reklama

Źle podłączyli mu licznik prądu. Rachunek grozy przyszedł po dwóch latach

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Źle podłączyli mu licznik prądu. Rachunek grozy przyszedł po dwóch latach - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościFatalny błąd przy montażu licznika energii spowodował, że mieszkaniec gminy Jarocin dostał rachunek grozy za prąd. Dystrybutor przyznaje się do nieprawidłowości i przeprasza, a Energa żąda pieniędzy. Sprawa wyszła dopiero po dwóch latach. Musi być przestrogą dla wszystkich odbiorców.
Reklama lokalna
reklama

 1 lipca do drzwi domu Pawła Kusia z Wilkowyi zapukał przedstawiciel Energii Operator.

- Powiedział, że ma zlecenie na "poprawę” licznika. Okazało się, że ktoś źle podłączył licznik - opowiada mieszkaniec.

Od razu zaznacza:

- Plomba nie była zerwana. Elektryk gdzieś zadzwonił, pozamieniał kable, po czym powiedział: „Teraz będzie pan płacił więcej”.

Mieszkaniec gminy Jarocin dostał „rachunek grozy” za prąd    

Właściciel posesji w Wilkowyi przeżył szok, kiedy trzy dni po wizycie elektryka otrzymał korektę faktury za energię elektryczną. Na rachunku widniała kwota 5.362,25 zł.

- Jest to niedopłata za okres ostatnich dwóch lat. 3 lipca otrzymałem fakturę z terminem płatności do 17 lipca. Kilka dni później dostałem kolejną fakturę zbiorczą, która obejmowało okres od 10 maja do 20 lipca 2024 roku. Opiewa na kwotę 6.077,51 zł. 708,66 zł wynosił bieżący rachunek - opowiada Paweł Kuś.

Mieszkaniec Wilkowyi udał się do punktu Energii Obrót w Jarocinie. Tam się dowiedział, że ma złożyć reklamację. Niestety spółka rozpatrzyła ją negatywnie. Energa Obrót odpisała, że faktury korygujące “zostały wystawione prawidłowo”. W piśmie skierowanym do klienta spółka zaznaczyła dodatkowo, że „jako sprzedawca prądu, nie mamy praktycznej możliwości weryfikacji prawidłowości wskazań licznika, które stanowią podstawę rozliczeń z tytułu sprzedaży i dystrybucji prądu”.

Źle podłączono licznik energii. Klient musi zapłacić za dwa lata wstecz  

W skierowanym piśmie spółka wyjaśniła, że 1 lipca dystrybutor energii przeprowadził  kontrolę licznika w domu mieszkańca Wilkowyi. Tłumaczy szczegółowo, na czym polegał błąd.

„Zlecenie na sprawdzenie poprzedzono analizą odczytów, która wykazała przyrosty energii oddanej, pomimo braku instalacji fotowoltaicznej. Sprawdzenie ujawniło, że zamieniony został przewód przejściowy z odejściowym na fazie L1, co powodowało, że ta część pobranej energii elektrycznej, która przepływała przez fazę L1 był liczona jako energia oddana. Dane z tej pozycji nie były przekazywane do rozliczenia, tym samym obciążyliśmy pana tylko za częściowe zużycie prądu, a nie za faktycznie zużyty prąd w tym czasie” - czytamy w piśmie skierowanym do klienta Energii Obrót.

Spółka informuje również, że w czasie realizacji zlecenia przywrócono prawidłowy układ połączeń licznika. Dystrybutor zlecił skorygowanie rozliczeń za okres dwa lata wstecz - czyli od 1.07.2022 do 30.06.2024. Mieszkaniec Wilkowyi jest zszokowany fakturą, która otrzymał. Póki co - opłacił tylko tą bieżącą. Przyznaje, że wcześniej nie płacił dużo za prąd.

- Rachunki wynosiły od 270 do 300 zł. Mam w domu taryfę nocną, weekendową. Cały czas systematycznie je opłacałem. W międzyczasie dzwonili z Gdańska, że mam promocję na energię elektryczną - mówi Paweł Kuś.

Podkreśla, że na fakturach, jak i w przestrzeni publicznej były informacje o zamrożeniu cen.

- Tłumaczyłem w Energii Obrót, że ja tych kabli nie pozamieniałem i one same też się nie zamieniły. Tym bardziej, że plomba nie jest uszkodzona. To usłyszałem, że za montaż liczników jest odpowiedzialna Energa Operator.  Pojechałam do Energii Operator na ul. Batorego, to tam się dowiedziałam, że tutaj nie ma tego działu i mam jechać do Kalisza lub Gdańska. Rozumiem, że ktoś się pomylił, a dlaczego ja mam za to ponosić odpowiedzialność? Jak spowoduje wypadek na drodze, to ja za niego odpowiadam - denerwuje się nasz rozmówca.

Domaga się umorzenia całej lub częściowej kwoty naliczonej w korekcie faktur.

Rzecznik Konsumentów wzywa spółkę do anulowania spornej faktury

Paweł Kuś pomocy szuka u Powiatowego Rzecznika Konsumentów w Jarocinie. Ten skierował już stosowne pismo do spółki Energa Obrót. Wskazuje w nim, że za montaż i rozliczenie poboru prądu odpowiada Energa Operator i to do tego podmiotu powinny być kierowane roszczenia.

„Z niezrozumiałych względów obarczacie państwo za zaistniały stan rzeczy konsumenta, który na bieżąco, w sposób terminowy, regulował wszelkie zobowiązania wobec państwa, uiszczając kwoty widniejące na wystawianych przez państwo fakturach z tytułu dostarczania energii elektrycznej. Ponadto w stanie faktycznym niniejszej sprawy nie można uznać, że doszło do bezpodstawnego wzbogacenia się przez konsumenta lub nienależnego świadczenia na rzecz konsumenta z uwagi na łączącą strony umowę, która stanowiła podstawę dostaw energii” - pisze Hubert Olejniczak, Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Jarocinie.

W obszernym piśmie do spółki  przywołuje przepisy kodeksu cywilnego o wygaśnięciu obowiązku zwrotu. Ostatecznie rzecznik wezwał spółkę do anulowania faktur i do ustosunkowała się do jego wystąpienia w ciągu 14 dni. 

Energa: Błąd popełnił dystrybutor     

Co ciekawe, Paweł Kuś nie ma instalacji fotowoltaicznej w swoim gospodarstwie, a licznik był tak podłączony, jakby był prosumentem. Dlaczego tak się stało?

"Zainstalowany licznik jest licznikiem dwukierunkowym, czyli pozwalającym zmierzyć energię pobraną, jak i oddaną do sieci. Tego typu liczniki instalowane są przez Energę Operatora u wszystkich odbiorców. Niestety, układ został nieprawidłowo podłączony. W efekcie część pobranej energii nie została przekazana do rozliczeń" - pisze w odpowiedzi na nasze zapytanie dyrektor Biura Prasowego Energii Krzysztofa Kopcia.

I wyjaśnia:

"Podczas realizacji zlecenia dystrybutor przywrócił prawidłowy układ połączeń licznika oraz zlecił skorygowanie rozliczeń za okres od 1 lipca 2022 roku do 30 czerwca 2024 roku. Energia elektryczna w ilości wykazanej w korekcie została w rzeczywistości pobrana przez odbiorcę, lecz błędnie zarejestrowana jako energia oddana i w efekcie nierozliczona na bieżąco. Stwierdzona nieprawidłowość była wynikiem błędu przedstawiciela dystrybutora, do którego doszło podczas montażu licznika".

Jednocześnie przeprasza klienta za zaistniałą sytuację. Podaje, że spółka przygotowała rozwiązanie, które zaproponuje klientowi. Nie zamierza go jednak upubliczniać. Jak zakończy się sprawa? Czy spółka anuluje sporną kwotę? Będziemy wracali do tematu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Co się dzieje ze Sphinxem w Jarocinie? Kiedy otwarcie? [ZDJĘCIA]          
                                                                        

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama