reklama

Miał się pokazać i się pokazał!

Opublikowano:
Autor:

Miał się pokazać i się pokazał! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Bardzo aktywny w Giro d'Italia był dziś Maciej Paterski. Na jednym z krótszych etapów Wyścigu dookoła Włoch od samego początku jechał w ucieczce. Ostatecznie czteroosobowa grupa z jarocińskim kolarzem została „złapana” pięć kilometrów przed metą. Etap wygrał po sprincie z peletonu Michael Matthews (Orica GreenEdge), który utrzymał różową koszulkę lidera.

Trzeci etap Giro z Rapallo do Sestri Levante liczył 136 km. Od początku zaatakowała ponad dwudziestoosobowa grupa, w której był Maciej Paterski. Uciekinierzy utrzymywali około minuty przewagi.

Na podjeździe przed górską premią grupa się porwała.

Paterski mógł pokusić się o zwycięstwo (gdyby wygrał zgarnąłby 15 punktów i objąłby prowadzenie w klasyfikacji najlepszego górala), ale pierwszy dotarł tam Rosjanin Paweł Koszetkow (Katiusha) i jutro pojedzie w niebieskiej koszulce lidera tej klasyfikacji. 

Po zjeździe Paterski znalazł się w czteroosobowej grupie, która została złapana pięć kilometrów przed metą.

Ostatecznie „Patera” dojechał do mety w głównej grupie i awansował na 43. pozycję w klasyfikacji generalnej. Traci do lidera 55 sekund. Oczko wyżej jest jego kolega z grupy Słoweniec Grega Bole, który finiszował jako 11. (podobnie jak wczoraj). Dziś miał szansę na wyższą lokatę, ale na ostatnich metrach został potrącony w bark przez …kibica.

Kolejną stratę zanotował lider CCC Sprandi – Sylwester Szmyd, który wczoraj leżał w kraksie (założono mu pięć szwów na ręce). Dziś dotarł do mety 8.35 za Matthewsem i traci do niego już 10.39 (zajmuje 82. miejsce).

 - Dzisiejszy etap był krótki, ale bardzo ciężki. Nie czułem się wyjątkowo dobrze, ale mam nadzieję, że noga się jeszcze rozkręci. Trasa była kręta, przewagi niewielkie i bardzo trudno było samochodom technicznym przedostać się do ucieczki. Mieliśmy z tego powodu trochę kłopotów z otrzymaniem jedzenia i picia i musieliśmy sobie jakoś radzić, czasami pożyczając od innych ekip. Nie było łatwo, szczególnie przy tak wysokiej temperaturze. Niektórzy kolarze źle znoszą pierwsze upały. Był to jeden z powodów, dlaczego na metę wjechał dziś przerzedzony peleton. Jutro kolejny odcinek dla uciekinierów. O tym, czy spróbuję także tam odjechać zadecyduje samopoczucie dnia. Trudno cokolwiek planować. Etapów jest wiele i do każdego będziemy podchodzić oddzielnie – powiedział po etapie Paterski.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE