Władze miasta chcą ożywić jarociński rynek, otwierając jedną pierzeję dla samochodów. Nie wszyscy się z tym zgadzają.
W referendum, które przeprowadzono w 2005 roku, zdecydowana większość mieszkańców (10.942 osoby) była przeciwna ruchowi na rynku. Czy naprawdę nie ma lepszych pomysłów na to, by w centrum Jarocina tętniło życie?
Akcję przeciwko ruchowi samochodów na rynku rozpoczyna Beata Frąckowiak-Piotrowicz. Jutro w „Gazecie Jarocińskiej” opublikuje tekst na ten temat. Tymczasem już dziś można dołączać na Facebooku do zwolenników rynku bez samochodów i proponować, jak inaczej ożywić rynek.
„Czekamy na Twój pomysł. Może uda się stworzyć grupę obywatelską mieszkańców, którzy chcą, by serce miasta biło innym rytmem, niż rytm silników samochodów" - zachęca.