Święcenie paski w Jarocinie [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Dziś  obchodzimy wielką sobotę - mówi pani Katarzyna Sokolowa, która wraz ze swą koleżanką Julią Kichurak była organizatorką wydarzenia. - Przed chwilą zakończyło się  święcenie tzw. pasek (święconek). Zwykle robi się to w niedzielę, ale że nasz prawosławny ksiądz odprawiał tego dnia mszę w Poznaniu, zgodził się do nas przyjechać dzień wcześniej. To jest zgodne z przepisem kościelnym. Według naszej wiary tak też można. Teraz ludzie bardzo potrzebują duchowego wsparcia.

Zawartość prawosławnego koszyczka wielkanocnego niewiele różni się od tego w tradycji rzymskotolickiej. Można znaleźć tam takie produkty jak wino, kraszone jajka, kiełbasę, ser, owoce, paskę czy kulicza. Nie mogło zabraknąć też i babki wielkanocnej. Bardzo ważnym produktem w prawosławnym koszyku jest chleb. Wypieka się go zwykle w tzw. Czysty Czwartek lub Sobotę. Symbolizuje on obecność Boga w życiu człowieka.

UCIEKLI przed wojną [ZOBACZ TUTAJ]

W trakcie błogosławieństwa wierni zapalili włożone do koszyków wcześniej  małe świeczki.Gdyby nie pogoda byłoby nas jeszcze więcej - dodaje pani Katarzyna. - Tego dnia wszyscy podpisują listę na której są nazwiska osób za którymi ksiądz się potem modli np. za ich życie, czy. za miłość. Wierni wpłacają z tego tytułu dobrowolny datek na kościół. U nas tak jest, że gdy idziesz do kościoła i kupujesz np.  świeczkę płacisz za nią co łaska. To takie nasze dawanie datków na tacę - dodaje W trwającej około pół godziny uroczystości uczestniczyło ponad 200 wiernych, którzy po zakończeniu błogosławieństwa w strugach deszczu rozeszli się do swych domów.

Wszyscy bardzo potrzebujemy tego, by obchodzić nasze święto u siebie, w kościele - kończy pani Katarzyna - Mamy jednak  problem. Nie każdy może jechać tego dnia do kościoła do Poznania czy Kalisza. Bardzo nie chcieliśmy zapraszać do Jarocina duchownego  z Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego. Na szczęście udało się nam sprowadzić do nas księdza z Prawosławnego Kościoła Ukraińskiego. Wszyscy bardzo się cieszymy, że zgodził się tego dnia do nas przyjechać - dodaje Katarzyna. 

ZOBACZ TEŻ - Tu żyję. Historia niezwykła Kateryny

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.