Po okresie Wszystkich Świętych, gdy wielu członków rodzin przyjeżdża na groby swoich bliskich, a przy okazji zapala światełko świadczące o ich pamięci, pozostaje wiele pustych zniczy. Są one często okazałe i drogie. Dzięki zniczodzielniom mniej z nich trafia do śmietników i zyskuje drugie życie. Takie miejsca są dobrym rozwiązaniem nie tylko ze względu na ekologię, ale również i ekonomię, ponieważ jest sporo osób, szczególnie starszych i samotnych, których nie stać na kupowanie nowych zniczy.
Na niektórych cmentarzach oprócz półek, na których można pozostawić znicze pozostałe po uprzątnięciu nagrobków, znajdują się również podstawowe sprzęty przydatne na cmentarzu np. grabie czy konewki. Można je wziąć z tego miejsca, skorzystać i odłożyć z powrotem.
Zniczodzielnie to dobre rozwiązanie, o ile ludzie nie zrobią z tego miejsca śmietnika
Kiedy przed 1 listopada zaproponowaliśmy na fanpage'u "Gazety Jarocińskiej" wprowadzenie takiego rozwiązania w Jarocinie mieszkańcy podchwycili temat z ogromnym entuzjazmem. Pojawiło się ponad 100 komentarzy. Co prawda nie brakowało też głosów sceptycznych. Niektórzy uważali, że pozostawione do dyspozycji przedmioty szybko zostaną ukradzione. Dlatego inni proponowali, aby grabie, miotły czy podlewaczki podpisać w widocznym miejscu słowem "cmentarz", aby w ten sposób zniechęcić potencjalnych miłośników cudzej własności.
"Jak najbardziej potrzebne. Żal patrzeć na wyrzucane w dobrym stanie znicze. Boję się tylko że w małych miastach "to wstyd bo co inni pomyślą" Nie warto myśleć co ktoś pomyśli tylko brać i dać drugie życie kolejnym zniczom. Na kolejnej sesji Rady Miasta zgłoszę ten pomysł - napisała w jednym z komentarzy Dorota Czechak, radna miejska i złożyła interpelację w tej sprawie.
Podobne rozwiązania jak się okazuje funkcjonują już m.in. na cmentarzu w Panience czy Kotlinie. W Gostyniu ostatnio pojawiły się jednak problemy ze zniczodzielnią, która powstała w połowie października. Wykonał ją samodzielnie jeden z mieszkańców. Okazało się bowiem, że wiele osób zamiast odnieść uszkodzone czy zabrudzone szkła i plastiki do pojemników na odpady położonych kilkadziesiąt metrów dalej, pozostawiali je na regale i pod nim. Szybko spowodowało to ogromny bałagan, a zniczodzielnia zamieniła się w śmietnik, który musiał ostatecznie uporządkować sam pomysłodawca. Postawienie zniczodzielni okazuje się więc najmniejszym problemem, schody zaczynają się, gdy trzeba przestrzegać regulaminu i pilnować porządku.
Zniczodzielnia w Jarocinie? Zapytaliśmy prezesa ZUK
Do pomysłu na szafę ze zniczami do ponownego wykorzystania szybko przekonał się Marcin Leśniak, prezes Zakładu Usług Komunalnych, który zawiaduje cmentarzem komunalnym. Z informacji, jakie otrzymaliśmy, w najbliższych dniach mają tam stanąć dwa regały. Z kolei Stowarzyszenie Kochamy Jarocin poinformowało, że w porozumieniu z księdzem prałatem Dariuszem Matusiakiem, proboszczem parafii św. Marcina, która administruje cmentarzem parafialnym, postawi w grudniu zniczodzielnię przy wyjściu z tej nekropolii. Konstrukcję wykona nieodpłatnie jarocińska firma Steel RBB.Być może w te ślady pójdą również i inne miejscowości, w których znajdują się miejsca pochówku. Pozostaje mieć również nadzieję, że ludzie nie zamienią tego miejsca w śmietnik.
A Wy co myślicie? Ma to szansę powodzenia w Jarocinie? Zapraszamy do udziału w sondzie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.