Mieszkańcy bloku nie mogą spW jednym z bloków na osiedlu Konstytucji 3 Maja w Jarocinie od blisko dwóch miesięcy mieszkańcy rozpaczliwie poszukują źródła dźwięku, który nie daje im spokoju. Co gorsza odgłosy na sile przybierają nocą. Odwiedziliśmy osiedle.
- Bierzcie się za to! - reaguje starsza kobieta, która jako pierwsza otworzyła nam drzwi mieszkania.
Na pytanie o dziwne dźwięki składa ręce jak do modlitwy.
- Najgorzej jest w nocy. Pukają, walą. Policja przyjeżdża, to jest spokój. Jak odjadą, to już puka. Spółdzielnia też nie wie, co z tym zrobić - żali się seniorka.
Horror w bloku w Jarocinie. Lokatorka: „Panie Boże pozwól, że zasnę”
- Coś się tutaj dzieje. Ale nie wiemy, skąd - mówi inna lokatorka, łapiąc się nerwowo za głowę. - My nikogo nie posądzamy. To jest takie „puk, puk, puk, puuuuuuuk”. Taki donośny, ale głuchy odgłos - mówi wyraźnie załamana, z podpuchniętymi oczami.
Zaznacza, że poprzedniej nocy nie zmrużyła oczu. Niezidentyfikowane odgłosy było słychać do piątej nad ranem.
- Jak już się przebudzisz, to zasnąć nie idzie, tylko czekamy, kiedy znów zapuka. To jest straszne przeżycie, żeby jeden drugiemu zgotował taki los - ubolewa. Wtóruje jej sąsiadka i dodaje, że wczorajszego wieczoru wzięła tabletki nasenne. - My już się modlimy: „Panie Boże pozwól, że zasnę” – dodaje, podpierając twarz dłońmi. Kobiety są przestraszone. Proszą, by nie publikować ich nazwisk.
Coś puka w bloku. Lokator: „Obraz na ścianie potrafi się przekręcić”
Blok wybudowano na początku lat 80-tych ubiegłego stulecia. Z zewnątrz nie różni się niczym od okolicznych obiektów z wielkiej płyty. Nikt nie pamięta, by wcześniej, w ponadczterdziestoletniej historii budynku, działy się w nim takie rzeczy. Uciążliwości odczuwają głównie lokatorzy środkowych klatek schodowych.
- Jest to naprawdę głośno. Człowiek nie wie, co to jest. Stukanie przybiera różne formy. Jednym razem jest to jakby uderzanie ręką w ścianę. Innym razem jakimś metalicznym przedmiotem. Niektóre uderzenia są bardzo rytmiczne, jak w bęben na stadionie - ocenia inny lokator, ale również prosi o anonimowość.
Stukanie, uderzanie, trzaski słychać w różnych częściach mieszkania.
- To jest taka siła, że niekiedy drgają nawet ściany. Obraz na ścianie potrafi się przekręcić - kontynuuje jeden z naszych rozmówców.
Żali się, że jest zmęczony. Nie pamięta, kiedy ostatnio przespał całą noc.
- Człowiek jest psychicznie i fizycznie wyczerpany. Jesteśmy strasznie zmęczeni. Dla mnie jest to niewyobrażalne, żeby ktoś mógł tak robić. Nie wygląda mi na to, żeby coś się działo w rurach. To jest za bardzo rytmiczne, żeby były to dźwięki z rur - uważa kategorycznie.
Dzwne dźwięki w bloku. Do drugiej nie można zasnąć
Niezidentyfikowane dźwięki w bloku pojawiły się pod koniec listopada. Początkowo ludzie byli przekonani, że ktoś remontuje mieszkanie. Kiedy zaczęły przybierać na sile i przeciągały się do rana, zaczęły się poszukiwania ich źródła. Na początku lokatorzy przypuszczali, że ktoś chodzi po dachu i stuka.
- W momencie jak to stukało, wbiegłem z sąsiadami na dach. Nie było tam żadnych śladów, a padał śnieg. Solidarnie wszyscy wychodzą z mieszkań na naszej klatce, bo od kogoś musi to wychodzić - opowiada Łukasz Stefaniak.
- Wszyscy jesteśmy na klatce i słychać bu…, bu…. To bardzo uciążliwe. Do drugiej nie można zasnąć, a o czwartej wstaję do pracy. Już ze zmęczenia jeden błąd w pracy popełniłem - żali się mężczyzna.
Mieszkańcy przypomnieli sobie, że we wrześniu jeden z lokatorów sprzedał mieszkanie. Pod koniec listopada przyjechała firma, która wywiozła wszystkie meble z lokalu.
- I zaczęło się napier…nie - relacjonuje nasz rozmówca.
I opowiada o lokatorskim śledztwie.
- Jeden z sąsiadów zadzwonił do poprzedniego właściciela, aby zapytać, czy coś się działo paranormalnego, bo mamy wrażenie, że to z jego mieszkania wychodzi walenie, pukanie. Wtedy on przyznał, że słyszał jakby w nocy ktoś przebiegał z pokoju do pokoju. Walił i drapał w ściany. Nie chciał tego mówić, bo bał się, że nie sprzeda lokalu - opowiada Stefaniak.
Srowadzili do bloku egzorcystów, wróżkę i bioenergoterapeutę
Nasłuchiwanie, sprawdzanie klatek schodowych, dachu nie przyniosło rozwikłania zagadki. Lokatorzy założyli grupę na WhatsApp-ie na której wymieniają się informacjami. Zdesperowani sprowadzili nawet do bloku dwóch egzorcystów, wróżkę i bioenergoterapeutę.
- Oni stwierdzili, że to nie jest żadne działanie sił nadprzyrodzonych - przyznaje młody mężczyzna.
Bierze z półki słoiczek z poświęconym olejkiem, w którym zanurzony jest medalik, aby przepędzić moc złych duchów. Z kolei wróżka poradziła, aby w kątach pomieszczeń rozsypać sól z mąką. Na nic się to wszystko zdało.
Sprawą zajmuje się policja
Wyczerpani do granic możliwości lokatorzy ostatnią nadzieję pokładają w policji. Złożyli w komendzie zawiadomienie o zakłócaniu porządku i spokoju.
- Jedna z mieszkanek bloku 17 grudnia złożyła zawiadomienie, w którym poinformowała, że od 27 listopada dochodzi do zakłócania spokoju i porządku publicznego poprzez hałasowanie o różnych porach dnia, a szczególnie w nocy. Jest to hałas w postaci uderzeń i stukań. Prowadzimy czynności wyjaśniające w kierunku artykułu 51 § 1KW (Kodeks Wykroczeń). Funkcjonariusze przesłuchują mieszkańców - st. asp. Karina Migalska - Cepa z KPP w Jarocinie.
Sprawę uciążliwych dźwięków wyjaśnia Spółdzielnia Mieszkaniowa w Jarocinie i Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Są nowe ustalenia. Będziemy wracali do tematu.
NAGRAJ NAM TEMAT - Zobacz TUTAJ
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.