało, że w czasie prac natknął się na dziurę w ścianie. Uznał, że należy ją zatkać, bo będzie zimno. Dlatego też wcisnął tam 20 opakowań pianki montażowej. Okazało się, że tą dziurą to był przewód wentylacyjny. Ta pianka zaczęła się wydostawać kratkami wentylacyjnymi u sąsiadów mieszkających na niższej kondygnacji - relacjonuje st. asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie.
Mężczyzna tłumaczył, że nie wiedział, iż to jest komin wentylacyjny. Policjanci zakończyli interwencje. Nie stwierdzili zagrożenia dla innych osób. 29-letni mężczyzna był trzeźwy.
Kominiarz: Trzeba rozwiercić przewód kominowy
Informacja o zdarzeniu poraziła jarocińskiego kominiarza, który czyszczeniem przewodów zajmuje się od 44 lat. Twierdzi, że nigdy wcześniej nie spotkał się z taką sytuacją. Jak usunąć piankę?
- Są firmy, które specjalizują się w rozwiercaniu kominów, gdy przewód dymny jest za mały, aby włożyć np. wkład kominowy do większego pieca, kiedy komin nie nadąża odbierać dymu. W tym celu rozwierca się komin. Należy im zlecić taką usługę i oni to z pewnością usuną - mówi Paweł Kucz, jarociński kominiarz.
Strażacy przypominają, że częstą praktyką jest zatykanie kratek wentylacyjnych w łazienkach, w których zamontowane są piecyki gazowe, kiedy na dworze robi się chłodno, w obawie przed „przewianiem". Takie zachowania są bardzo niebezpieczne.W bloku, w którym doszło do zdarzenia, w łazienkach są popularne junkersy.
[AKTUALIZACJA]
W redakcji portalu interweniowali lokatorzy bloku.
- 6 mieszkań nie ma gazu. Nie mamy ciepłej wody. Nie mamy, jak ugotować obiadu. Dzisiaj byli pracownicy spółdzielni i stwierdzili, że nie usuną pianki. W ich ocenie ma to zrobić osoba, która jest sprawcą zdarzenia - mówi jeden z lokatorów bloku.
Paweł Niewiadomski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Jarocinie zapewnia, że lokatorów nie zostawi bez pomocy. Podkreśla, że dzisiaj pracownicy spółdzielni zrobili wszystko, co mogli.
- Stan przewodów ocenili kominiarze. Stwierdzili, że przewody kominowe są drożne. Początkowo dopływ gazu zakręcono do sześciu mieszkań. Po przeprowadzeniu kontroli przewodu kominowego przez kominiarzy gaz został przywrócony w czterech lokalach. W dwóch nadal go nie ma. W poniedziałek przystąpimy do udrożnienia przewodów wentylacyjnych przez specjalistyczną firmę - mówi Paweł Niewiadomski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Jarocinie.
29-latek, który przewód kominiowy wypełnił pianką nie chciał rozmawiać z portalem jarocinska.pl
AKTUALIZACJA 28 marca godz. 12.00
Przez weekend w dwóch mieszkaniach nie było gazu. Sąsiedzi mimo wszystko chwalą postawę mężczyzny, który spowodował problemy.
- Sąsiad wynajął na sobotę firmę, ponawiercali otwory, wszystko zrobili tak jak trzeba i pianka zleciała na dół. Niby już jest ciąg w mieszkaniach. Gaz nie jest włączony, dopiero go przywró-cą, jak przewody odbiorą kominiarze. Spółdzielnia za bardzo nam nie pomogła - informuje jeden z lokatorów.
Zaznacza, że sąsiedzi, którzy spowodowali zniszczenia w jego mieszkaniu, zobowiązali się pokryć straty.
- Całe szczęście, że trafiliśmy na normalnych ludzi - podkreśla.
Straż pożarna wskazuje na cztery podstawowe warunki bezpiecznego użytkowa-nia urządzeń spalających gaz:
1. prawidłową instalację,
2. stały dopływ świeżego powietrza,
3. swobodny odpływ spalin,
4. właściwą eksploatację zapewniającą dobry stan techniczny urządzenia gazowego.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.