Pod koniec listopada pod płytą jarocińskiego rynku odkryte zostały fragment starego muru oraz drewniana, nadpalona konstrukcja.
Odkrycia dokonali robotnicy, którzy po wschodniej stronie jarocińskiego rynku budują wielki zbiornik na wodę deszczową. Wykopalisko niemal natychmiast wywołało ożywioną dyskusję i dociekania, co tak naprawdę skrywa śródmieście.
Teorie były różne - od kapsuły czasu poprzez historyczne przejście, piwnicę czy schron, po fragment fontanny albo latryny.
Kolejne tajemnicze wykopalisko na rynku. Historia poprzedniego została wyjaśniona
Jeden z tropów prowadził do stojącej w międzywojniu na środku wschodniej części rynku stacji benzynowej. Tę teorię potwierdziła archeolog, która systematycznie kontroluje prace prowadzone w centrum Jarocina.
- Po obejrzeniu wykopaliska stwierdziłam z całą pewnością, że ten mur został wykonany z cegły maszynowej z XX wieku - stwierdziła Małgorzata Klunder. - Dlatego z punktu widzenia archeologicznego jest to obiekt nieistotny, ale oczywiście została sporządzona dokumentacja zdjęciowa i opis tego znaleziska - dodała. Podobna opinia została wydana na temat fragmentu drewnianej, nadpalonej konstrukcji.
W sprawie wypowiedział się także przedstawiciel Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu.
- Na bieżąco pieczę nad prowadzonymi pracami ma pani archeolog. Z tego, co wiemy, wszystko tam jest w porządku. Konserwator wkracza tylko w sytuacjach, kiedy jest jakieś istotne odkrycie. W tym przypadku, zdaniem pani archeolog, tak nie jest - mówi Ziemowit Zamojski, urzędnik zajmujący się między innymi sprawami naszego powiatu. W tej sytuacji po jakimś czasie wszystko zostało zasypane.
Kolejne tajemnicze wykopalisko na rynku. Co tym razem odkopano?
Minęły dwa miesiące i mamy kolejne odkrycie. Na głębokości kilku metrów odkopano pozostałości po drewnianej konstrukcji. I znowu wiadomość na ten temat ze zdjęciami wykopaliska zaczęły błyskawicznie hulać po internecie.
Ktoś napisał, że „wygląda to, jak fragment starego, drewnianego słupa, być może oświetleniowego”. Inna teoria skłaniała się do drewnianej kanalizacji z przełomu 19 i 20 wieku.
Ta ostatnia wersja byłaby chyba najbardziej prawdopodobna, ponieważ jeszcze przed przystąpieniem do prac przedstawiciele inwestora - jarocińskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji uprzedzali, że pod ziemią mogą się kryć różnego rodzaju niespodzianki, jak chociażby drewniana kanalizacja.
Kolejne tajemnicze wykopalisko na rynku. Co na to fachowcy?
Czy rzeczywiści tak jest i czy może to w jakikolwiek sposób wstrzymać prace w śródmieściu? Czekamy na odpowiedź na te pytania ze strony archeologa, który kontroluje prace prowadzone w centrum Jarocina, kierownika budowy oraz inwestora.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.