reklama

Ognisko rzekomego pomoru drobiu w powiecie jarocińskim. To drugi przypadek na naszym terenie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: pixabay

Ognisko rzekomego pomoru drobiu w powiecie jarocińskim. To drugi przypadek na naszym terenie - Zdjęcie główne

Rzekomy pomór drobiu to drugie obok wysoce zjadliwej grypy ptaków poważne zagrożenie dla liczebności drobiu w kraju. | foto pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościGłówny Lekarz Weterynarii poinformował o stwierdzeniu w Polsce nowych ognisk rzekomego pomoru drobiu u ptaków utrzymywanych w niewoli. Wśród pięciu lokalizacji znalazła się jedna z wiosek z terenu powiatu jarocińskiego.
reklama

Istnienie choroby potwierdziły wyniki badań laboratoryjnych wykonanych przez Państwowy Instytut Weterynaryjny - Państwowy Instytut Badawczy w Puławach. Wirusa wykryto na terenie gminy Jarocin, w Stefanowie (sołectwo Golina). W gospodarstwie przyzagrodowym utrzymywano 48 sztuk ptactwa - 46 kur i 2 koguty. 

To drugi przypadek w naszym regionie. Poprzednie ognisko stwiedzono w kwietniu w Parzewie (gmina Kotlin), gdzie stadko liczyło 21 sztuk. 

Czym jest rzekomy pomór drobiu? Czy wirus jest groźny dla ludzi? 

Rzekomy pomór drobiu jest wywoływany przez wirus należący do rodziny Paramyxoviridae. Jest on dość wytrzymały na temperaturę. Pierwsze przypadki w Polsce wykryto w 1942 roku. Od 1975 roku wirusa nie notowano. Problem pojawił się ponownie w 2023 roku. Rzekomy pomór drobiu jest bardzo groźny i zaraźliwy, bo ptaki zarażają się od siebie przez bezpośredni kontakt, drogą kropelkową czy też przez ściółkę. Ponadto wirus może znajdować się na sprzętach, w wodzie i paszy. Wirusa mogą przenosić także ludzie oraz pojazdy. Aktualnie nie ma skutecznego sposobu leczenia ptaków, dlatego najważniejsza jest profilaktyka.

reklama

Wirus rzekomego pomoru drobiu nie wywołuje choroby u ludzi.W przypadku kontaktu z nim możliwe jest podrażnienie dróg oddechowych lub łagodne zapalenie spojówek.

Obowiązki dla hodowców 

Od połowy maja obowiązuje rozporządzenie ministra rolnictwa, które wprowadza szereg obowiązków i zakazów dla hodowców kur, czy indyków. Jego celem jest zapobieganie rozprzestrzenianiu się rzekomego pomoru drobiu - choroby o niemal 100-procentowej śmiertelności.

W myśl wspomnianych przepisów, we wszystkich gospodarstwach komercyjnych oraz zakładach wylęgu drobiu wprowadzono nakaz szczepienia kur i indyków oraz wymóg przeprowadzania laboratoryjnych badań poziomu przeciwciał u zaszczepionych ptaków, w celu potwierdzenia skuteczności szczepienia. Nie dotyczą one hodowców, którzy trzymają drób na własne potrzeby. Nowe rozporządzenie wprowadziło również obowiązek niezwłocznego poinformowania Inspekcji Weterynaryjnej lub najbliższej placówki weterynaryjnej, jeśli hodowca zauważy u swojego drobiu niepokojące objawy. 

reklama

Ognisko wirusa w Stefanowie to 38. przypadek wśród gospodarstw niekomercyjnych w Polsce

W związku ze stwierdzeniem 3 września choroby w Stefanowie, wzdrożone zostały wszystkie administracyjne działania w celu likwidacji ogniska choroby. Oznacza to uśmiercenie ptaków w ognisku i przekazanie do zakładu utylizacyjnego, przeprowadzenie oczyszczania i dezynfekcji. W przypadku zakładów utrzymujących powyżej 50 ptaków, dodatkowo ustanawia się obszar objęty ograniczeniami w promieniu co najmniej 3 i 10 km.

W 2024 roku w Polsce stwierdzono łącznie 21 ognisk rzekomego pomoru drobiu. Łącznie utrzymywane było w nich ponad 3 mln sztuk ptaktów. W 2025 roku w gospodarstwach komercyjnych stwierdzono w sumie 47 ognisk ND, w których utrzymywano łącznie ponad 4,6 mln sztuk drobiu.

reklama

W gospodarstwach niekomercyjnych (chów przyzagrodowy) w roku bieżącym wykryto 38 przypadków choroby. W związku z czym, trzeba było uśmiercić i zutylizować łącznie 1.822 sztuki drobiu, głównie kur, choć wirusa stwierdzano również u indyków, gęsi, kaczek a nawet u gołębi.

Rzekomy pomór drobiu to drugie obok wysoce zjadliwej grypy ptaków poważne zagrożenie dla liczebności drobiu w kraju. Ostatnie przypadki tej drugiej choroby odnotowano na naszym terenie w marcu. W hodowli na terenie Zakrzewa trzeba było z tego powodu zagazować ponad 300 tys. kurcząt.

reklama

  

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo