reklama

Co się stało z krzyżem Chrystusa po Jego śmierci?

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Archiwum

Co się stało z krzyżem Chrystusa po Jego śmierci? - Zdjęcie główne

Pięć lat temu relikwie Krzyża Chrystusowego zostały przywiezione z Pakości do Jarocina. To druga do do wielkości cząstka tej relikwii w Polsce | foto Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościCząstki Krzyża Świętego, uważane za najcenniejsze relikwie chrześcijaństwa, znajdują się w wielu sanktuariach w Polsce i na świecie. Co roku, 14 września Kościół katolicki obchodzi święto Podwyższenia Krzyża. Zostało ustanowione na pamiątkę odnalezienia w 327 roku Krzyża Świętego przez cesarzową Helenę, matkę Konstantyna Wielkiego.
reklama

„Poprzez Chrystusowy krzyż zwyciężone zostaje zło, pokonana zostaje śmierć, darowane jest nam życie, przywrócona zostaje nadzieja. To jest bardzo ważne: poprzez krzyż Chrystusa przywrócona nam zostaje nadzieja!  Krzyż Jezusa jest naszą jedyną prawdziwą nadzieją! Właśnie dlatego Kościół „wywyższa” krzyż i właśnie dlatego my, chrześcijanie błogosławimy znakiem krzyża. My nie wywyższamy krzyży, ale jedynie chwalebny krzyż Jezusa, znak nieskończonej miłości Boga” - mówił papież Franciszek w trakcie jednego z rozważań przed modlitwą „Anioł Pański”. 

Co się stało z krzyżem po śmierci Jezusa?

 Według podań, krzyż Chrystusa po jego śmierci i złożeniu ciała do grobu został wraz z pozostałymi dwoma wrzucony do cysterny, czyli do zbiornika na wodę wydrążonego pod Golgotą. Przez długi czas apostołowie i pierwsi chrześcijanie otaczali kultem miejsce, w którym Jezus został ukrzyżowany, a także jego grób. Później jednak na gruzach Jerozolimy cesarz Hadrian założył nowe miasto, a miejsce żydowskiego kultu zamienił w centrum kultu pogańskiego.

reklama

Cesarzowa Helena, która przybyła tu z pielgrzymką po tym, jak jej syn Konstanty Wielki przyznał chrześcijanom pełną wolność religijną, nakazała usunąć świątynię Jowisza i rozpocząć prace archeologiczne. Skała Golgoty znajdowała się na terenie byłych kamieniołomów. I to właśnie 14 września, na dnie pękniętej skały, odnaleziono trzy drewniane krzyże. Starochrześcijańskie legendy mówią, że w rozpoznaniu, który z nich był narzędziem śmierci Jezusa, pomógł cud uzdrowienia chorej kobiety lub wskrzeszenia zmarłego.

Św. Ambroży i św. Jan Chryzostom twierdzili jednak, że identyfikacja dokonała się za sprawą tabliczki z dowodem winy tzw. titulus damnationis. Helena podzieliła deseczkę z napisem „Jezus Nazarejczyk Król Żydowski” w trzech językach - łacińskim, greckim i hebrajskim - na połowę. Lewa część została w Jerozolimie, a prawa - wraz z innymi materialnymi świadectwami męki Chrystusa - cesarzowa zabrała ze sobą do Rzymu. Pierwsza zaginęła bezpowrotnie w 614 roku, gdy Persowie złupili Jerozolimę. Natomiast prawa część została umieszczona w pałacu św. Heleny w Rzymie, który później przebudowany został na Bazylikę Santa Croce di Gerusalemme (Świętego Krzyża Jerozolimskiego).

reklama

Od siedemnastu wieków tabliczka więc nieprzerwanie znajduje się w tej bazylice. Kilkanaście lat temu została ponownie przebadana przez grupę naukowców - m.in. botaników, archeologów i paleografów. Doszli oni do wniosku, że napis na tabliczce musiał powstać w I wieku na terenie Ziemi Świętej, wykluczyli też możliwość jakiegokolwiek późniejszego fałszerstwa.

Dlaczego Helena?

Cesarzowa przyjęła chrzest prawdopodobnie około roku 315. Pod jej wpływem syn Konstantyn zaczął otaczać się chrześcijanami, a na sztandarach wojskowych pozwolił umieścić krzyże. Zakazał też kary śmierci na krzyżu, a kapłanów katolickich zwolnił od podatków i od służby wojskowej. Wprowadził również dekret o święceniu niedzieli jako dnia wolnego od pracy dla chrześcijan (321 r.).

reklama

W trakcie swojej pielgrzymki do Ziemi Świętej, korzystając ze skarbca cesarskiego, Helena wystawiła wspaniałe bazyliki: Narodzenia Pańskiego w Betlejem, Świętego Krzyża oraz Zmartwychwstania na Golgocie w Jerozolimie, Wniebowstąpienia Pańskiego na Górze Oliwnej. Zasłynęła także z hojności dla ubogich. Szczodrze rozdzielała jałmużny dla głodnych, uwalniała więźniów, troszczyła się o powrót skazanych na banicję. Zmarła między 328 a 330 rokiem. Od samego początku w całym Kościele doznawała czci liturgicznej. Jako święta jest patronką m.in. diecezji w Trewirze, Ascoli, Bambergu, Pesaro, Frankfurcie, miasta Bazylei, farbiarzy, wytwórców igieł i gwoździ.

Relikwię krzyża podzielono na trzy części

Decyzją Heleny relikwię krzyża po jego odnalezieniu podzielono na trzy części. Jedna została w Jerozolimie i była przechowywana w ufundowanej przez cesarza Konstantyna Bazylice Grobu. Drugą wysłano do Rzymu i umieszczono wraz z połową tabliczki w bazylice Santa Croce del Gerusalemme. Trzeci kawałek przekazano do Konstantynopola i tymczasowo ulokowano w pałacu cesarskim. W 537 roku cesarz Justynian Wielki przeniósł relikwię do wybudowanej w Konstantynopolu świątyni Hagia Sophia.

reklama

Kult relikwii z Rzymu przeniósł się także na inne wspólnoty chrześcijańskie. Zdarzało się, że nawet władcy dopuszczali się łamania prawa, by zdobyć szczątki świętych. Każdy chciał mieć u siebie swojego patrona i orędownika. Właśnie z powodu wielkiego pragnienia posiadania relikwii, bardzo często dochodziło do nadużyć i fałszerstw.  Zasady, dotyczące kultu relikwii, które kładły szczególny nacisk na ich autentyczność i - pod karą ekskomuniki - zakazywały produkowania i sprzedawania fałszywych relikwii, ustalono podczas ostatniej sesji Soboru Trydenckiego (1545-1563).

Niekiedy proces odłamywania fragmentów odbywał się nielegalnie. Dlatego np. w Jerozolimie istniała funkcja tzw. staurophylaxa, który musiał pilnować, żeby pielgrzymi podczas całowania relikwii, nie odgryzali kawałków. Obecnie taki proceder nie jest już możliwy, ponieważ fragmenty przechowywane są w bogato zdobionych relikwiarzach o różnych kształtach. Marcin Luter twierdził, że ze wszystkich czczonych części krzyża Chrystusa można byłoby zbudować statek albo posadzić las. Współcześni naukowcy postanowili sprawdzić, czy ten zarzut jest prawdziwy. Okazało się, że fragmentów jest rzeczywiście dużo, ale są one bardzo małe, często wielkości drzazgi. W rezultacie ich objętość nie wystarczyłaby nawet na jedną belkę krzyża.

O prawdziwości relikwii świadczy zwykle dokumentacja historyczna, np. papieski certyfikat. Wiadomo też, że krzyż był wykonany z sosny czarnej, a titulus z drzewa orzechowego. Dzięki tej wiedzy można było ustalić, które fragmenty krzyża są autentyczne, a które nie. Przypuszczalne rozmiary krzyża to 4,80 metra wysokości i 2,30 do 2,60 metra szerokości.

Historycy i teologowie przez wieki spierają się co do wielu kwestii związanych z Chrystusem - jego życiem i śmiercią. Jedną z nich jest kształt krzyża, ponieważ Rzymianie najczęściej stosowali dwa rodzaje. Pierwszy - crux commisa w kształcie greckiej litery Tau (T) - powstawał przez nałożenie belki poziomej na pionową. Drugi rodzaj - to crux immisa - tzw. łaciński, na którego szczycie często umieszczano tabliczkę określającą rodzaj winy skazańca.

Największy fragment krzyża w pakoskiej kalwarii

Największą część drzewa Krzyża posiada obecnie kościół Św. Guduli w Brukseli. W Polsce najbardziej znany fragment znajduje się w Sanktuarium Relikwii Krzyża Świętego (na Górze Święty Krzyż). Natomiast największy był przechowywany w Lublinie w kościele  dominikanów, ale na początku lat 90-tych został skradziony. Do dzisiaj nie udało się natrafić na żaden jego ślad.

Druga co do wielkości cząstka w Polsce tej relikwii znajduje się obecnie w sanktuarium kalwaryjskim w Pakości. Kilka lat temu, w ramach obchodów 25-lecia franciszkańskiej prowincji św. Franciszka z Asyżu z siedzibą w Poznaniu, do której należy zarówno Kujawska Jerozolima, jak i klasztor w Jarocinie, w okresie Wielkiego Postu odbywała się peregrynacja relikwii krzyża Chrystusa, które na co dzień są przechowywane w sejfie. Wystawia się je na widok publiczny z okazji większych uroczystości - np. odpustu. Początki kalwarii w Pakości sięgają 1628 roku. Jest ona chronologicznie drugą, po Zebrzydowskiej, kalwarią w Polsce. W 1671 roku sprowadzono tu relikwie drzewa Krzyża Świętego, przekazane przez rodzinę Działyńskich. Ich kult potwierdził uroczyście ówczesny biskup Stanisław Dziannota.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama