reklama
reklama

Krzyczał, że sądy należy zburzyć. Sprawę wyjaśniała prokuratura. Znamy ustalenia [WIDEO, ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie działacza lewicy, który w lutym wtargnął do jarocińskiego sądu. Krzyczał i groził sędziemu oraz pracownikom
reklama

Chodzi o głośne zdarzenie z początku roku. Znany w Jarocinie działacz lewicy, były radny powiatowy wtargnął do budynku. Publicznie podnosił, że "sąd fałszuje protokoły z rozpraw". Krzyczał i groził sędziemu oraz pracownikom. Pomimo wielokrotnych próśb ze strony personelu sądu, nie chciał opuścić budynku. Wreszcie na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze obezwładnili mężczyznę. 

Działacz lewicy wtargnał do sądu w Jarocinie 

Interwencja mundurowych wyglądała bardzo drmatycznie. Zatrzmywany stawiał tzw. bierny opór. Leżał na klatce schodowej.   


  - Jak gestapo! - krzyczał do funkcjonariuszy mężczyzna.

- Wy się już niczego nie boicie - grzmiał.

- Nie przyjechaliśmy tutaj bez powodu - tłumaczył jeden z funkcjonariuszy.

- Leczę się psychiatrycznie. Okazałem dokumenty - odpowiadał krzykiem. 

Z leżącym mężczyzną próbował negocjować sędzia Maciej Gruchalski, były prezes SR w Jarocinie.

- Niech pan sędzia nie kłamie - krzyczał w jego kierunku.

-  Nie kłamię - opowiedział sędzia.

- Pan łże - wrzasnął mężczyzna.

Kiedy policjanci wyprowadzali 60-latka z sądu ten krzyczał, że funkcjonariusze wyłamują mu ręce. Utarczki słowne pomiędzy policjantami a leżącym na dziedzińcu sądu działaczem lewicy trwały kilkanaście minut.            

Czy działacz lewicy groził pracownikom sądu? Są ustalenia prokuratury 

PO zdarzeniu prezes Sądu Rejonowego w Jarocinie Magdalena Tyrakowska poinformowała, że do prokuratury zostały złożone zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa gróźb karalnych pod adresem jednego sędziego i dwóch pracownic sądu.

- Zaczął nam grozić. Krzyczał, że sądy należy zburzyć jak Kartaginę. Stwierdził, że leczy się psychiatrycznie i nie wziął dzisiaj leków. Panie były przerażone. Szczerze mówiąc ja też, bo przez 20 lat mojej pracy nie zdarzyła mi się taka sytuacja, aby ktoś się w taki sposób zachowywał. Prosiłem wielokrotnie tego pana, aby opuścił sąd  - relacjonował zdarzenia sędzia Maciej Gruchalski.

Sprawę prowadziła pleszewska prokuratura. Czy działaczowi lewicy zostaną przedstawione jakieś zarzuty?

- Postanowieniem o umorzeniu dochodzenia zakończyło się postępowanie nadzorowane przez Prokuraturę Rejonową w Pleszewie a dotyczące kierowania słownej groźby spalenia sądu, co w ocenie zawiadamiających pracowników sądu miało budzić uzasadnioną obawę jej spełnienia - mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

- Szczegółowe ustalenia dotyczące słów wypowiadanych przez mężczyznę nie potwierdziły możliwości kontynuowania postępowania. Zgodnie z uregulowaniami kodeksu karnego niezbędne jest kierowanie gróźb przeciwko konkretnym osobom. Wypowiedzi formułowane przez tego mężczyznę dotyczyły ogólnego postulatu zburzenia wszystkich sądów, w których fałszuje się dokumentacje - uzasadnia prokurator.

WIDEO z zajścia na dole.  

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama