reklama
reklama

Rodzice chcą odwołania dyrektora szkoły do likwidacji

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Elżbieta Rzepczyk

Rodzice chcą odwołania dyrektora szkoły do likwidacji    - Zdjęcie główne

Paweł Witwicki, p.o. dyrektora SP w Magnuszewicach | foto Elżbieta Rzepczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Rada Rodziców domaga się odwołania szefa Szkoły Podstawowej w Magnuszewicach. Co zrobi wójt Kotlina?
reklama

Napięta sytuacja na linii rodzice - dyrektor Szkoły Podstawowej w Magnuszewicach i samorząd. Na piątkową sesją - 19 lutego - wójt planuje skierować uchwałę o zamiarze likwidacji SP w Magnuszewicach. Z przygotowanych materiałów wynika, że do placówki łącznie z oddziałem zerowym i dwoma przedszkolnymi uczęszcza 57 dzieci, w tym tylko 28 uczy się w szkole. Nie ma tam klas: I, III,V i VII [ZOBACZ TUTAJ].


Rodzice dzieci uczęszczających do podstawówki są przeciwni planowanej likwidacji. Mają pretensje do dyrektora i samorządu, że nie zostali poinformowani o zamiarach gminy.  

            
        „My rodzice dzieci uczęszczających do Przedszkola oraz Szkoły Podstawowej w Magnuszewicach, zwracamy się z prośbą o przesunięcie terminu sesji Rady Gminy. Prośbę swą motywujemy tym, że nie zostaliśmy poinformowani o zamiarze likwidacji naszej szkoły. Nie zostały Nam również przedstawione dokumenty dotyczące tej sprawy, dlatego nie mieliśmy okazji zaznajomić się z nimi - czytamy w piśmie Rady Rodziców przy SP w Magnuszewicach. Wspominają, że o zamiarze likwidacji dowiedzieli się przypadkowo z plotek [ZOBACZ TUTAJ].


Wójt Kotlina w czwartek w rozmowie z portalem stwierdził, że do urzędu nie dotarło pismo  z prośbą o przesunięcie sesji. Jutro posiedzenie odbędzie się zgodnie z planem.    

       
 Na tym nie koniec żądań rodziców. Domagają się odwołania Pawła Witwickiego, pełniącego obowiązki dyrektora SP w Magnuszewicach. Skierowali w tej sprawie petycję do wójta Kotlina.


W dwustronicowym piśmie przedstawili swoje zarzuty wobec szefa szkoły.  

                   
„Pan Paweł Witwicki podczas okresu swojego zarządzania szkołą wykazał się niezwykłą obojętnością oraz biernością. Nie wykazywał chęci współpracy z rodzicami. Mimo wielokrotnych próśb Rady Rodziców (w skrócie RR) o udostępnienie budżetu szkoły, nie zrobił tego. Zastanawiający jest fakt, iż budżet na bieżący rok powinien być zaopiniowany przed RR, a nie został Jej nawet przedstawiony. Odmawia Nam zorganizowania zebrań – nawet on-line - czytamy w piśmie skierowanym do Mirosława Paterczyka.


 W petycji pojawiło się jeszcze szereg innych zarzutów pod adresem Pawła Witwickiego.  

   
 Mają do dyrektora pretensje, że nie dba, aby teren wokół szkoły był odśnieżony i o porządek w budynkach podstawówki. W ich opinii celowo zataił zamiar likwidacji szkoły.


Paweł Witwicki nie zgadza się z zarzutami Rady Rodziców przy Szkole Podstawowej w Magnuszewicach, skierowanymi do wójta gminy Kotlin Mirosława Paterczyka.


 „Pełnienie obowiązków dyrektora SP w Magnuszewicach pan wójt Mirosław Paterczyk powierzył mi od 1 września 2019 r. w związku z tym, że na ogłoszony wcześniej konkurs na dyrektora tej placówki nie zgłosił się żaden kandydat. Przez ten czas starałem się pełnić swe zadania najlepiej jak potrafię. We wszystkich swoich działaniach kierowałem się dobrem szkoły, mając na względzie przede wszystkim uczniów, ale też bezpieczeństwo i odpowiednie warunki pracy nauczycieli i pracowników szkoły. Do oczekiwań uczniów, ich rodziców i kadry pedagogicznej podchodziłem ze zrozumieniem, ale też korzystałem z przysługującego mi, ze względu na stanowisko, prawa do decydowania o szkole - pisze  p. o. dyrektora  szkoły w przesłanym oświadczeniu.

 


 „Absolutnie nie zgadzam się z tym, że celowo zataiłem przed kimkolwiek informację o zamiarze likwidacji szkoły. Dowiedziałem się o tym również niedawno i też było to dla mnie zaskoczeniem. Obowiązek poinformowania o tym fakcie rodziców spoczywa na organie prowadzącym szkołę, czyli gminie. Nie mogłem zatem nikomu przekazać informacji, nie będąc do tego uprawnionym.  Zdecydowanie za krzywdzącą uważam opinię, jakobym swoimi decyzjami doprowadził do upadku szkoły. Nie mam wpływu na demografię i liczebność oddziałów klasowych w szkole, a co za tym idzie także na wysokość środków finansowych przysługujących na utrzymanie szkoły. A to są, z tego co wiem, główne czynniki, które były brane pod uwagę przez organ prowadzący przy podejmowaniu decyzji o zamiarze likwidacji szkoły. Zatem podjęcie tego zamiaru nie było w żaden sposób uwarunkowane jakimikolwiek moimi działaniami” - kontynuuje Paweł Witwicki.  

 

Petycja o odwołanie dyrektora szkoły została w środę dostarczona do wójta Kotlina. Pod pismem widnieje pieczątka Rady Rodziców. Podpisały się pod nim 20 osób. Włodarz gminy spotkał się z przedstawicielami rodziców oraz  p.o. dyrektora Pawłem Witwickim.

 


 - Poprosiłem pana dyrektora, aby na piśmie odniósł się do zarzutów podnoszonych przez rodziców - mówi Mirosław Paterczyk.  

 

Czy wójt zgadza się z oskarżeniami kierowanymi pod adresem szefa szkoły.

 

- Nie ze wszystkimi mogę się zgodzić - odpowiada Paterczyk. 

 


Czy zamierza odwołać dyrektora?

 

- Nie mam podstaw, aby to zrobić. Uchybienia muszą być poważne, żeby móc odwołać dyrektora.
                                                     

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama