Rodzice dzieci z Ruska mieli już dość oczekiwania na modernizację placu zabaw. Pod koniec czerwca przyszli z transparentem na sesję, aby przedstawić swoje żądania. Walka o modernizację trwała już od dłuższego czasu. Ostatecznie samorząd znalazł 120 tys. zł na realizację inwestycji. Kiedy wreszcie przyznano pieniądze, to powstał spór o lokalizację ogródka jordanowskiego.
- Sprzeciwiamy się decyzji burmistrza i wnosimy o przeniesienie placu na teren, o który wielokrotnie wnioskowaliśmy
. (Aktualnie plac zabaw znajduje się przy drodze w Rusku. Rodzice postulują, aby go przenieść za bloki na tereny należące do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa - przyp. red.).
- Nasz wyraźny sprzeciw argumentujemy tym, iż dotychczasowe miejsce znajduje się w pobliżu ruchliwej ulicy. Niejednokrotnie mieszkańcy bloków zlokalizowanych w pobliżu tego terenu byli świadkami sytuacji, że dzieci wybiegały na drogę. Demoralizujące jest również sąsiedztwo sklepu - mówiła Karina Huderek, mieszkanka Ruska.
Za zmianą lokalizacji placu nie był burmistrz Jaraczewa Dariusz Strugała. Wskazywał, że przejęcie gruntów trwa od pół roku do roku, a to oznacza, że w tym roku dzieci nie będą mogły się tam bawić. Dowodził, że dla niego wiążąca jest uchwała zebrania wiejskiego i jeżeli mieszkańcy podejmą taką decyzję, to on uszanuje wolę społeczności Ruska.
Mieszkańcy Ruska postawili na swoim. Plac zabaw będzie w innym miejscu
Sołtys Anna Wierzowiecka zwołała zebranie, na którym obszernie omawiano sprawę lokalizacji placu zabaw. Mieszkańcy podjęli uchwałę o zlokalizowaniu placu zabaw na działce przed blokiem numer 12. Za nowym miejscem głosowały 62 osoby, od głosu wstrzymały się 23 osoby.
- Jestem po rozmowach w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa, w którym uzyskałam informację, że ośrodek wstępnie wyraża zgodę na przekazanie gminie działki, oczywiście po spełnieniu określonych warunków - mówi Olga Kaczmarek, wiceburmistrz Jaraczewa.
- Jest jednak problem. KOWR nie ma założonej dla tego gruntu księgi wieczystej. Najpierw trzeba uregulować tę sprawę. Ten stan prawny przedstawiłam mieszkańcom na zabraniu. Jestem przekonana, że mieszkańcy podjęli świadomą decyzję. Mieszkańcy mówili: „Czekaliśmy tyle lat, to poczekamy jeszcze trochę”. Uprzedzałam, że to mogą nie być dwa, trzy miesiące, ale i dwa lata. Mieli taką informację, ale podjęli decyzję, aby tam zlokalizować plac zabaw - dodaje zastępca burmistrza Jaraczewa.
Radości z takiego obrotu sprawy nie kryje szefowa wioski.
- Cieszę się, że nasze starania zakończyły się sukcesem. Mieszkańcy są zadowoleni, to też powinnam mieć satysfakcje. Tą sprawą nie interesowałam się dla siebie, tylko dla mieszkańców - mówi sołtys.
Zaznacza, że mieszkańcy mają świadomość, że placu nie będzie w tym roku, ale bezpieczeństwo ich dzieci jest najważniejsze.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.