- Jak podsumujesz to spotkanie?
- Myślę, że był to jeden z bardziej wymagających przeciwników, z którymi dotąd graliśmy sparingi. Na odprawie mówiłem chłopakom, analizując mecz sprzed roku, gdy z nimi graliśmy, że z przebiegu meczu na taki wynik nie zasługiwaliśmy – ani rok temu, ani teraz. Wiedziałem, że to będzie ciężki mecz i to się potwierdziło. Pierwsze 25 minut pierwszej połowy było więcej niż dobre. Dużo bardzo dobrych momentów. Stworzyliśmy trzy 100-procentowe sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Udało się dopiero czwartą. No i znowu wróciła bolączka z ligi – pierwszy błąd w defensywie i tracimy bramkę. Od tego momentu robi się zupełnie inny mecz. Szybko tracimy piłkę, chcemy na siłę coś odrabiać. Nie wykonujemy założeń, które były nakreślone przed meczem. Przede wszystkim, znowu robi się podział na boisku. Jedni chcą odrabiać, drudzy do przodu, trzeci do tyłu. Jedni przyspieszają, drudzy zwalniają. W takim momencie nie ma drużyny. Druga połowa, delikatnie mówiąc, odbyła się. To już nie był zespół, który chciałbym widzieć.
- W środkowej części meczu dość wyraźnie widać było, że Warta biega szybciej. To wynikało z treningu, w którym jesteście? Bo z drugiej strony, w końcówce meczu to Wam udało się przyspieszyć i zdobyć dwie bramki.
- Nie wiem, na jakim etapie jest Warta Sieradz. Ja się interesuję tylko swoim zespołem. Co do poruszania się po boisku, pojedynków jeden na jeden, czy szybkościowych, wiedziałem, że nie mogę mieć do chłopaków uwag. Piątkowy trening trwał ponad dwie godziny, więc wiedziałem, że to jest w nogach i nadal będzie, bo kolejny tydzień też będzie wymagający. Dopiero w drugiej połowie lutego będziemy schodzić z obciążeń. Na aspekt szybkościowy, poruszania się po boisku, nie patrzę, ale to nie usprawiedliwia mojego zespołu od myślenia, a tego w starciu z Wartą zabrakło.
- Często irytowałeś się przy linii bocznej. Dużo uwag kierowałeś do zawodników. Więcej niż w poprzednich sparingach.
- W tygodniu przed meczem mieliśmy gry, ćwiczenia z założeniami pod ligę, jak chcemy grać, konstruować akcje i to naprawdę fajnie wyglądało. I dzisiaj to przełożyliśmy, ale tylko 25 minut, a potem były złe przyjęcia, zagrania. Dla mnie to jest wyłącznie głowa, bo umiejętności są, ale może brakuje pewności siebie. Fajnie, że zrobiła się kadra 20-osobowa i jeżeli ktoś nie będzie tego traktował tak, jak ja tego chcę, to nie będzie grał i na tym będziemy bazować.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.