- Wcześniaki – dzieci wymagające specjalnej opieki
- „Lekarze od samego początku nastawiali nas na najgorsze”
- Nic nie wskazywało na przedwczesny poród
- Na sali porodowej było 5 lekarzy, 7 pielęgniarek i 2 inkubatory
- Laura po urodzeniu ważyła 1060 g i mierzyła 37 cm
- Dla dzieci jestem specjalistą w wielu dziedzinach, kierowcą, klaunem, a chcę być tylko mamą
- Poradnik dla rodziców wcześniaków
- Światowy Dzień Wcześniaka
Według definicji WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) „wcześniak” to dziecko urodzone między 22. a 37. tygodniem ciąży. Każdego roku w naszym kraju na świat przychodzi wcześniej ponad 25.000 dzieci. To wyjątkowa grupa, która wymaga szczególnych działań zapewniających im odpowiednią opiekę i bezpieczeństwo, zarówno w szpitalu, jak i po wypisie do domu.
- Polska neonatologia, choć jest jedną z najmłodszych dziedzin medycyny, jest na światowym poziomie. Wszystko dzięki pasjonatom, którzy przez ostatnich 70 lat rozwijali tę specjalizację, ale także dzięki odpowiedniej organizacji opieki nad najmniejszymi dziećmi i zmianom, jakie zostały wprowadzone przez ostatnie lata. To sprawiło, że możemy ratować nawet najmniejsze noworodki, zapewnić im bezpieczeństwo i zdrowy start w dorosłe życie - powiedziała prof. dr hab. n. med. Maria Katarzyna Borszewska-Kornacka, założycielka Fundacji Koalicja dla wcześniaka, podczas konferencji, która odbyła się przed dwoma laty
Wcześniaki – dzieci wymagające specjalnej opieki
Na bezpieczeństwo wcześniaków składa się wiele elementów - odpowiednia opieka okołoporodowa, żywienie i pielęgnacja w pierwszych dniach życia na oddziale neonatologicznym, ale także bezpieczeństwo i dobra organizacja pobytu dziecka w domu. Czasem trzeba unikać bodźców, które mogą źle wpłynąć na zdrowie dziecka, czasem potrzebna jest dodatkowa stymulacja rozwoju i rehabilitacja. Bezpieczeństwo wcześniaków to także dbanie o ich odporność i ochrona przed groźnymi wirusami i bakteriami - a więc profilaktyka i szczepienia ochronne
Wcześniaki, dużo bardziej niż dzieci urodzone o czasie, są narażone na zakażenia. Szczególnie niebezpieczne dla tej grupy niemowląt jest zakażenie wirusem RS, czyli syncytialnym wirusem nabłonka oddechowego. Może on doprowadzić do ostrych infekcji dróg oddechowych, które mogą skutkować niedotlenieniem i koniecznością leczenia w oddziale intensywnej terapii. To właśnie dlatego środowisko neonatologiczne, rodzice wcześniaków i decydenci walczyli o to, aby jak najwięcej wcześniaków było zabezpieczanych przed tym wirusem. W 2018 roku, dzięki decyzji Ministerstwa Zdrowia, program bezpłatnej immunoprofilaktyki został rozszerzony i teraz korzystają z niego dzieci urodzone przed 33. tygodniem ciąży.
„Lekarze od samego początku nastawiali nas na najgorsze”
Dominika, mama małej Amelki, od początku ciąży miała problemy z krwawieniami.
- W 19 tygodniu ciąży zaczęło się wysokie ciśnienie. Dostałam magnez na uregulowanie sytuacji, ale w 21 tygodniu ciąży nagle odeszły mi wody - wspomina.
Dominika niezwłocznie pojechała do szpitala, gdzie podano jej dożylnie leki i antybiotyki. Ciążę udało się podtrzymać do 28 tygodnia.
- Amelka urodziła się w Niemczech, w miejscowości Vechta, gdzie mieszkaliśmy przez 2 lata. Lekarze bardzo dobrze sobie poradzili z jej stanem zdrowa, choć od samego początku nastawiali nas na najgorsze. Największym problemem było zejście z tlenu oraz rozpoczęcie karmienia. Podczas pobytu w szpitalu Amelka przeszła też sepsę, zapalenie jelit, dysplazje oskrzelowo-płucną, miała też problemy z serduszkiem oraz dwa razy przetaczano jej krew - dodaje mama dziewczynki.
Chociaż początki nie były łatwe, po długich 97 dniach Amelka mogła wrócić z rodzicami do domu. Dziewczynka wciąż oddychała z podłączonym tlenem, więc musiała mieć zapewnioną butle tlenową i mały koncentrator na spacery.
Stan noworodka oceniany jest jako dobry, jeżeli punktacja w skali Apgar wynosi 8-10 punktów. Średni, gdy dziecko otrzyma 4-7 punktów. Zły przy punktacji poniżej 4 punktów. Amelka dostała 4 punkty. Amelka dziś ma już 2,5 roczku i jest żywą i szczęśliwą dziewczynką bez oznak wcześniactwa.
Jej mama, Dominika, również urodziła się jako wcześniak - w 35tygodniu ciąży, ważąc jedynie 1770 g.
Nic nie wskazywało na przedwczesny poród
Oliwier przyszedł na świat w 35 tygodniu ciąży przez cesarskie cięcie. Nic nie wskazywało na przedwczesny poród, ciąża przebiegała książkowo. Martyna, mama Oliwiera, czuła się bardzo dobrze, do 7 miesiąca chodziła do pracy. Ostatnia wizyta u lekarza przed porodem miała się odbyć 3 listopada. Niestety, będąc już na L4, w domu, Martyna niespodziewanie zaczęła krwawić.
- W domu byłam sama. Zadzwoniłam na 112. Po 15 minutach przyjechało pogotowie i zabrało mnie na sygnale do jarocińskiego szpitala, gdzie czekał już na mnie personel medyczny. Po badaniu ginekologicznym i USG okazało się że ciąża jest zagrożona przez łożysko przodujące i przebity pęcherz płodowy. Zostałam przewieziona na osobną salę i podłączona pod całonocne KTG i obserwacje - mówi mama chłopca.
Rano lekarz prowadzący zadecydował o pilnym cesarskim cięciu. Martynę na sygnale przewieziono do pleszewskiego szpitala, gdzie od razu trafiła na stół operacyjny.
Oliwier przyszedł na świat z wagą 2680 g, mierzył 55 cm. Dostał 8/10 punktów w skali Apgar ze względu na nierozwinięte do końca płuca. Musiał zostać podłączony pod tlen, karmiony był przez sondę. W szpitalu z mamą przebywał tydzień. 20 października Oliwier skończył miesiąc. Jest silnym i pogodnym chłopczykiem.
Na sali porodowej było 5 lekarzy, 7 pielęgniarek i 2 inkubatory
- To miała być zwykła rutynowa kontrola u lekarza prowadzącego ciąże. Po pierwszej stracie dziecka nasze życie zmieniło się w jednej sekundzie, nie byliśmy gotowi na kolejny cios od losu - opowiada Agnieszka, mama Łukasza.
Lekarzem prowadzącym był doktor z Poznania, tam też Agnieszka jeździła na wizyty i badania, oraz tam miał się odbyć poród.
- Denerwowaliśmy się ponieważ pojawiły się dziwne plamienia. Była to ciąża bliźniacza, obciążona ryzykiem z racji pierwszego urodzenia martwej córeczki w 23 tygodniu ciąży – dodaje.
W gabinecie, po badaniu, rodzice Łukasza usłyszeli, że jak najszybciej trzeba podać sterydy dzieciom, by rozwinęły płuca. W szpitalu Agnieszce odeszły wody i padła decyzja, że musi zacząć rodzić. Na sali porodowej było 5 lekarzy, 7 pielęgniarek i 2 inkubatory. Pierwsza na świat przyszła Zosia (640 g), jednak jej nie udało się uratować. Z kolei Łukasz był poprzecznie ułożony, próbowano okręcać go w brzuchu, jednak bezskutecznie. Wtedy lekarze zdecydowali, że będą robić cesarskie cięcie.
- Łukasza przyszedł na świat, ważąc zaledwie 1405 g. Spędził na OIOM-ie 2 długie tygodnie. Inkubator, mnóstwo przeróżnych aparatur i kabelków, naświetlania, tlen. Nikt nie dawał gwarancji czy mu się uda, czy wytrwa. Słyszeliśmy tylko, że musi walczyć - mówi mama chłopca.
W końcu, pewnego dnia, pielęgniarka poinformowała rodziców chłopca, że Łukasz został przewieziony na sale dla ustabilizowanych noworodków. Po powrocie do domu, rodzice z Łukaszem przez rok jeździli do przeróżnych lekarzy: laryngologów, neurologów, kardiologów, chirurgów, psychologów, okulistów, rehabilitantów. Wizyty w szpitalach na kontrolach i badaniach trwały wieczność, ale dzięki temu Łukasz jest teraz zdrowy, silny i szczęśliwy.
Laura po urodzeniu ważyła 1060 g i mierzyła 37 cm
Ciąża Aleksandry przebiegała normalnie, nic nie zapowiadało, że porób odbędzie się przedwcześnie. W rodzinie wcześniej nie było żadnego wczesnego porodu. Dopiero po kilku latach, gdy Aleksandra robiła rezonans kręgosłupa, okazało się, że ma wadę macicy, która odpowiada właśnie za przedwczesne porody lub poronienia. W momencie ciąży ta wada jest nie do zauważenia.
Aleksandra trafiła do szpitala w Środzie Wlkp., bo dokuczały jej regularne skurcze. Szybko się okazało, że skraca się szyjka macicy i Aleksandra przewieziono do Poznania, gdzie bardzo szybko, w 29 tygodniu ciąży, urodziła córeczkę. Laura po urodzeniu ważyła 1060 g i mierzyła 37 cm. Jednak jej waga szybko spadła do 850 g i dziewczynka dostała zaledwie 2 punkty w sali Apgar.
- Laura miała bardzo dużo problemów zdrowotnych, związanych z wcześniactwem, m.in. dysplazję oskrzelowo-płucną, retinopatię wcześniaczą, otwarty przewód Botalla. Lekarze nie dawali jej zbytnio szans na przeżycie, bo nie chciała podjąć oddychania – opowiada Aleksandra.
Mama dziewczynki, jeszcze będąc w szpitalu, została odpowiednio przygotowana do opieki nad swoim dzieckiem. Odbyła, między innymi, kurs resuscytacji noworodka, który jest obowiązkowy przed wyjściem ze szpitala.
Laura rosła zdrowo i opuściła szpital ważąc 3360 g i mierząc i 43 cm. Dziś jest zdrową dziewczynką, chodzi do 2 klasy szkoły podstawowej.
Dla dzieci jestem specjalistą w wielu dziedzinach, kierowcą, klaunem, a chcę być tylko mamą
Hanna nie podejrzewała, że jej ciąża skończy się szybciej. Od 19 tygodnia zaczęły się komplikacje – krwawienie. W 23 tygodniu Hannie zaczęły odchodzić wody, udała się do szpitala, ale tam okazało się, że już za późno na jakiekolwiek leczenie. W szpitalu w Poznaniu Hanna leżała pod KTG do momentu aż zaczęło spadać jej tętno i trzeba było wykonać cięcie cesarskie. Miłosz przyszedł na świat w 27 tygodniu ciąży, ważąc 1440 g i mierząc 31 cm, w skali Apgar otrzymał 6 i 8 punktów. Chłopiec urodził się z niewydolnością płuc, zaskarżeniem wewnątrzmacicznym, zapaleniem płuc, żółtaczką wcześniaczą, dysplazją oskrzelowo-płucną, zaskarżeniem układu moczowego, krwawieniem dokomorowym pierwszego stopnia, niedokrwistością wcześniaków, naczyniakiem w okolicy ucha. Do domu chłopiec wyszedł po 65 dniach, 58 dni odpychał pod tlenem, 5 pod respiratorem. Karmiono go przez sondę.
Jednak po wyjściu ze szpitala radość nie trwała długo. W domu był 2 tygodnie, gdy musiał wrócić do szpitala z zapaleniem płuc, oskrzeli i gardła.
- Uczyliśmy się jak rehabilitować syna aby raczkował i chodził (miał 16 miesięcy, gdy stanął na nogi). Do dziś potrzebuje ćwiczeń sensorycznych i boryka się z astmą oskrzelowo-płucną i naczyniakiem. Dziś Miłosz ma 13 lat i ma się dobrze - mówi Hanna.
Chłopiec ma trójkę rodzeństwa: dwie siostry Wiktorię i Lilianę oraz brata Kacpra, który choruje na zespół nerczycowy.
Poradnik dla rodziców wcześniaków
- Rodzice wcześniaków muszą dowiedzieć się bardzo wielu rzeczy dotyczących zdrowia i opieki nad ich dzieckiem. Nie są przygotowani na to, że będą się opiekować wcześniakiem, bo nikt nie zakłada, że dziecko urodzi się przed terminem. Dlatego postanowiliśmy przygotować poradnik, w którym zebraliśmy najważniejsze elementy związane z bezpieczną opieką nad wcześniakiem. Dodatkowo instruktaż – jak układać dziecko w łóżeczku, jak je nosić, przewozić w foteliku samochodowym, jak udzielać pierwszej pomocy – pokazaliśmy na zdjęciach - powiedziała dr n. o zdrowiu Magdalena Panek z Oddziału Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcy w Krakowie, pomysłodawczyni poradnika o bezpieczeństwie wcześniaków.
Poradnik o bezpieczeństwie wcześniaków w wersji elektronicznej jest dostępny na stronie Fundacji: www.koalicjadlawczesniaka.pl
Światowy Dzień Wcześniaka
17 listopada szpitale z oddziałami wcześniaków oraz najbardziej charakterystyczne budowle w mieście (np. ratusz) zostały oświetlone na fioletowo - kolor obchodów. Symbolem Światowego Dnia Wcześniaka jest także tzw. socks line, czyli ekspozycja 10 dziecięcych skarpetek, z których jedna jest znacząco mniejsza - ma to symbolizować 1 na 10 dzieci, które rodzi się przedwcześnie. W wielu miastach organizowane są także spotkania rodziców wcześniaków z lekarzami neonatologii.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.