reklama

Pasikonik: Poleciałem „na wariata”

Opublikowano:
Autor:

Pasikonik: Poleciałem „na wariata” - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Blisko 200 osób przyszło wczoraj do kina Echo, żeby zobaczyć amatorski film jarocińskiego podróżnika Michała Szymczaka, znanego jako Misiek lub Pasikonik.
Chłopak autostopem w Ameryce Południowej przemierzył ponad 5 tysięcy kilometrów. Do tej pory relacje z jego niezwykłych wypraw ukazywały się w „Gazecie Jarocińskiej”.

DVD z filmem Pasikonika pt. „Sezon na lwy” wkrótce można będzie kupić w kinie „Echo” i na blogu Miśka: www.pasiko.blogspot.com za 20 zł.

W najbliższym wydaniu „Gazety Jarocińskiej” także rozmowa z Michałem Szymczakiem, który zdradzi, co należy zrobić, żeby tak, jak on wyjechać do Ameryki Południowej i przeżyć niezwykłą przygodę. Poniżej fragment wywiadu.

Zatem jestem na miejscu, w Ameryce Południowej. Co muszę mieć w plecaku?
Nóż, latarkę, sznurek, coś przeciwko komarom i namiot. Jedni mają wizy, szczepionki, ubezpieczenia - ja tego nie mam. Oczywiście nie polecam tak działać, bo to trochę niebezpieczne. Ja poleciałem „na wariata”, ale bardzo chciałem i pragnąłem tego.
Nie trzeba brać dziesięciu walizek?
Absolutnie! Jeśli chodzi o ubrania, to nie zabierać żadnych ciuchów, bo wszystko można kupić na miejscu - o wiele taniej. Tak samo szczepionki. Im lżejszy plecak, tym łatwiej. (...)
Mógłbyś zamieszkać na stałe w Ameryce Południowej?
Ja tam zamieszkam.

(kg)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE