Olek Łokietek przyszedł na świat w 35. tygodniu ciąży, ważąc jedynie 1.780 gramów. Pomimo trudnego startu, jego stan zdrowia początkowo wydawał się stabilny.
Byliśmy przeszczęśliwi. Dostał maksymalną liczbę punktów Apgar. Wydawało się, że najgorsze mamy za sobą - wspomina matka Olusia.
U Olka Łokietka zdiagnoznowano padaczkę, agenezję nerki i obniżone napięcie mięśniowe
Chłopiec, choć wcześniak, zdawał się być silny. Niestety, radość rodziców nie trwała długo. Po dwóch tygodniach, zaczęły się pojawiać pierwsze problemy.
To było jak zimny prysznic. Nagle wszystko się zmieniło. Zaczęła się nasza walka o zdrowie Olusia. Otrzymaliśmy pierwsze diagnozy: agenezja nerki (niewykształcenie tego organu - wyj. red.), hipoplazja ciała modzelowatego i obniżone napięcie mięśniowe. Już na początku życia, synek znalazł się pod opieką wielu lekarzy i wymagał stałej rehabilitacji - mówi ojciec chłopca.
Z upływem czasu, jak mówią rodzice, było coraz bardziej widoczne, że Oluś rozwija się wolniej niż rówieśnicy. Chłopiec zaczął siadać dopiero po ukończeniu 11. miesiąca życia, a jego rodzice z niepokojem obserwowali, że często „zawiesza się” i traci kontakt z otoczeniem.
Pierwszy atak padaczki był dla rodziny chłopca trudnym doświadczeniem. Mały mieszkaniec Magnuszewic dostał skurczy twarzy i drgawek oraz wysoką gorączkę. W szpitalu chłopiec leżał nieprzytomny, podłączony do kroplówki i tlenu.
Widzieć swoje dziecko w takim stanie... Nigdy nie zapomnimy dźwięku aparatury, kiedy saturacja Olka zaczęła spadać. Myśleliśmy, że to już koniec - z bólem wspominają rodzice.
Dziś chłopczyk ma 2 latka. Prócz wcześniej zdiagnoznowanych schorzeń, Olek ma problemy z mową i chodzeniem. Rodzice codziennie walczą o jego zdrowie.
Spotykamy się z różnymi specjalistami: neurologiem, genetykiem, kardiologiem, okulistą, nefrologiem, neonatologiem, gastrologiem, neurochirurgiem, hematologiem… Od częstych badań i nakłuć na jego rączkach zrobiły się zrosty, przez które nawet zwykłe badanie krwi stało się trudne - podkreślają.
Apel o pomoc dla Olka Łokietka
Rodzice Olusia są zdeterminowani, by znaleźć przyczynę problemów zdrowotnych syna i zapewnić mu jak najlepszą opiekę.
Nie poddamy się. Musimy kontynuować badania i leczenie. Wiemy, że dzięki wsparciu innych, nasz syn ma szansę na lepsze życie - mówią rodzice.
Nadzieją dla rodziny jest przeprowadzenie badań genetycznych WES, które mogą dostarczyć cennych informacji o stanie zdrowia Olka. Niestety, nie są one refundowane.
Rodzice liczą na wsparcie ludzi dobrej woli. Pomóc Olusiowi można wpłacając pieniądze za pośrednictwem portalu siepomaga.pl - TUTAJ oraz poprzez licytacje na stronie fundacji Bread of Life, której chłopiec jest podopiecznym.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.