Pamiętacie jeszcze tę historię? Wydarzyła się w Wigilię ostatniego Bożego Narodzenia. Wówczas za pośrednictwem naszego profilu na Facebooku otrzymaliśmy krótką informację i prośbę.
„W pociągu relacji Poznań-Krotoszyn, pozostawiono rzeczy osobiste w niebieskim futerale z konkretnym logo. Wysiadający opuścił pociąg na stacji Środa Wlkp. Kontaktowano się ze stacją Krotoszyn, gdzie pociąg kończy bieg - niestety już nie było pozostawionych rzeczy. Uczciwego znalazcę proszę o kontakt - apelowała za naszym pośrednictwem pani Anna.
Nasi czytelnicy zareagowali natychmiast. Informację udostępniono blisko 100 razy. A sama notatka doczekała się ponad 8 tysięcy odsłon. Jedni internauci współczuli, inni przestrzegali.
- Mnie też zdarzyło zostawić kiedyś w autobusie reklamówkę z zakupami m.in nowe spodnie i buty, a za parę dni na drzewie wisiała kartka, że znaleziono! I co? Tyle, że to nie były już te buty – pisała Euforia.
Zdarzenie skłoniło też do wspominek pana Krzysztofa, który opisał sytuację, jaka przydarzyła mu się przed laty w Jarocinie. [ZOBACZ TUTAJ]
Jak się okazało nasz apel i zaangażowanie internautów nie poszły na marne. Choć trzeba było poczekać. - Witam serdecznie, chciałam bardzo podziękować za udostepnienie artykułu i pomoc w znalezieniu rzeczy - napisała do nas pani Anna. - Uczciwy znalazca, pan Rafał skontaktował się ze mną i dziś odebrałam rzeczy. Dziękuję za pomoc!
I my dziękujemy wszystkim internautom i osobom zaangażowanym w bezinteresowną pomoc. Pamiętajcie jeśli jest taka potrzeba, zawsze możecie DAĆ ZNAĆ.