Radny i sołtys Szypłowa Jarosław Stawicki po raz kolejny upominał się o małe wioski. Na posiedzeniu komisji poruszył kwestię znaczenia właścicieli, którzy zarządzali kiedyś majątkami w nowomiejskich wioskach.
Radny nie wytrzymał, kiedy usłyszał, że znowu jest mowa o zrujnowanym pałacu w Klęce. Temat ten często jest poruszany przez Marka Mrozińskiego. Tym razem nie pozostał bez komentarza szefa Szypłowa. Tym bardziej, że usłyszał o planowanym upamiętnieniu lotników, którzy stacjonowali w Klęce. - Wszystko rozumiem, (...) ale cały czas mówię, proszę się o to, że ludzie mieszkają nie tylko w Chociczy czy w Klęce. Są też inne miejscowości na terenie naszej gminy. Jest Szypłów, są Kolniczki, jest Skoraczew. A my musimy pompować w Klękę, Chociczę czy Nowe Miasto. No proszę państwa, troszeczkę się zastanówmy - mówił Jarosław Stawicki. Odniósł się także do historii. Szerzej w „Gazecie Jarocińskiej”.