Na pewno dotychczasowe rezultaty Jaroty w rozegranych meczach w 2021 roku nie zachwycały. Jarociniacy mieli realne szanse na awans do grupy „mistrzowskiej”, co trzeba było jednak odłożyć w sferę marzeń. Również początek rozgrywek w grupie „spadkowej” nie był udany. Po dość nieoczekiwanych porażkach z Gwardią Koszalin i Gryfem Wejherowo, przyszedł tylko remis z Chemikiem Police. Kolejną szansą na przełamanie miał być wyjazd do Konina. W końcu w październiku Jarota wygrała tam z Górnikiem aż 9:1.
O ile w tamtym spotkaniu mecz ledwie się rozpoczął, a Jarota już była na prowadzeniu, tym razem Górnik w pierwszych minutach nie dał się zaskoczyć. Gospodarze już w 2. minucie mieli szansę wyjść na prowadzenie. Uderzenie z dość ostrego kąta obronił Sebastian Kmiecik. Później już zaczęła zarysowywać się przewaga Jaroty. O ile w 5. minucie zabrakło jeszcze zamknięcia akcji przez Marcina Łażewskiego po dośrodkowaniu Piotra Skokowskiego, to kwadrans później było już 1:0. W szesnastce faulowany był Krzysztof Bartoszak. Do rzutu karnego podszedł Skokowski i pewnym uderzeniem pod poprzeczkę wyprowadził JKS na prowadzenie. Nie minęło pięć minut, a było 2:0. Ponownie swój udział miał „Skoki”. Tym razem kapitan Jaroty dośrodkował piłkę na głowę Sebastiana Golaka, a ten pokonał bramkarza. Jarota jednak dopiero się rozkręcała. W 33. minucie podwyższył Łażewski, wykorzystując świetne prostopadłe podanie Szymona Piekarskiego. Dwie minuty później dublet ustrzelił Golak, ponownie wykorzystując dośrodkowanie Skokowskiego. Tym razem z kornera.
Po pierwszej połowie wydawało się, że losy meczu są rozstrzygnięte i tak też wyglądały oba zespoły w pierwszych minutach gry po przerwie. Górnik miał swoją szansę, ale po dośrodkowaniu z rożnego strzał głową poleciał nad poprzeczką. W 59. minucie z wolnego odpowiedział Filip Szewczyk, ale skuteczną interwencją popisał się bramkarz gospodarzy. W 68. minucie bramkę dla Górnika zdobył Dawid Wierzba. Jarociniacy zagapili się w szesnastce, a zawodnik z Konina wykorzystał dośrodkowanie z prawego skrzydła. Błyskawicznie odpowiedział Bartoszak. Lider klasyfikacji strzelców III ligi grupy II pokonał bramkarza z ostrego kąta. W 78. minucie groźną kontrę wyprowadzili gospodarze. Strzał zawodnika Górnika zza pola karnego nieznacznie minął bramkę strzeżoną przez Kmiecika. Chwilę później pomylił się Golak i ponownie gospodarze mieli swoją szansę, ale dobrze uratował sytuację Dawid Idzikowski. Wreszcie w ostatniej akcji meczu po indywidualnej akcji ponownie do siatki Górnika trafił Bartoszak, ustalając wynik meczu na 6:1.
Kolejnym rywalem Jaroty będzie Kotwica Kołobrzeg. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę, 8 maja. Pierwszy gwizdek starcia w Kołobrzegu o 17:00.
Jarota: Sebastian Kmiecik - Piotr Skokowski, Marcin Maćkowiak (63' Dawid Idzikowski), Sebastian Golak, Szymon Komendziński - Jędrzej Ludwiczak (59' Kacper Szymankiewicz), Szymon Piekarski - Mateusz Dunaj (80' Kacper Koralewski), Filip Szewczyk (76' Marcin Konopka), Marcin Łażewski (63' Kacper Tomaszczak) - Krzysztof Bartoszak
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.