Z organizatorem tegorocznego festiwalu w Jarocinie negocjują burmistrz, jego asystent - koordynator, pomaga im też radny Robert Kaźmierczak zatrudniony w muzeum. Jaki efekt? - Umowa zostanie podpisana prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu - mówi Mateusz Pawlicki. Problem w tym, że mówi tak od miesiąca. A umowy nadal nie ma.
To, że Jarocin 2011 zorganizuje firma Go Ahead - ubiegłoroczny producenta festiwalu - pewne jest już od miesiąca. Jak wiadomo nieoficjalnie - Go Ahead nie chce udzielać informacji na temat przebiegu negocjacji - kością niezgody pozostają tzw. Rytmy Młodych. Chodzi o przegląd młodych zespołów, który miałby wystartować dwa dni przed festiwalem. Wciąż nie ustalono też gdzie, ani kto poprowadzi pole namiotowe. - Przedstawiciele agencji mają spotkać się z osobą, która chce wynająć teren pod pole namiotowe. Jeśli nie dojedzie do porozumienia, niewykluczona jest możliwość organizacji pola przez zupełnie osobny podmiot - twierdzi koordynator d.s. festiwalu. Więcej o negocjacjach w "Gazecie Jarocińskiej".
(nba)
Jarocin festiwal 2010, fot. Bartek Nawrocki/Archiwum GJ