Szymon Gruchalski to fotograf z Jarocina, który zajmuje się głównie dokumentowaniem sportu, a szczególnie zmagań kolarzy. W tym największego i najbardziej prestiżowego wyścigu - Tour de France.
Szymon Gruchalski z Jarocina jedzie do Paryża
Pracę jako fotograf z tym sportem zaczynał od Tour de Pologne, co często lubi wspominać. ZOBACZ WIDEO na dole.
W dorobku jest już praca dla holenderskiej agencji fotograficznej, obsługa najpiękniejszych wyścigów kolarskich w Europie, praca z zawodowymi sportowcami na poziomie mistrzowskim. Kończę z Asią właśnie pełny Tour de France. Trzy tygodnie największej przygody w życiu, 21 etapów i 8 tys km w aucie. Dwa dni po ostatnim etapie jestem już w drodze na kolejny event - pisze Szymon na swoim Facebooku.
Nauczyciel sam też jest sportowcem. W 2003 roku ukończył studia - AWF. Został nauczycielem i trenerem kolarstwa. Jeżdżąc ze swoimi podopiecznymi na zawody zawsze miał ze sobą aparat. W 2011 roku dostał propozycję na Tour de Pologne. To był czas w którym - jak sam mówi - fotografował wiele sportów - skoki narciarskie, piłkę ręczną, piłkę nożną, siatkówkę i oczywiście kolarstwo. Zawsze marzył o Igrzyskach. Po 2011 roku marzył, by widzieć je przez obiektyw swojego aparatu.
Przez kolejnych 15 lat sen o Igrzyskach któregoś z zawodników pomału zmienia się w życiowy cel już nie trenera, a fotografa - pisze.
Szymon Gruchalski: Dziękuję za wszystkie szanse
Fotograf mówi o ogromnym zmęczeniu po Tour de France, ale również radości, która towarzyszy mu w związku ze startującymi jutro Igrzyskami Olimpijskimi. Swój wywód kończy wzruszającymi podziękowaniami dla najbliższych.
“Dziękuję wszystkim, którzy przez ostatnich 25 lat pokazywali ścieżkę, dawali wędkę, bym mógł sobie łowić coraz większe okazy, w tym stawie nazywanym życiem. Dziękuję za wszystkie szanse. Dziękuję rodzicom, że mi zawsze ufali, wspierali wszystkie moje pasje, inwestowali w lekcje rysunku, języków, treningi judo, kolejne rowery, nawet AWF przeżyli. Dziękuję Asi, mojej bratniej duszy, która zawsze jest ze mną, a kiedy mi się usuwa grunt pod nogami, to zawsze wspiera, rozwiązuje każdy problem, poświęcając często swoje własne cele.”
Trzymamy kciuki za Szymona Gruchalskiego oraz zapraszamy do odwiedzenia Podcastu z ubiegłego roku, w którym mówi on więcej o pracy fotografa sportowego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.