reklama
reklama

Bartosz Banaszak: Zdarzają się takie momenty, że mam dość funkcji sołtysa

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Elżbieta Rzepczyk

Bartosz Banaszak: Zdarzają się takie momenty, że mam dość funkcji sołtysa   - Zdjęcie główne

Dzisiaj Dzień Sołtysa: od lewej Dariusz Strugała, burmistrz Jaraczewa i Bartosz Banaszak, sołtys Goli | foto Elżbieta Rzepczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Dzisiaj obchodzimy Dzień Sołtysa.
reklama

Włodarze gmin składają dzisiaj życzenia sołtysom.
 

 -  Przekazuję podziękowania  i słowa uznania za dobrą współpracę. Państwa zaangażowanie i liczne inicjatywy, które przekładają się na rozwój sołectw oraz realizację potrzeb ich mieszkańców. Jednocześnie życzę, aby nasza współpraca była owocna i służyła wszystkim przez długie lata – napisał w mediach społecznościowych Dariusz Strugała, burmistrz Jaraczewa.                        


Szczególne gratulacje i pozdrowienia kieruję do najdłużej urzędującego sołtysa w naszej gminie - Pana Leona Florczyka - sołtysa Dąbrowy. Pan Leon swoją funkcję pełni od 1990 roku, z małą przerwą w latach 2006-2010 – zaznaczył Adam Pawlicki, burmistrz Jarocina.   


Dzień Sołtysa ! To dobry moment, by wyrazić szacunek i uznanie, a także podziękować za ich ciężką pracę i zaangażowanie w działalność na rzecz lokalnej społeczności – czytamy na stronie gminy Żerków.  

 

 
Czy trudno jest  być sołtysem? Czy jest taki moment, że mają dość funkcji? Czytaj rozmowę z BARTOSZEM BANASZAKIEM - sołtysem Goli.   
 
