Ranking Samorządów „Rzeczpospolitej” jest uznawany za jeden z najbardziej prestiżowych i wiarygodnych w Polsce. Od 15 lat redakcja dziennika ocenia dokonania lokalnych władz w Polsce i pokazuje te samorządy, które najlepiej dbają o swój rozwój. Tegoroczna pozycja Jarocina w tym zestawieniu może zastanawiać.
Zasady rankingu „Rzeczpospolitej” ustala kapituła, której przewodniczy były premier prof. Jerzy Buzek. W jej skład wchodzą przedstawiciele organizacji samorządowych, organizacji pozarządowych, władz publicznych oraz przedstawiciele redakcji dziennika „Rzeczpospolita”.
Na stronie internetowej gazety czytamy:
„Zgodnie z przyjętą przez kapitułę metodologią, ranking weryfikuje skuteczność działań władz samorządowych w kształtowaniu zrównoważonego rozwoju wspólnoty lokalnej, ujmowanego w strategicznych kategoriach: trwałości ekonomicznej, środowiskowej i społecznej oraz w zakresie jakości zarządzania.”
W 2017 roku Jarocin znalazł się w rankingu na wysokim - 13 miejscu w kategorii gmin miejskich i miejsko-wiejskich.
Do Jarocina zjechali wówczas samorządowcy z całej Polski. Gościem honorowym był prof. Jerzy Buzek. Ważnym punktem programu była debata na temat przyszłości polskich samorządów. Jednym z uczestników dyskusji był burmistrz Jarocina.
- Nie ma barier w Jarocinie. Jedyną są dostępne środki - mówił Adam Pawlicki.
Od tej uroczystości minęły dwa lata. „Rzeczpospolita” ogłosiła kolejne wyniki rankingu. W 2018 roku Jarocin spadł o jedną pozycję - na 14 miejsce.
To, jak wygląda nasza sytuacja w zestawieniu „Rzeczpospolitej” w tym roku może niepokoić, a w najlepszym razie zastanawiać, ponieważ Jarocin został sklasyfikowany dopiero na 64 miejscu w tej samej kategorii - gmin miejskich i miejsko-wiejskich.
Jaka jest przyczyna tak radykalnego spadku naszego samorządu w ocenie kapituły rankingu?
Z tym pytaniem zwróciliśmy się do wiceburmistrza Bartosza Walczaka.
- Nie analizowałem szczegółowo wyników tego rankingu. Z tego, co mi wiadomo, zmieniły się kryteria jakimi kierują się organizatorzy w ocenie samorządów. Dlatego, moim zdaniem, porównywanie tegorocznych wyników z tymi sprzed roku, czy dwóch, mija się z celem - stwierdza zastępca burmistrza.
Uzasadnienie wiceburmistrza Bartosza Walczaka wydaje się potwierdzać opinia Anny Cieślak-Wróblewskiej z dziennika „Rzeczpospolita”. Wyjaśnia ona, że spadek pozycji Jarocina wynika przede wszystkim z nieco słabszych notowań w kategoriach: „trwałość środowiskowa” oraz „trwałość społeczna”.
- Może to się wiązać między innymi ze zmianą kilku wskaźników - przyznaje Anna Cieślak-Wróblewska. I podaje przykład: - Wskaźnik liczby odbiorców instytucji kultury został zastąpiony wskaźnikami dotyczącymi czytelnictwa. Pytanie o działania na rzecz czystość powietrza zostały zastąpione pytaniami o konkretne inicjatywy. W takim ujęciu Jarocin rzeczywiście wypadł nieco gorzej. Trzeba przyznać, że gmina okazała się bardzo dobra we wskaźnikach, które w tegorocznej edycji się nie znalazły.
Anna Cieślak-Wróblewska zwraca uwagę na jeszcze jeden czynnik, który wpłynął na znacznie gorszą pozycję Jarocina.
- W tegorocznym rankingu, w kategorii, w której klasyfikowany był Jarocin, wzięło udział znacznie więcej gmin - o ok. 60%. Dlatego konkurencja była zdecydowanie ostrzejsza. Nieco gorsza pozycja Jarocina może więc wynikać nie tyle z faktu, że coś się w gminie pogorszyło, ale z tego, że inne gminy - także te nowe, które pojawiły się w tegorocznej edycji - rozwijają się w sposób jeszcze bardziej zrównoważony - zaznacza.