Przedsiębiorca z Jarocina do władz miasta: "Kiedy skończy się jarociński lockdown"

„Jak trzeba być nieludzkim, bezwzględnym i podłym, by stworzyć taką ustawę (dotacje dla przedsiębiorców) i podpisać!!! Przez 12 lat działalności tego lokalu wpłaciłem na przeróżne daniny do Państwa ponad 900 000 złotych i moje PKD Wam wówczas nie przeszkadzało. Teraz kiedy zamknęliście gastronomię, po raz drugi, na kilka miesięcy, kiedy nagłaśniacie we wszelkich możliwych mediach, jak wielką pomoc macie dla przedsiębiorców nagle moje PKD Wam przeszkadza" - można było przeczytać na szybach. Całość dostępna jest [TUTAJ].

Przekaz zawierał też znacznie bardziej dosadne sformułowania. Piotr Pryczek napisał m.in.: "Odmawianie mi oraz moim pracownikom pomocy (a właściwie jałmużny), która dawałby szansę przetrwania jest powściągliwie mówiąc sku***syństwem!!!". Powodem takiej formy wyrażenia swojej frustracji był brak pomocy ze strony państwa. Przedsiębiorca nie otrzymał pomocy z tzw. tarczy, ponieważ działalność gastronomiczną miał dopisaną do głównej działałności, czyli do renowacji antyków. 

Tym razem wystosował list otwarty do lokalnych samorządowców:

"Człowiek szlachetny nie szafuje obietnicami, lecz czyni więcej, niż przyrzekł" Hugo Kołłątaj.

Panie Burmistrzu, Szanowni radni Ziemi Jarocińskiej. Jestem przekonany, że już dotarła do Was informacja, iż Rząd P. Morawieckiego ogłosił koniec loockdownu dla wielu gałęzi gospodarki. Między innymi gastronomii , usług kosmetyczno- fryzjerskich i wielu innych. My przedsiębiorcy z ulic Śródmiejskiej, Wodnej, Targowej, części Wrocławskiej oraz ścisłego centrum pytamy, kiedy się skończy Jarociński Loockdown spowodowany rewitalizacją Śródmieścia. Bardzo dobrze pamiętamy, ile miał trwać, ale pozwolę sobie przypomnieć słowa wypowiadane na zebraniach poprzedzających rozpoczęcie prac: cyt. "rewitalizację poszczególnych ulic przewidujemy nie dłużej niż 4-6 miesięcy", a co najważniejsze, akcentowano cyt. "będą prowadzone etapami - jedną kończymy, następną zaczynamy". Trwa to już dzięki Bogu, rok i 4 miesiące - 16 miesięcy!!! Uważamy, że już wystarczy i oczekujemy konkretnej odpowiedzi, ile to jeszcze potrwa. Pozwólcie Nam w końcu pracować w normalnych, nie urągających warunkach, zarabiać na rosnące koszty, na siebie oraz Nasze rodziny. Przypominam Wam, jeśli zapomnieliście, że My też mamy rodziny, również dzieci, rachunki, zobowiązania, codzienność taką jak Wy!!! Niestety nie mamy stałych, comiesięcznych wpływów, 10-tego każdego m-ca na konto. Dziękuję za uwagę, z poważaniem Piotr Pryczek.

Ludzie to nie drzewa, które można wyrwać i nasadzić nowe..."

Już wcześniej, we wrześniu 2020 roku, jako jeden z przedsiębiorców prowadzących działalność w Śródmieściu Jarocina Piotr Pryczek zgłaszał, że sytuacja jego lokalu jest dramatyczna nie tylko z uwagi na pandemię, ale i roboty ziemne prowadzone w centrum miasta.

 - Czas się zamykać. Nie ma sensu dalej prowadzić działalności. W moim przypadku obroty spadły o około 70%. Klienci nie przychodzą, wycofują się, bo do restauracji nie można podjechać. Nie można nawet dojść. Nikt nie chce w błocie i brudzie wchodzić do lokalu - stwierdził Piotr Pryczek podczas spotkania z burmistrzem Adamem Pawlickim.  - Czy władze zdają sobie sprawę, jakie to będzie miało konsekwencje? To są ludzie, którzy stracą pracę i ich rodziny. To są dostawcy, którzy nie będą mieli zamówień i właściciele kamienic, którym nie zapłacimy czynszu. Co więcej, to jest budżet gminy, do którego nie wpłyną podatki od naszej działalność. Co z tego, że po zakończeniu robót te ulice będą pięknie wyglądały, skoro nas już tam nie będzie?

W lutym kilkoro jarocińskich radnych wyszło z propozycją pomocy finansowej dla restauratorów, którzy ponoszą coraz większe straty w wyniku ograniczeń wprowadzonych na skutek pandemii. Złożyli w tej sprawie specjalny projekt uchwały w sprawie zwolnienia z opłat za koncesje na sprzedaż alkoholu. Radni zagłosowali za przyjęciem takiego rozwiązania.

Według zapowiedzi burmistrza prace na ulicy Śródmiejskiej miałyby się zakończyć w czerwcu [SZCZEGÓŁY TUTAJ]