Co panu mówią liczby 103, 54, 49 oraz 121?
    Co mówią mi liczby 103, 54, 49 i 121 ? To jest jakieś podchwytliwe pytanie. Nie wiem.
10 lat temu na 103 osoby obecne na zebraniu a 54 osoby zagłosowały na pana a pozostali trzej kandydaci mieli wspólnie 49 głosów. Natomiast rok później przy połączeniu Goli I i Goli II na 121 osób zagłosowały na pana 103 osoby    
        Tak rzeczywiście było. A skąd pani to wie? (Śmiech). Ostatnio myślałem o tym, jak zostałem wybrany i faktycznie liczby się zgadzają. Pamiętam, że frekwencja na wyborach była bardzo duża. Moim zdaniem wtedy na zebranie przyszła rekordowa ilość mieszkańców. Tym bardziej, że one odbywały się jeszcze w historycznym klubie „Goliat”. Byłem bardzo zadowolony z uzyskanego wyniku.
Jak wyglądały pana wyobrażenia na temat funkcji sołtysa, a jaka jest rzeczywistość?                      
    Sołtys musi być blisko mieszkańców i ich problemów. Żeby sołtys mógł się wywiązać z zadań, potrzebuje pomocy, bo bez zaangażowania ludzi trudno jest cokolwiek zmienić we wsi. Moim jednym z głównych celów było zmotywowanie mieszkańców do pracy społecznej i integracji. Chciałem, aby do naszej wioski wróciły tradycyjne spotkania mieszkańców, imprezy integracyjne i żeby nasza miejscowość stawała się coraz piękniejsza. Po części udało mi się to osiągnąć. Ludzie zaczęli się integrować, czuję wsparcie mieszkańców, którzy mają ogromny potencjał. Wraz z radą sołecką zaczęliśmy wychodzić do mieszkańców z nowymi inicjatywami, które cieszyły się zainteresowaniem mieszkańców. Coraz więcej ludzi ochoczo odpowiadało na nasze propozycje. Co więcej, podrzucali pomysły, a za tym szły inwestycje, czyny społeczne.
Jak udało się panu poderwać ludzi do tego działania. Super przygotowane dożynki gminnie 2019, udekorowana wieś, a za wypracowane pieniądze wykonaliście siłownię.
    To ludzie dają energię do działania. Jeżeli widać, że to co robimy przynosi efekty, mieszkańcy przychodzą na spotkania, chętnie pomagają, poświęcając swój czas, to motywuje do dalszej pracy, a potem to już ludzie wzajemnie dopingują się do współdziałania na rzecz wsi. W pracy społecznej ważne jest, aby być szczerym i otwartym. Mieszkańcy muszą widzieć efekty wspólnego współdziałania. Cztery lata temu, jak zorganizowaliśmy dożynki, za wypracowane pieniądze kupiliśmy wyposażenie do świetlicy, a w 2019 r., tak jak pani wspomniała, urządziliśmy siłownię zewnętrzną. Ludzie bezinteresownie pomagają, aby coś zrobić dla wioski i jednocześnie być razem.
Czego nie udało się osiągnąć?
    Ścieżki rowerowej z Goli do Jaraczewa, ale cały czas o nią zabiegam i myślę że w końcu się uda.
Plany na przyszłość?
    Nie mam zaplanowanych jakichś szczególnych przedsięwzięć, ale chciałbym tak działać, jak do tej pory. Pandemia znacznie ograniczyła naszą pracę. Z rozmów z mieszkańcami wiem, że tęsknią za naszymi spotkaniami i pracą społeczną. Czekamy aby móc spotkać się normalnie tym bardziej że przez spotkania dorosłych spotykają się dzieci, u których przez te działania (spotkania) zaszczepia się życie społeczne i działania dla dobra wioski.
Czy był taki moment, że miał pan dość funkcji sołtysa?
     Podobnie jak w każdej pracy czy profesji zdarzają się takie momenty.
Co to była za sytuacja?
    Nie chcę o tym mówić. Jak opadną emocje, człowiek przeanalizuje sytuację i okazuje się, że zamierzone cele zostały osiągnięte, a mieszkańcy są zadowoleni, to jest najfajniejsza nagroda.
To ich głosy zdecydowały, że został pan Sołtysem Roku w plebiscycie „Gazety Jarocińskiej"?
    Tak w 2016 roku uzyskałem najwięcej głosów. To była bardzo miła niespodzianka. Zawsze jak spoglądam na tę statuetkę, to mi się przypomina, jakim zaufaniem obdarzyli mnie mieszkańcy i nie tylko.                                   
Nie tylko pracuje pan na rzecz sołectwa, ale także w Wielkopolskiej Izbie Rolniczej.
    Tak. Od 2019 roku jestem przewodniczącym Rady Powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Jarocinie. To też jest funkcja społeczna, gdzie pracuję dla rolników z terenu powiatu jarocińskiego. Najważniejszym zadaniem izby są działania zmierzające do poprawy sytuacji ekonomicznej i bytowej środowiska rolniczego, rozwiązywanie ich problemów oraz pomoc w trudnych sytuacjach. 
Jest pan aktywnym sołtysem, działa w WIR - to wszystko pochłania zapewne wiele czasu, co na to żona?
    Bardzo mnie wspiera. Czasami ma tego wszystkiego też po dziurki w nosie, ale zawsze mi pomaga i mogę na nią liczyć.
A najważniejsze decyzje dotyczące sołectwa konsultuje pan z żoną?          
    Zdarza się, ale w większości sytuacji ostateczną decyzję podejmuje po konsultacji z radą sołecką.
W kolejnych wyborach pan wystartuje?
    Czas pokaże.
Może Radny ? Burmistrz?
Radny raczej nie, ponieważ twierdzę, że jedna osoba pełniąca dwie funkcje sołtysa i Radnego zawsze może mniej. Współpraca z byłym radnym czy obecną radną z naszego terenu zawsze była na wysokim poziomie. Dwie osoby zawsze mogą więcej. A burmistrz hmm… Czas pokaże.

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama