Lucyna Tobolska zmarła w wieku 72 lat. Była nauczycielką w Szkole Podstawowej nr 4 w Jarocinie. Uczyła najmłodszych - klasy I-III.
„Była zawsze blisko każdego dziecka, niczym druga mama” - piszą o niej współpracownicy.
Lucyna Tobolska „cieszyła się - budowana przez lata - sympatią dzieci i szacunkiem rodziców”
Tobolscy, to rodzina nauczycielska. W tym zawodzie pracowała teściowa Lucyny - Krystyna Tobolska, która zmarła dwa lata temu. Jej teść - Stefan, wielki znawca historii Jarocina, mąż - Marek, obecnie radny Rady Miejskiej w Jarocinie oraz córka Iwona, dyrektor Zespołu Szkół nr 4 w Jarocinie.Lucyna Tobolska najpierw pracowała w szkole w Mieszkowie, potem w Radlinie, a od 1978 do 1998 roku w Szkole Podstawowej nr 4 w Jarocinie - tej samej, którą teraz kieruje jej córka Iwona.
„Wspominamy Lucynkę, jako zaangażowaną w swoją pracę nauczycielkę nauczania początkowego. Była zawsze blisko każdego dziecka, niczym druga mama, pełniła obowiązki wychowawczyni klas I-III. Cieszyła się sympatią dzieci i szacunkiem rodziców, który potrafiła wytrwale budować przez wszystkie lata swojej pracy zawodowej. Oddana pracy i szkole” - podkreślają pracownicy „czwórki”.
Pamiętają, że na Lucynę Tobolską zawsze można było liczyć i że bardzo chętnie pomagała i wspierała młodych nauczycieli.
„Życzliwie przyjmowała i wspierała praktykantki. Uczyła robienia szlaczków i prowadzenia zeszytów. Zawsze miała czas na rozmowę, konsultacje, sprawdzenie konspektu lekcji. Dzieliła się swoim warsztatem pracy, pokazywała to, co jest ważne w klasach I-III, zapraszała na swoje lekcje” - wspominają nauczyciele.
Pani Lucyna lubiła śpiewać i bardzo chętnie uczestniczyła w balikach. Pełna kreatywnych pomysłów przygotowywała piękne dekoracje i gazetki. Wykorzystując potencjał swoich uczniów organizowała akademie oraz apele.
Swoim uśmiechem, rozmową i zainteresowaniem, udowadniała, jak ważny jest dla niej człowiek
A to nie wszystko. Prowadziła bowiem drużynę zuchową „Leśne Ludki”, organizowała biwaki, kuligi, ogniska, baliki karnawałowe i wieczory andrzejkowe.
„Cieszyła się autorytetem dzieci, rodziców i nauczycieli. Wszelkie rady i wskazówki kierowane do nich były życzliwe, pełne empatii i mobilizujące do dalszej pracy. Pocieszała gdy zdarzały się gorsze chwile. Ogromne zaangażowana w życie Szkoły Podstawowej nr 4 w Jarocinie uczestniczyła w imprezach gromadząc obok siebie uczniów i ich rodziców” - zaznaczają nauczyciele z „czwórki”.
Lucyna Tobolska w ich pamięci pozostanie nauczycielką, która wykonywała swój zawód z pasją i zaangażowaniem, traktując każde dziecko podmiotowo. Będą ją też wspominać, jako koleżankę, która swoim uśmiechem, rozmową i zainteresowaniem, udowadniała, jak ważny jest dla niej człowiek.
Myśląc o Lucynie Tobolskiej, jej współpracownikom nasuwa się zdanie, które w kondolencjach, składanych rodzinie, napisała jarocińska bibliotekarka Justyna Daniel - Korzyniewska:
„Pamiętam panią Lucynkę, jak po tych posadzkach na korytarzu biegała za nami zawsze na szpilkach. Piękny kok, żakiecik i szpilki. Pełna elegancja.”
Osobiste wspomnienia rodziny i wzruszający wpis męża Lucyny Tobolskiej
Lucynę Tobolską z wielkim podziwem i niezwykłą czułością wspominają też jej najbliżsi.Mąż - Marek, wzruszającym wpisem pożegnał ją w mediach społecznościowych:
„Odeszło ode mnie moje Najukochańsze Słoneczko...”
Z kolei córka - Iwona Tobolska, dyrektor Zespołu Szkół nr 4 w Jarocinie podkreśla, że „mama zawsze była blisko szkoły”.
„Bardzo lubiła swoja pracę, była jej oddana. Była wymagającym, dobrym i rzetelnym nauczycielem, opiekuńczym i troskliwym wychowawcą, Zarówno ja, jak i młodszy brat Łukasz jesteśmy jej wychowankami z klas I-III. Powtarzała nam „Non scholae, sed vitae discimus” (łac. - nie uczymy się dla szkoły, ale dla życia) i tego uczyła wszystkie swoje szkolne dzieci…” - pisze Iwona Tobolska. „Z perspektywy czasu, patrząc na jej pracę już jako nauczyciel, mogę powiedzieć, że była bardzo dobrym dydaktykiem i metodykiem, świetnym organizatorem” - dodaje.
Przywołuje też bardzo osobiste wspomnienie mamy.
„W domu pamiętam sterty zeszytów do poprawiania, do wpisania pierwszych literek, cyfr czy wzorów szlaczków, bo wtedy nie było ksero i wszystko wprowadzała sama. Pamiętam prace, plakaty, pomoce dydaktyczne, które tworzyła. Najbardziej pamiętam kronikę zuchowa, którą prowadziła. Wielokrotnie ją przeglądałam, bo tak ładnie pisała i pięknie w niej rysowała… To dzięki niej tak bardzo lubimy śpiewać. W domu nie było magnetofonu, ale był śpiew… Marcin (brat Iwony) wspomina wspólnie śpiewających na dwa głosy rodziców siedzących w kuchni, czy w pokoju, na spotkaniach rodzinnych, Wigiliach, zbiórkach czy ogniskach harcerskich. Tata grający na akordeonie i pięknie śpiewająca Mama - pisze Iwona Tobolska.
I dodaje:
„Z Koleżanką - Małżonką”, bo tak do niej często mówił Tato, tworzyli piękny, zgrany duet - w domu i w pracy”
Z Marcin Tobolski, syn Lucyny, przyznaje, że wszystkim będzie jej brakowało.
„Zapamiętam Mamę, jako piękną i elegancką kobietę, zawsze na wysokim obcasie, bez pamięci zakochaną w swoim mężu, nie wyobrażała sobie życia bez swojego Marka. Zawsze razem, na licznych obozach, przyjacielskich ogniskach, zabawach i w pracy. Tato był jej całym życiem. Jeśli szli gdzieś razem, to zawsze pod rękę. Uwielbiała tańczyć i śpiewać, zwłaszcza rodzinnie, gdy tato grał na akordeonie. To nas Wszystkich do siebie zbliżało. To zmieniało zwykły dzień w rodzinne święto. Nie była osobą bez wad i miała swoje ułomności, jak każdy, ale kochała nas, a my ją. Dbała o nas i o ognisko domowe, zawsze wybaczała błędy - niekoniecznie ortograficzne... I choć nie byliśmy zamożni, nigdy niczego nam nie brakło.”
Pogrzeb Lucyny Tobolskiej w piątek w Jarocinie
Lucyna Tobolska, zmarła w poniedziałek - 9 października, w wieku 72 lat. Pogrzeb odbędzie się w piątek - 13 października - msza pogrzebowa o godzinie 13.00 w kościele o.o. Franciszkanów, a ceremonia pogrzebowa o godzinie 14.00 na cmentarzu komunalnym.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.