reklama

Siedmioletni syn rodziny z Jarocina pobity w szkole w Wielkiej Brytanii

Opublikowano:
Autor:

Siedmioletni syn rodziny z Jarocina pobity w szkole w Wielkiej Brytanii  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Siedmioletni syn rodziny z Jarocina pobity w szkole w Wielkiej Brytanii.

 

 

 - Synek został uderzony gałęzią przez jednego z angielskich uczniów. Upadł.  Podejrzewamy, że stracił przytomność, bo nie pamięta, co się stało - opowiada Karol Mizgalski, ojciec chłopca, pochodzący z Jarocina.

 

Polacy twierdzą, że to nie był pierwszy przypadek, kiedy ich dzieci były szykanowane na terenie szkoły w Halifax w hrabstwie West Yorkshire.                  


Sprawą zainteresowały się brytyjskie media. Tekst na ten temat pojawił się ukazującym się w Wielkiej Brytanii Polish Telgragraph. Publikowano też zdjęcia 7-latka z podbitym okiem, zasinieniami oraz licznymi zadrapaniami na twarzy. Do zdarzenia doszło na terenie szkoły w Halifax w hrabstwie West Yorkshire. Rodzina mieszka w Anglii od stycznia 2005 roku.    

Wszystko wydarzyło się 11 listopada na boisku szkolnym. Gabriel wraz z innymi uczniami stał przed szkolną stołówką. Nagle został napadnięty.

 

- Jeden z chłopców wziął gałąź i uderzył syna, który upadł. Podejrzewamy, że stracił przytomność, bo nie pamięta, co się stało - opowiada Karol Mizgalski, ojciec chłopca, pochodzący z Jarocina.


  Szkoła próbowała się skontaktować z rodzicami pobitego chłopca, ale byli w pracy i nie mogli odebrać telefonu. Ostatecznie nauczyciel dodzwonił się do starszej siostry 7-latka, która udał się do szkoły. W międzyczasie, któryś z pracowników placówki zabrał dziecko do auta i zawiózł brata do szpitala. Tam chłopcu opatrzono rany.
 

Siedmioletni syn rodziny z Jarocina pobity w szkole w Wielkiej Brytanii.


Rodzice pobitego dziecka postanowili zgłosić sprawę organom ścigania.

- Żona pojechała na policję, ale ta nie chciała go przyjąć. Twierdzili, że obrażenia są niegroźne - opowiada pan Karol. - Ostatecznie policja przyjęła zgłoszenie i zaczęła prowadzić sprawę, ale to już było, jak media zaczęły naciskać - dodaje.

 

 

Dokładnie nie wiadomo jeszcze, jaki był przebieg samego zdarzenia. Pojawiają się rozbieżności w relacjonowaniu zajścia przez szkołę i uczniów, którzy byli bezpośrednimi świadkami. 

 

- Według szkoły syn został uderzony i odbyło się to tak szybko, że nauczyciel nie zdążył zareagować, ale kiedy podbiegł, to go obronił przed kolejnymi ciosami, a następnie zaprowadził do szkoły. Natomiast dzieci mówią, że nauczyciela nie było i to dzieci go broniły i podniosły z ziemi. Syn w pierwszym momencie nie odzywał się, nie płakał. Prosiliśmy o nagrania z monitoringu, ale ponoć tego miejsca kamery nie obejmowały -  twierdzi Karol Mizgalski.

 



Jego zdaniem polskie dzieci przez swoich angielskich rówieśników były szykowane już od dłuższego czasu, a szkoła miała nie reagować na uwagi rodziców małych Polaków.

 

- Wszystko rozpoczęło się na początku roku. W klasie syna były dwie grupy, które rywalizowały między sobą, kto dokuczy większej ilości Polaków.  Systematycznie dręczono 6 polskich dzieci - opowiada jarocinianin. - Dzieci były przewracane w błoto, szarpane, zamykane w ubikacji - dodaje.

 

 

Po pobiciu Gabriela szkoła usunęła najbardziej agresywnego ucznia, a drugiego zawiesiła.
Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak zapowiada interwencję u swojego brytyjskiego odpowiednika w sprawie zdarzenia z udziałem 7-latka.

 

- Zażądam od Rzecznika Praw Dziecka w Anglii ChildrensComm interwencji w tej bulwersującej sprawie - napisał na Twitterze Mikołaj Pawlak. Biuro prasowe Rzecznika.

 

  
Biuro Prasowe Rzecznika Praw Dziecka poinformowało, że Mikołaj Pawlak wystąpił do swojego odpowiednika w Londynie z prośbą o zbadanie tej sprawy i wyjaśnienie wszelkich okoliczności dotyczących pobicia chłopca przez kolegów ze szkoły.

 

- Poprosił także o podjęcie działań, aby sytuacje dotyczące dyskryminacji polskich dzieci w szkole nie miały więcej miejsca. Rzecznik zwrócił się także do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w celu zbadania sprawy przez polską placówkę konsularną w Londynie. Obecnie czekamy na informacje - poinformował „Gazetę” Rafał Drzewiecki z Biura Prasowego.

 

Sprawa dyskryminacji polskich dzieci w zagranicznych szkołach ze względu na pochodzenie została także poruszona przez Mikołaja Pawlaka na zjeździe europejskich Rzeczników Praw Dziecka.
        

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.

 

 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo