Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę - 7 kwietnia. Wybierzemy wówczas radnych gminnych, powiatowych, do sejmiku wojewódzkiego oraz włodarzy gmin.
Mirosław Paterczyk Kotlinem rządzi trzecią kadencję
Już wiadomo, że o fotel wójta Kotlina będzie walczyło co najmniej trzech kandydatów. Ponownie o najważniejsze stanowisko w gminie zamierza ubiegać się Mirosław Paterczyk. Z wykształcenia jest inżynierem rolnictwa. Zanim objął stanowisko wójta, pracował jako agronom w Wielkopolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego. Mirosław Paterczyk rządzi gminą Kotlin od grudnia 2010 roku.Wtedy w tę funkcję ubiegało się aż 6 kandydatów: Sebastian Mazur, Czesław Moch, Włodzimierz Szymkowiak, Jarosław Tomaszewski i Sławomir Wąsiewski. Ten ostatni zmierzył się w drugiej turze właśnie z Mirosławem Paterczykiem. Większość wyborców opowiedziała się za Paterczykiem - uzyskał 1.302 głosy. Sławomira Wąsiewskiego poparło 910 osób.
Cztery lata później urzędujący wójt mierzył się z ówczesnym przewodniczącym rady gminy - Czesławem Mochem. Ponownie mieszkańcy zaufali Mirosławowi Paterczykowi. Krzyżyk przy jego nazwisku postawiło 1.757 osób. Moch otrzymał 1.431 głosów. Ostatnie wybory wójta gminy Kotlin - w 2018 roku - odbywały się na zasadzie plebiscytu. Mirosław Paterczyk nie miał kontrkandydata. Głosujący musieli zaznaczyć „tak” lub „nie" przy nazwisku Paterczyka. Za obecnym włodarzem zagłosowało 1.761 osób. 1.063 mieszkańców było przeciwnych. Choć komitetowi wójta - „Nowa Gmina” - do rady udało się wprowadzić tylko 5 na 15 przedstawicieli, w trakcie kadencji nie było konfliktów i szef kotlińskiej administracji zawsze miał poparcie dla przedstawianych przed siebie projektów uchwał i planowanych inwestycji oraz przedsięwzięć.
Mirosław Paterczyk ponownie będzie się ubiegał o stanowisko wójta
Mirosław Paterczyk bez zastanowienia odpowiada, że będzie kandydował na kolejną kadencję.
- Jeszcze nam sporo rzeczy do zrobienia - tych już rozpoczętych i tych, które są jeszcze w planach. Ten, kto chce to zobaczyć, to widzi, a ten, kto nie chce - zawsze będzie krytykował. Zawsze koszyk potrzeb jest większy niż możliwości. Staram się wszystko na bieżąco realizować, a potrzeb jest jak zawsze dużo - mówi Mirosław Paterczyk.
Jak podkreśla, że za jego urzędowania m.in. wybudowano Dom Kultury w Kotlinie, nowe pomieszczenia otrzymała biblioteka, powstały boiska sportowe, drogi i chodniki, udało się wymienić samochody ochotniczych straży pożarnych oraz zainwestować sporo pieniędzy w gospodarkę wodno-ściekową.
Paweł Wyremblewski walczy z uciążliwą inwestycją. Teraz chce być wójtem Kotlina
Swój start w wyborach potwierdził także 32-letni Paweł Wyremblewski z Racendowa. Z zawodu jest inżynierem ds. badań i rozwoju. Ukończył studia na Politechnice Poznańskiej. Na co dzień zajmuje się badaniami i wprowadzaniem usprawnień w produktach dla branży transportowej, a także koordynowaniem i zarządzaniem projektami badawczo-rozwojowymi w firmie Roland International w Koninie. Od 7 lat wraz z żoną mieszka w Racendowie. Jest ojcem dwójki dzieci. Para oczekuje narodzin trzeciego potomka. W przestrzeni publicznej dał się poznać przede wszystkim jako osoba walcząca z niechcianą społecznie inwestycją - budową fermy bydła na granicy wsi Twardów i Racendów. Razem z przeciwnikami przedsięwzięcia utworzył kilkusetosobową grupę "STOP dla smrodu w gminie Kotlin". Założył zrzutkę, aby sporządzić profesjonalny kontrraport środowiskowy, napisał dziesiątki pism do różnych instytucji odnośnie uciążliwości fermy.
