Podczas Europejskiego Tygodnia Regionów i Miast w Brukseli rozmawiano o unijnych funduszach dla Wielkopolski. Marszałek Wielkopolski Marek Woźniak zwracał uwagę na nie zawsze łatwą współpracę z Komisją Europejską.
Europejski Tydzień Regionów i Miast to coroczne wydarzenie w Brukseli, podczas którego urzędniczki i urzędnicy reprezentujący regionalne i miejskie organy administracji, a także eksperci i pracownicy naukowi wymieniają się dobrymi praktykami i wiedzą ekspercką w dziedzinie rozwoju regionalnego i miejskiego. W tym czasie odbywa się kilkaset spotkań, posiedzeń, debat, warsztatów i wystaw. Także w tym roku nie brakowało wątków dotyczących Wielkopolski.
Podczas wspólnego posiedzenia Komisji Polityki Spójności Terytorialnej (działającej w ramach Komitetu Regionów) oraz Komisji Rozwoju Regionalnego (działającej w ramach Parlementu Europejskiego)marszałek Marek Woźniak mówił o tym, jak wygląda partnerstwo z Komisją Europejską, z polskim rządem oraz z beneficjentami unijnych funduszy.
– Najtrudniejsze jest partnerstwo z komisją dlatego, że komisja była bardzo pryncypialna, nieustępliwa i bardzo trudna w negocjacjach. I nadal, biorąc udział w posiedzeniu komitetu monitorującego nasz regionalny program, przedstawiciele komisji domagają się szczegółowego przestrzegania wszystkich elementów wynegocjowanych. Partnerstwo z rządem jest łatwiejsze, ponieważ rząd stara się nie wchodzić między komisję a region, co najwyżej pewne rzeczy ułatwiać, jeśli chodzi o legislację. Natomiast jedno, co trzeba powiedzieć, polski rząd zdecentralizował bardzo zarządzanie funduszami, bardziej niż w poprzedniej perspektywie. Mój trzyipółmilionowy region miał do dyspozycji w poprzedniej perspektywie 1 miliard 300 milionów euro do dyspozycji. W tej perspektywie ma do dyspozycji 2,5 miliarda euro, którymi sami zarządzamy. Oczywiście, są to teraz dwa fundusze: Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego i Europejski Fundusz Społeczny połączone razem, ale jest to efektem decentralizacji i upodmiotowienia władzy regionalnej – przemawiał. Marszałek Wielkopolski pozytywnie ocenił też współpracę z przedstawicielami samorządów i biznesu, wyższych uczelni i organizacji pozarządowych, czyli z beneficjentami.
– Przecież Polska jest ogromnym beneficjentem, jest polski komisarz, jest przewodniczący Rady Europejskiej, więc jeżeli Polska się skarży, to ja już nie wiem, co inni mieliby powiedzieć. (…) Myślę, że Polska naprawdę nie powinna narzekać – odniosła się do zarzutów marszałka Corina Cretu z Komisji Europejskiej.
– Zachowała się jak rasowy polityk, czyli krótko mówiąc sprowadziła kwestię do wielkości przekazanych Polsce pieniędzy. Tego nie kwestionujemy, bo pieniądze, które otrzymała Polska są rzeczywiście duże. Ale mówiliśmy o bardziej zniuansowanych kwestiach, jak chociażby bieżąca współpraca, dialog i partnerstwo – skomentował to w późniejszej rozmowie z dziennikarzem portalu Marek Woźniak. – Mówię o tym już dzisiaj, żeby trochę tę skałę drążyć. Chcę, żeby to zabrzmiało, że nie jesteśmy szczęśliwi z powodu wszelkich gorsetów założonych przez Komisję Europejską. Będziemy chcieli je rozluźniać – dodał marszałek.
Akcentów wielkopolskich nie zabrakło także podczas debat. Sylwia Wójcik, dyrektorka Departamentu Wdrażania EFS w Urzędzie Marszałkowskim w Poznaniu, podczas jednej z nich mówiła m.in. o problemach w sektorze opieki zdrowotnej, braku przedszkoli i wykluczeniu społecznym oraz trudnościach związanych z rynkiem pracy. Tłumaczyła, że właśnie na poprawę sytuacji w tych obszarach wykorzystywane są unijne fundusze. Podkreśliła, że jeśli chodzi o bezrobocie wśród osób do 30. roku życia, to Wielkopolska nie jest w najgorszej sytuacji.