reklama

Jarocin Festiwal powinien pokazywać różne brzmienia. I promować...

Opublikowano:
Autor:

Jarocin Festiwal powinien pokazywać różne brzmienia. I promować... - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Rozmowa z Leszkiem Gnoińskim, dziennikarzem muzycznym, który o muzyce pisze od prawie 30 lat, a słucha jej od czterech dekad.



Jarocin Festiwal to teraz diametralnie inny festiwal od tych, które lata temu obrosły legendą?

Myślę, że takiego porównania nie można stosować. Bo to zupełnie inny festiwal, inne jest jego przesłanie w stosunku do tego, co było kiedyś. Jedynym łącznikiem jest miejsce, czyli miasto, które wydaje się być stolicą polskiego rocka. Tak naprawdę ten festiwal staje się bardzo międzynarodową imprezą, sięgającą wprawdzie korzeniami do samego jarocińskiego festiwalu, ale nie do końca zgadzam się z takimi korzeniami. Po reaktywacji czyli od 11 lat ten festiwal zmierza w kierunku normalnego rockowego festiwalu, co nie jest oczywiście złe. Natomiast nie zmierza w stronę festiwalu, który ma jakąś ideę, chce coś pokazać. Tylko ściąga różne zespoły i tworzy normalną imprezę, choć z gwiazdami europejskiego i światowego formatu. Takich festiwali jest sporo w Polsce, Jarocin nie wyróżnia się niczym, oprócz tego, że odbywa się w legendarnym miejscu.

Tegoroczna zagraniczna obsada jest bardzo mocna. Slayer, Five Finger Death Punch czy The Prodigy to gwiazdy, które pasują do Jarocina?

Oczywiście, że pasują. Jeśli już mamy porównywać, to w latach 80. do Jarocina przyjeżdżało bardzo dużo fanów metalu i wbrew temu co się mówi, to nie był festiwal punkowy, tylko festiwal muzyczny. Nawet połowa zgłoszeń młodych zespołów to były metalowe kapele. W Jarocinie tak naprawdę zaczął się thrash metal. Były zespoły thrash metalowe, dla których Slayer był bardzo ważną grupą, z której czerpali swoje inspiracje. Slayer więc jak najbardziej jest dobrym wyborem. Podobnie jak The Prodigy, bo to jest też pokazanie, że idziemy w trochę inne brzmienia. Moim zdaniem Jarocin powinien pokazywać bardzo różne brzmienia. Tym słynął kiedyś. Ja najchętniej pokazałbym bardzo różnorodną polską muzykę, a nie tylko zespoły, które mają 10-30 lat na swoim koncie. Bo ten festiwal zawsze mocno promował polską muzykę.

Ale czy w dobie bardzo rozwiniętego internetu, gdzie wiele kapel wrzuca swoje utwory do sieci, albo wybiera za początek swojej drogi udział w telewizyjnym „talent show” - ta misja promowania nowej polskiej muzyki na festiwalu faktycznie nadal ma taką siłę rażenia jak lata temu?

Nie sądzę, żebyśmy mieli z tym samym do czynienia. Muzyka rockowa jest muzyką żywą i nawet koncert w internecie nie zastąpi prawdziwego koncertu i spotkania z publicznością, która ten zespół przyjmie. To jest zupełnie inna interakcja. Internet jest jedną rzeczą, on może służyć promocji, pokazaniu się słuchaczom. Każdy zespół potrzebuje jednak zmierzenia się z publicznością, aby zobaczyć czy słuchacze „kupują” to, co oni grają. To jest ważne. Internet takich możliwości nie daje, bo jest ekran. Nie widać interakcji. W Jarocinie zawsze taka interakcja była. I nadal jest na to zapotrzebowanie. Trzeba pomyśleć jak zwrócić uwagę ludzi na te młode zespoły.
 

 

Przypomnijmy, że Jarocin Festiwal 2016 odbędzie się w dniach 7-9 lipca. Festiwal po raz drugi zorganizuje agencja Prestige MJM, a jednym z najważniejszych partnerów imprezy będzie Antyradio.

Bilety na to wydarzenie można nabywać poprzez stronę: www.prestigemjm.com, eBilet.pl, a także w sieci salonów Empik na terenie całego kraju.

Dotychczas ogłoszeni artyści: Slayer, The Prodigy, Five Finger Death Punch, D.O.A., TSA, Farben Lehre, Oberschlesien, Acid Drinkers, Luxtorpeda, Koniec Świata, Kabanos, Sweet Noise, Kobranocka, Hunter oraz Ga-Ga/Zielone Żabki.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE