Straż pożarną i policję postawił na nogi 14-latek z Jarocina. Wezwał ratowników, bo babcia nie pozwoliła mu wyjść z mieszkania.
14-latek zadzwonił na straż pożarną. Twierdził, że wszedł po zewnętrznej ścianie bloku na balkon na czwartym piętrze i teraz nie może zejść.
Kiedy ratownicy udali się na osiedle Konstytucji 3 Maja w Jarocinie okazało się, że chłopak przy ich pomocy chciał opuścić mieszkanie, z którego wcześniej nie pozwoliła mu wyjść jego babcia.
- Nastolatek przyznał się, że zrobił sobie głupi kawał i zadzwonił po straż pożarną. Ze zdarzenia sporządzimy odpowiednią dokumentację i prześlemy do sądu rodzinnego - mówi Aleksander Szczepański, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie.
(era)
Fot. Archiwum