- Naszym pierwszym celem jest zablokowanie planowanej rozbudowy fermy, a następnie dążenie do jej przebudowy tak by spełniała warunki pierwotnie zakładane w decyzji środowiskowej - powtarzał wielokrotnie Paweł Wyremblewski
Dlaczego zdecydował się kandydować na wójta? Uważa, że gmina Kotlin potrzebuje zmian.
- Trzeba stworzyć plan zagospodarowania dla całej gminy, wyznaczyć tereny inwestycyjne, próbować dołączać do stref ekonomicznych, a jeśli będzie to możliwe - obniżać uciążliwe podatki. Poza miejscami pracy, gmina musi też zadbać o cały przekrój społeczeństwa - również seniorów i młodzież. Tworzyć kluby seniora, wspomagać koła gospodyń, tworzyć projekty dla dzieci i młodzieży - ale takie, których oni faktycznie chcą. Pomagać rozwijać szkoły, przedszkola i żłobki. Ponadto powinniśmy promować Kotlin na wszystkich możliwych frontach. Nikt nie mówi o naszych sukcesach czy mocnych stronach - uważa Paweł Wyremblewski.
Podkreśla, że samorząd powinien być otwarty i transparentny na potrzeby mieszkańców. Do wyborów idzie z własnym komitetem i - jak zaznacza - bez poparcia jakiejkolwiek partii politycznej.
Kotliński urzędnik Mateusz Jaśkowiak startuje w wyborach na wójta
Co ciekawe, w szranki z urzędującym wójtem stanąć chce też Mateusz Jaśkowiak - pracownik kotlińskiego urzędu gminy. Jest zatrudniony na stanowisku ds. zamówień publicznych i inwestycji, pełni też funkcję koordynatora zespołu ds. utworzenia Zakładu Usług Komunalnych w Kotlinie. Ukończył studia magisterskie na UAM w Poznaniu na kierunku gospodarka przestrzenna. Uzyskał także tytuł magistra prawa na Uniwersytecie SWPS w Poznaniu, aktualnie na tejże uczelni w Warszawie robi doktorat z prawa. Od kwietnia 2015 jest prezesem, a także wspólnikiem spółki T&LA GROUP Sp. z o.o w Jarocinie, która świadczy usługi prawne i doradcze dla przedsiębiorców oraz osób fizycznych. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy w kancelariach prawnych, realizacji projektów oraz współpracy z inwestorami. Ma 41 lat. Z żoną i dwójką dzieci mieszka w Twardowie.
- Poznałem pracę urzędu od środka. Ze względu na moje doświadczenie zawodowe i życiowe uważam, że potrzebne są w gminie zmiany - twierdzi Mateusz Jaśkowiak.
- W mojej ocenie, urząd powinien bardziej otworzyć się na ludzi i ich potrzeby. Przede wszystkim realizować te najpilniejsze potrzeby mieszkańców. W większym stopniu wspierać wszelkiego rodzaju inicjatywy społeczne, których jest dużo - uzasadnia.
Uważa, że ważne jest także wspieranie przedsiębiorców.
- Musimy już dzisiaj pomyśleć o tym, żeby stworzyć miejsca pracy w przyszłości dla naszych dzieci, a to jest bardzo ważny temat, który jest pomijany w wielu aspektach działalności naszego urzędu - ocenia Mateusz Jaśkowiak.
Startuje przeciwko swojemu pracodawcy, ale wcześniej o swoich planach poinformował wójta Paterczyka. Nie chciał by wójt dowiedział się o tym od kogoś innego. Zaznacza, że jest niezależnym kandydatem, a praca w urzędzie nie jest jego jedynym źródłem utrzymania.
- Moim celem jest zrobienie czegoś więcej dla gminy, nie zależy mi tylko na zdobyciu stanowiska - podkreśla kandydat na wójta Kotlina.
Nie jest zrzeszony w żadnej partii politycznej, podkreśla że gmina Kotlin jest jego partią.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.