reklama

Kilka miesięcy czekania do męskiego fryzjera

Opublikowano:
Autor:

Kilka miesięcy czekania do męskiego fryzjera - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Dotychczas kolejki do fryzjera w męskich salonach były całkiem normalne. Na miejscach dla klientów można było poczytać gazetę, porozmawiać, a nawet wypić kawę. Dzisiaj, by skorzystać z usługi fryzjerskiej, w wielu salonach trzeba się umówić na konkretny termin, tak jak w przypadku kobiet, a czas oczekiwania na wizytę może się wydłużyć nawet do kilku miesięcy.


Zainteresowanie nauką w zawodzie fryzjera od lat nie słabnie. I chociaż na terenie ziemi jarocińskiej jest blisko 200 zakładów świadczących usługi fryzjerskie, to technikum i szkołę zawodową o profilu fryzjerskim kończy około 50 osób rocznie. Jacek Dutkiewicz, starszy jarocińskiego cechu wyjaśnia, że to jeden z najczęściej wybieranych zawodów. - Cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Można powiedzieć, że jest moda na ten zawód. Szczerze mówiąc, nie wiem, czym to jest podyktowane - wyjaśnia szef rzemieślników i zauważa, że zakłady fryzjerskie pojawiają się nie tylko w miastach. - Ostatnio jeździłem po okolicznych miejscowościach i w każdej, nawet najmniejszej wiosce jest przynajmniej jeden zakład fryzjerski. Dziesięć czy piętnaście lat temu w takich małych miejscowościach nie było fryzjera. Jeździło się do większych miasteczek. To pokazuje, że jakieś zapotrzebowanie na te usługi jest. Większość ludzi teraz chodzi do fryzjera, a kiedyś się tak nie chodziło. W domu mama ostrzygła dzieci i nie musiała nigdzie iść, a dzisiaj one chcą iść same. Cena jest przystępna, bo za strzyżenie męskie zapłacimy od 10 do 20 złotych i ta kwota jest, przeliczając na inne artykuły, jak jedna paczka papierosów - informuje Jacek Dutkiewicz. 

Zauważalną zmianą w salonach jest również to, że na wizytę do większości z nich należy się umówić. By zostać obsłużonym, nie trzeba spędzać już kilku godzin w poczekalni, ale kolejki nie maleją. Wystarczy zajrzeć do jarocińskich salonów, by zobaczyć, że fryzjerzy mają ciągle pełne ręce roboty. 

Jak będę duża… 
Jarocińscy fryzjerzy mówią o tym, że ten zawód wymarzyli sobie już w dzieciństwie. - Od dziecka lubiłem bawić się włosami, już w przedszkolu wiedziałem, że chcę zostać fryzjerem, było to jedno z moich marzeń. Teraz śmiało wszystkim mówię, że się spełniam, bo kocham swoją pracę - mówi Piotr Bandyk, młody fryzjer z salonu „U Toma” w Jarocinie. Zaczął pracować w salonie tuż po zakończeniu szkoły. Jego specjalnością są nowoczesne fryzury, szczególnie damskie. 

O tym, by zostać fryzjerką nie marzyła Joanna Kramarczyk z Salonu Fryzjerskiego „Trendy”. - Szczerze nie pamiętam, żebym chciała zostać fryzjerką już w dzieciństwie (śmiech). Myślę, że zdolności np. manualne rozwijają się z wiekiem. Jako dziecko nie pamiętam, żebym pozbawiła jakąś lalkę włosów, ale nie powiem też, że nie było prób robienia warkoczy na „Barbie” - wyjaśnia jarocińska fryzjerka męska. O jej specjalności zadecydował przypadek. - Tak przesądził los. Wybierając szkołę, rodzice postarali się dla mnie o praktykę na dziale męskim. Gdy się o tym dowiedziałam, rozpłakałam się i powiedziałam „ja nie chcę na męski”. Szefowa wytłumaczyła mi, że kończąc szkołę będę miała tytuł fryzjer damsko-męski. I tak się stało. Jednak pracę podjęłam na dziale męskim. Teraz to kontynuuję i jestem w pełni zadowolona z tego wyboru. Różnic między strzyżeniem damskim a męskim jest wiele. Chociażby czas trwania usługi, cena, sposób strzyżenia, jednak precyzją i fachową obsługą trzeba wykazać się na każdym z tych działów - opowiada Joanna Kramarczyk. 

Jarocińscy fryzjerzy zgodnie stwierdzają, że zainteresowanie ich usługami jest coraz większe, a nowych klientów wciąż przybywa. - W obecnych czasach ludzie zaczynają bardziej dbać o siebie - stwierdza Joanna Kramarczyk i zauważa, że to wpływa pozytywnie na jakość świadczonych usług, a także zarobek fryzjerów. - Wachlarz usług też się powiększa, a z tym wiąże się też większy zarobek. Trzeba poświęcić wiele, żeby przypilnować tego „interesu”, no i starać się, żeby pokazywać się na rynku z jak najlepszej strony. Wtedy to procentuje w postaci większych dochodów - informuje fryzjerka. - Moim zdaniem coraz więcej ludzi korzysta z usług fryzjerskich coraz więcej mężczyzn decyduje się na częste wizyty - twierdzi właścicielka Zakładu Fryzjerskiego „Uroda” w Jarocinie. To, że na modnych fryzurach zależy często także panom, zauważa również Piotr Bandyk. - Mężczyźni tak naprawdę od niedawna zaczęli zwracać uwagę na swoje fryzury, ale teraz chcą wyglądać po prostu dobrze - mówi fryzjer z salonu „U Toma”. 

Cięcie gratis lub u klienta
By sprostać oczekiwaniom klientów, salony fryzjerskie starają się prześcigać w coraz to nowszych ofertach i promocjach. Wiele zakładów proponuje darmowe próbki kosmetyków do włosów, zniżki lub usługę za darmo przy ósmej lub dziesiątej wizycie. Wystarczy zbierać pieczątki na wizytówce. Na ciekawy pomysł wpadł właściciel Fryzjerstwa Męskiego „jesse”.- Podczas piłkarskich mistrzostw Europy chłopacy z tego salonu zrobili gratisowe strzyżenie na Pazdana, czyli oczywiście na łyso. To tak dla żartu - opowiada Jacek Dutkiewicz. 

Klientów przyciągają także popołudniowe godziny otwarcia. Dawniej większość fryzjerów miała zamknięte w poniedziałek. Dzisiaj praca w tym dniu to standard, a w niektórych salonach można ostrzyc się także późnym wieczorem. - Wiodącym zakładem fryzjerskim i bardzo popularnym wśród młodych ludzi jest Fryzjer Męski Borkowski na ul. Wrocławskiej. Często, jadąc ze swojej firmy do cechu, widzę, że tam są duże kolejki, a zakład jest czynny bardzo długo. Czasem są tam klienci nawet o 22 czy 23. To jeden z nielicznych salonów, w którym na wizytę czeka się na ławeczce. Obsłużony zostanie każdy, kto przyjdzie - informuje starszy cechu. 

Coraz bardziej popularne są także salony mobilne. Jak twierdzą fryzjerzy, to często wygodne nie tylko dla klientów, ale także fryzjerów. Wielu z nich nie musi wynajmować wtedy miejsca na stacjonarną siedzibę zakładu. Na połączoną usługę, czyli prowadzenie salonu i możliwość dojazdu do klienta zdecydowała się właścicielka Zakładu Fryzjerskiego „Uroda” w Jarocinie. - Są już mobilne zakłady fryzjerskie. Fryzjerzy wtedy jeżdżą tylko do domów. To się zrodziło z tego, że często dzwonili do mnie ludzie i postanowiłam, że jak mam jakąś wolną chwilę przed lub po pracy, to wtedy mogę dojechać. Klienci są różni. Przeważnie to są osoby starsze, które nie mogą wyjść z domu, ale też mamy, które dopiero co urodziły dzieci i nie mają czasu na to, by czekać w salonie - wyjaśnia właścicielka zakładu. 

Fryzjer osobisty 
Oferta jarocińskich salonów piękności jest bardzo szeroka, wybór także jest dość duży. Na niektórych ulicach Jarocina jest po kilka zakładów fryzjerskich. Co ciekawe, nasi rozmówcy podkreślają, że chociaż konkurencja jest duża, oni nie obawiają się jej aż tak bardzo. Większość osób chodzi do zaufanego fryzjera, z którego usług korzysta od lat. - W Jarocinie powstało ostatnio bardzo dużo salonów. Myślę, że wiąże się to z zapotrzebowaniem na danego rodzaju usługi. Konkurencja jest raczej „zdrowa”. Motywuje nas wszystkich do rozwijania się i podnoszenia kwalifikacji. Każdy z branży ma swoich klientów. Zdarza się, że klienci od lat przychodzą do tego samego salonu, a nawet pokoleniowo: „Jeśli chodzi tam mój dziadek, pójdę ja i mój syn.” Pracuję od tylu lat i wiem, że takie sytuacje się zdarzają - opowiada Joanna Kramarczyk. Według fryzjerki pojawiają się także nowi klienci, którzy poszukują lepszej oferty. - Chcą się przekonać, co dany fryzjer ma do zaoferowania - wyjaśnia kobieta. 

Choć fryzjerzy twierdzą, że nie obawiają się konkurencji, zdają sobie sprawę z tego, że muszą ciągle doskonalić swoje umiejętności. To ich motywuje, a stali klienci, którzy im zaufali, są dla nich nagrodą. - Konkurencji nie wolno się bać, gdyby jej nie było, to byłoby nudno. Każdy fryzjer ma inny styl, podobnie jak klienci, którzy powinni mieć zaufanie do własnego fryzjera. Gdyby w Jarocinie był tylko jeden salon fryzjerski, to nawet praca 24h by nie wystarczała. Oczywiście, że mam stałych klientów, chyba jak każdy fryzjer. Najpiękniejsze jest zobaczenie po raz kolejny tej samej osoby u progu salonu - opowiada Piotr Bandyk. 

 

Barberszopy

Jak opowiada starszy cechu, Jacek Dutkiewicz, zawód fryzjera jest coraz bardziej modny. Często wcale nie chodzi o nowoczesne fryzury. Wielu młodych ludzi, którzy zakładają własną działalność, chce nadać swojemu salonowi nowy i niepowtarzalny wygląd. 

Obecnym trendem, który spopularyzował się w dużych miastach, są męskie salony fryzjerskie, które nawiązują do wzorca zachodniego sprzed kilku dekad. Tzw. Barber Shop (ang. zakład fryzjerski) pojawił się także w Jarocinie. Właściciel postawił na stylizację rodem z Manchesteru. Jego salon był pierwszym tego typu miejscem w Polsce. 
- Podczas mojego wyjazdu do Anglii, przechodząc ulicą w Manchesterze, zauważyłem Barber Shop w bardzo podobnym stylu i od razu stwierdziłem, że takiego miejsca nie ma w Jarocinie - opowiada Jakub Harendarczyk. 

Odwiedziny w angielskim salonie zadecydowały o tym, że chłopak postanowił zostać fryzjerem. - Gdy zobaczyłem ten Barber Shop, pracowali sami mężczyźni, którzy strzygą klasyczne fryzury, golą, zajmują się brodą. Każdy facet może skorzystać z takich usług. Wszedłem tam na chwilę, a zostałem na dłużej. Wiele wyniosłem z tego miejsca, a teraz dzięki takim salonom, które powstają w całej Polsce, coraz więcej młodych chłopaków patrzy na ten wspaniały fach, który przecież od wielu lat wykonywali przeważnie mężczyźni - zauważa właściciel salonu Capone Barber Shop. 

W jego salonie fryzjerzy postawili tylko na obsługę mężczyzn. Dbają szczególnie o fryzury w stylu retro, a także o brody, które są obecnie bardzo modne wśród przedstawicieli młodszego pokolenia. Ich klientami są osoby w różnym wieku. Zdarza się, że w salonie o swoją fryzurę dbają u nich synowie i ojcowie. Profesjonalne usługi związane z męskim zarostem pojawiają się także w innych jarocińskich salonach - Fryzjer Męski Borkowski czy Fryzjerstwo Męskie „jesse”. Powstaje nowa nisza na rynku pracy. Może nadchodzi czas na golibrodów?

 

Jeszcze więcej zapłacisz u kosmetyczki

Poza salonami stacjonarnymi, działają salony mobilne, które oferują usługi kosmetyczne. Czasem też osoby prywatnie w domach posiadają odpowiedni sprzęt i „chałupniczo” wykonują proste zabiegi kosmetyczne. 

Różnorodność oferowanych usług można zauważyć już w nazwach. Mamy do czynienia z salonami kosmetycznymi, gabinetami kosmetycznymi, studiami urody czy mobilnymi salonami kosmetycznymi.
- W naszym gabinecie oferujemy głównie masaże, zabiegi modelujące ciało, jak bańka chińska, rozbijanie tkanki tłuszczowej i wszelkiego rodzaju zabiegi kosmetyczne, jak malowanie paznokci czy zabiegi na twarz. Klienci w naszym gabinecie najczęściej korzystają z tych usług. Jeśli chodzi o czas oczekiwania to jest to około 2, 3 dni - mówi Michał Dąbek ze Studia Urody Carmen w Jarocinie. Zaznacza też, że kwestia kolejek zależna jest od sezonu. - Jak przychodzi wiosna, lato, to najwięcej kolejek jest na zabiegi typowo wyszczuplające. Potem zimą robi się to trochę krócej. Wiosną, latem czas oczekiwania to nawet około tygodnia.

W jarocińskim Pin-up Studiu sprawa przedstawia się trochę inaczej. - Oferujemy przede wszystkim kompleksową pielęgnację twarzy i zaawansowane zabiegi kosmetologiczne typu mezoterapia igłowa, zabiegi depilacji laserowej, wypełnienia kwasem hialuronowym. Oprócz tego makijaż permanentny oraz pielęgnacja dłoni i stóp - mówi Elżbieta Włoch, właścicielka salonu. Zaznacza, że kwestia zapotrzebowania zależy od pory roku. - W tej chwili, latem, przede wszystkim dłonie i stopy, a w okresie jesienno-zimowym wszystkie głębsze zabiegi, głębokie peelingi i właśnie depilacja laserowa. Czas oczekiwania na zabieg może sięgnąć nawet dwóch tygodni.

Z usług kosmetycznych można skorzystać także u osób, które posiadają własny sprzęt w domu. - Oferuję paznokcie hybrydowe, przedłużenie na formie, zdobienia, żadnych innych usług kosmetycznych - mówi jedna z osób prowadzących taką działalność, prosząc o anonimowość. - Jest jednak za mało klientek, żeby można było mówić o kolejkach - zaznacza. Cena usługi w takim przypadku jest niższa niż w profesjonalnym salonie, wynosi poniżej 50 zł.

Zaznaczyć trzeba, że kosmetyczki pracują w zasadzie na życzenie klienta. Popołudniowe godziny otwarcia salonów, gabinetów czy studiów dostosowane są do potrzeb i wymagań zainteresowanych. Ważne jest też to, że w żadnym z salonów nie zostaniemy przyjęci i obsłużeni wchodząc „prosto z ulicy” - konieczne są wcześniejsze zapisy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo