"Staw w Parku Radolińskich upodobał sobie już żółw, bocian czarny, a dziś zauważone zostało to stworzenie. - Szczur olbrzym! - taka była pierwsza reakcja Macieja." - poinformował wczoraj na swoim fanpage'u "Zielony Jarocin".
Po konsultacjach z Michałem Sołtysem podano informację, że to... piżmak, a dokładnie piżmak amerykański, a z Marcinem Horbaczem, że nutria amerykańska.
Choć zdania są podzielone wszystko wskazuje na to, że to jednak nutria. Wskazywałby na to kolor sierści (piżmaki są bardziej rudo-brązowe), szczurzy ogon porośnięty sierścią i wyraźnie widoczne uszy (piżmaki mają ukryte w futrze). Nikomu nie udało się niestety sfotografować zębów. U nutrii są one bowiem długie i w charakterystycznym pomarańczowym kolorze. Nie jest to jednak pierwszy przypadek zaobserwowania obecności tego gatunku na naszym terenie. Wcześniej nutria zadowomiła się na stanicy wędkarskiej w Siedleminie. Zaprzyjaźniła się nawet z wędkarzami. Ciekawe, czy ten egzemplarz do wprowadzenia się do miasta zachęcił stan stawu i wodnych cieków, które zostały poddane gruntownej renowacji czy może raczej poprawiający się stan środowiska naturalnego.
Zwierzę, które zadomowiło się w parku również nie wykazuje strachu przed ludźmi, co niestety może być zgubne dla niego samego. Ludzie przychodzą zobaczyć nowego mieszkańca parku i rzucają marchewki i chleb. Ten ostatni nie służy zarówno temu gatunkowi, jak i kaczkom zamieszkującym parkowy staw. A do tego jest to także przyczynek do rozprzestrzenia się szczurów.
O określenie gatunku i rozstrzygnięcie sporu czy to piżmak czy nutria oraz wyjaśnienie kwestii, czy zwierzątko da sobie same radę i czy potrzebuje pomocy ze strony człowieka, a jeśli tak, to czym można je dokarmiać, zwrócimy się do specjalistów z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.