Spacerowicze, przyjeżdżający nad zalew w Jeżewie (miejsce odwiedzane również przez wielu naszych mieszkańców) - narzekają, że na miejscu nie ma toalet, że nie można się kulturalnie załatwić. A tu proszę - przy drodze powiatowej, prowadzącej z krajowej „dwunastki” przez Strumiany, w kierunku Borku, w niedzielę można było znaleźć wyposażenie łazienkowe. Ktoś postawił sobie muszlę klozetową ze spłuczką.
To nie jedyne wyposażenie łazienki, które można było tam znaleźć. Przy drogowych barierkach pozostawiono części drzwi pralki automatycznej, a w krzewach i cieku wodnym leżały kolejne elementy od urządzenia. Były też części od kosiarki do trawy. To nie jedyne śmieci, jakie można znaleźć przy gminnych i powiatowych drogach, wrowach i ciekach. Jest ich mnóstwo w gminie Borek.Te odpady po prostu były ostatnio najbardziej widowiskowe
Można żartować, ale sprawa jest poważna. Takie postępowanie mieszkańców, którzy mają w swoich gminach PSZOK-i, jest w dzisiejszych czasach nie do pomyślenia. Muszla wyglądała tak, jakby przez miesiące leżała w rowie (lub u kogoś na podwórzu), zarastając trawą i ktoś specjalnie ją wyciągnął. Przednia część pralki z kolei nie wyglądała na zniszczoną i zarośniętą, podobnie jak części do kosiarki. Sprzęt wystawiono najprawdopodobniej w sobotnie popołudnie lub w niedzielę rano. Trzeba mieć tupet. Mamy nadzieję, że osoba, która wywiozła te śmieci i postawiła przy drodze spali się ze wstydu, czytając ten artykuł.
Dziś rano sygnał w tej sprawie dotarł do Urzędu Miejskiego w Borku.
