W piątek, 11 października, średnia cena paliw na polskich stacjach wynosiła: benzyna Pb95 – 5,91 zł, benzyna Pb98 – od 6,67 zł, olej napędowy – od 5,90 zł, autogaz LPG – 2,92 zł. Tak niskie ceny utrzymują się już od ładnych kilku dni, co bardzo cieszy kierowców. Niektórzy eksperci studzą jednak ich optymizm i tłumaczą, że lada moment ceny na powrót przekroczą magiczną barierę 6 złotych za litr.
Ceny paliw w wakacje: drogo, pomimo promocji
Dostawy paliw od dawna "testują" cierpliwość kierowców. Przypomnijmy, w maju i czerwca za litr Pb95 płaciliśmy średnio 6,60 zł, za Pb98 – ponad 7 zł, a za ON – 6,60 zł. W wakacje wiele stacji przygotowało dla swoich klientów promocje, przez co litr paliwa był o kilkanaście groszy tańszy. Również we wrześniu sprzedawcy nie zaskoczyli jakimiś drastycznymi podwyżkami, aż w końcu można było zatankować poniżej 6 złotych. Czy taka sytuacja potrwa dłużej? Czy lepiej już teraz zatankować do pełna i zaoszczędzić, chociaż na jednym baku?Serwis e-petrol.pl przewiduje, że biorąc pod uwagę to, co dzieje się na rynku międzynarodowym oraz kurczące się marże polskich operatorów detalicznych, można zakładać, iż w kolejnych dniach kierowcy będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni.
Analizy czy wróżenie z fusów?
Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku ropy naftowej, paliw, gazu ziemnego i energii oraz bezpieczeństwa energetycznego, tłumaczy nam, że przewidywanie, o ile wzrośnie cena na stacjach paliw przypomina wróżenie z fusów.
Tego, jak zmieni się cena, nikt nie wie. Gdyby ktoś miał taką wiedzę, miał pewność, jak zmienią się te ceny, to zostałby bogaczem nawet w ciągu jednej nocy – zaznacza ekspert w rozmowie z naszym portalem.
I tłumaczy:
Oczywiście można powiedzieć, że cena pali wzrośnie, czy zmaleje o kilka groszy, ale to są wahania rzędu dosłownie kilku promili. Te ceny są nieprzewidywalne, bo one zależą od kilku równie nieprzewidywalnych czynników, czyli ceny ropy, marż rafineryjnych i kursu walutowego. Do tego dochodzą cztery podatki, które są najbardziej stabilnym elementem w tej układance.
Paliwo poniżej 6 zł za litr – na pewno nie na stałe
Co spowodowało, że ceny na stacjach na początku października spadły? Andrzej Szcześniak wyjaśnia, że przez pewnie czas na światowym rynku cena baryłki ropy faktycznie była niższa i to na pewno był jeden z czynników, który się do tego przyczynił.
Moim zdaniem, była to również próba manipulacji przed wyborami w Stanach Zjednoczonych, dość jednak nieudana z powodu ataków rakietowych na Bliskim Wschodzie. W tamtym momencie było bardzo duże zagrożenie, że będzie wojna, a więc wszyscy założyli, że będzie drożej. I ta cena nagle podskoczyła. Jeżeli jednak chodzi o polski rynek, to ta sytuacja dociera to do nas z pewnym opóźnieniem – słyszymy.
Jedno jest pewne: możemy się spodziewać, że podwyżki w końcu do nas dotrą.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.