reklama

Pamięci tych, którzy odeszli

Opublikowano:
Autor:

Pamięci tych, którzy odeszli - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Nie potrzeba przypominać, komu poświęcony jest dzień pierwszego listopada. Odwiedzamy wówczas groby naszych bliskich na cmentarzach, modlimy się za dusze zmarłych i zapalamy światełka nadziei. To odpowiedni czas na zadumę i refleksję oraz wspomnienia o ludziach i wydarzeniach, związanych z lasami. Nie zapomnieliśmy więc o mogiłach oraz miejscach pamięci, które znajdują się na terenie Nadleśnictwa Jarocin.

Bagatelka

Bagatelka - siedziba nadleśniczych leśnych dóbr rodziny Mielżyńskich, a potem Kościelskich (obecnie w granicach Miłosławia), jest żywym dowodem zaangażowania patriotycznego leśników. W 1848 r. podczas „Wiosny Ludów” miała tutaj miejsce zwycięska bitwa z siłami pruskimi. Brał w niej udział ówczesny „nadleśny” z Bagatelki (w literaturze brak więcej informacji na temat tej osoby). Następnym nadleśniczym w Bagatelce był Filip Skoraczewski - powstaniec z 1863 r., ranny w bitwie pod Ignacewem. Był wybitnym leśnikiem i współzałożycielem Polskiego Towarzystwa Leśnego (działającego do dziś). Zmarł w Miłosławiu w 1910 r. Kolejnym zarządcą tych lasów był nadleśniczy Władysław Wiewiórowski - powstaniec wielkopolski, dowódca kompanii Miłosławsko-Wrzesińskiej. Poległ w styczniu 1919 r. pod Szubinem. Przez dwa miesiące po swoim poprzedniku nadleśnictwem Bagatelka zarządzał Stanisław Borczyński. Był żołnierzem Powstania Wielkopolskiego, żołnierzem wojny Polsko-Sowieckiej w 1920 r., uczestnikiem III Powstania Śląskiego 1921 r. , oficerem września 1939 r. oraz oficerem AK na Kielecczyźnie. Przed wojną był również nadleśniczym Państwowego Nadleśnictwa Czeszeszewo. Zmarł w 1951 r., pochowany jest na cmentarzu w Miłosławiu. Ostatnim zarządcą ówczesnego nadleśnictwa Bagatelka był inż. Władysław Żyźniewski - żołnierz Września 1939 r., który poległ w bitwie nad Bzurą w 1939 r. W ciągu ponad 100 lat, od 1848 do 1939 r. wszyscy nadleśniczowie nadleśnictwa Bagatelka byli żołnierzami, którzy walczyli za wolność i niepodległość Polski. Pomnik ku ich pamięci znajduje się przed istniejącym do dziś budynkiem Nadleśnictwa Bagatelka w Miłosławiu.

Murzynówko

Są jednak takie miejsca, o których istnieniu wie niewiele osób. Są one najczęściej ukryte w głuszy leśnej. Na terenie leśnictwa Murzynówko zlokalizowany jest kamień upamiętniający tragiczną śmierć polskiego nauczyciela ze wsi Murzynówko, Edmunda Plenzlera, zamordowanego przez hitlerowców 13 października 1939 roku. Jego syn Jerzy przez wiele lat był leśniczym tego leśnictwa.

Osiek

Śmierć kolejnych czterech Polaków upamiętnia obelisk zlokalizowany w lesie w rejonie miejscowości Osiek (leśnictwo Boguszyn). Stracili oni życie podczas walk z niedobitkami armii niemieckiej w styczniu 1945 r. Na obelisku odczytać można: „W tym miejscu polegli dnia 31.1.1945 w walce z okupantem Teodor Piotrowiak, Antoni Piotrowiak, Józef Roguszczak, Feliks Maciejewski (… ) Cześć ich Pamięci”.

Sarnice - Czeszewo

Kolejnym miejscem pamięci jest pomnik znajdujący się przy drodze pomiędzy leśniczówką Sarnice a Czeszewem. Upamiętnia miejsce walki stoczonej w 1944 r. przez zwiadowców Armii Czerwonej z niemiecką obławą. Polegli w walce spoczywają na cmentarzu w miejscowości Czeszewo.
Tamtejsze lasy skrywają jeszcze jedna tajemnicę. W rejonie kompleksu leśnego Krzywa Góra (brak znaku upamiętnienia) znajduje się miejsce śmierci ppor. Jerzego Handtke ps. „Leszek Grot”. Był on oficerem AK, przerzuconym w ten rejon z Leszna. Miał objąć dowództwo wrzesińskiego obwodu AK. Sformował 5-osobowy oddział partyzancki, działający w rejonie Grabowo-Krzywa Góra. 20 stycznia 1944 r. został otoczony przez grupę pościgową policji niemieckiej. Zdołał jednak uciec i ostrzeliwując się, uciekał w kierunku lasu Gorzyce. Nie osiągnąwszy celu został zastrzelony. Po wojnie jego zwłoki ekshumowano i przeniesiono na cmentarz w Lesznie.
 

Dzisiaj w jednoczącej się i przebaczającej sobie Europie wraca się do miejsc związanych z tragedią ludzi - często anonimowych ofiar systemów i wywoływanych przez nie zawieruch. Ich ciała pochowano pośpiesznie, bez szacunku, bo byli po niewłaściwej stronie. Pamiętajmy, że i nasi zaginieni bliscy - żołnierze, działacze ruchu oporu, partyzanci - mogą być wśród nich.

 

Przygotowali: A. Antowski, WoJak

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE