Aktorka Anna Seniuk była gościem Jarocińskieggo Klubu „Amazonka”. Hol pałacu Radolińskich, w którym odbyło się spotkanie, z trudem mógł pomieścić wszystkich uczestników.
- Sama też zaliczam się do Amazonek, tyle że nie jestem zrzeszona. Dzisiaj „kończę 18 lat”. Tyle minęło już od czasu mojej choroby. To jest wielki dar, gdy można zacząć życie od nowa. Panie Amazonki wiedzą, o czym ja mówię. Zawsze chętnie odpowiadam na zaproszenia klubów. To wbrew pozorom nigdy nie są smutne spotkania, ale zawsze pełne radości i nadziei - podkreśliła Anna Seniuk.
- Są gorsze rzeczy niż rak, których trzeba się wstydzić w swoimi życiu. Ja nie robiłam ze swojej choroby żadnej tajemnicy. Rozumiem, że nie każdy potrafi o tym mówić. Ja od razu ustawiłam siebie i rodzinę, że nic się nie stało. Lekarze mówią, że połowa szansy na wyzdrowienie leży po stronie nastawienia psychicznego pacjenta. Ja jestem tego najlepszym dowodem - mówiła.
Przyznała, że w Jarocinie gości po raz pierwszy, ale miasto zrobiło na niej bardzo dobre wrażenie. Ponieważ była to niedziela 9 października, czyli dzień wyborów parlamentarnych, dlatego aktorka zagłosowała poza swoim miejscem zamieszkania, w lokalu mieszczącym się w Zespole Szkół nr 5 w Jarocinie. Jej pojawienie się wywołało wielkie poruszenie. Wiele osób nie dowierzało własnym oczom.
Anna Seniuk mówiła o swoich ulubionych rolach i opowiadała anegdoty z planu filmowego, a już po zakończeniu spotkania długo rozdawała autografy i cierpliwie pozowała do wspólnych zdjęć.
O spotkaniu szerzej w „Gazecie Jarocińskiej”.
(ls)