Budynek dawnego pogotowia przy ul. Śródmiejskiej w Jarocinie - tu mieści się „wieczorynka”. W ostatnią sobotę przeżywała oblężenie.
Dyżur w „wieczorynce” pełnią dwie pielęgniarki i lekarz. To stwarza problem z udzielaniem świadczeń w domach pacjentów. Jedna pielęgniarka nie jest w stanie na czas dotrzeć do każdej zgłoszonej osoby na terenie powiatu jarocińskiego.
- Najgorzej jest z zastrzykami, które trzeba zrobić dwa razy dziennie. To są antybiotyki i należy je podać w określonych odstępach czasu - podkreśla Ewa Ludwiczak, pielęgniarka.
Korzystaliście kiedyś z „wieczorynki”? Jakie są Wasze opinie na temat jej funkcjonowania?
Szerzej w aktualnym wydaniu „Gazety Jarocińskiej”.
(ag, kg)