Nie udało się Jarocie wywalczyć punktów w Kluczborku. Po niezłym spotkaniu podopieczni Jędrzeja Kędziory przegrali 1:2 z MKS-em.
- Nie zawsze wygrywa lepszy, liczy się to, co w bramce - smutno zauważył po meczu - trener Jaroty. - Do Kluczborka przyjechali dobrzy wujkowie z Jarocina i oddali punkty - gorzko dodawał komentując wynik spotkania Krzysztof Bartoszak, który wrócił do gry po kontuzji.
Zaczęło się bardzo dobrze dla Jaroty. W 14. minucie Krzysztof Bartoszak wykorzystał dokładne dośrodkowanie Piotra Skokowskiego i strzałem głową pokonał bramkarza gospodarzy. Kilka minut napastnik Jaroty był bliski podwyższenia prowadzenia, ale piłka po jego uderzeniu zza pola karnego odbiła się od słupka.
Jarociniacy kontrolowali grę i nic nie zapowiadało tragicznego zakończenia. Niestety przed przerwą Jarota straciła gola do szatni. Wojciech Bzdęga wrzucił piłkę z rzutu wolnego, a w polu karnym najlepiej zachował się Adam Orłowicz, który z najbliższej odległości doprowadził do wyrównania.
W drugiej połowie gospodarze zagrali lepiej i zdołali strzelić zwycięską bramkę. W zamieszaniu podbramkowym najwięcej zimnej krwi zachował Wojciech Bzdęga, który płaskim strzałem pokonał Karola Szymańskiego.
MKS Kluczbork - Jarota Hotel Jarocin 2:1 (1:1)
0:1 - Krzysztof Bartoszak, po dośrodkowaniu Piotra Skokowskiego (14.)
1:1 - Adam Orłowicz (42.)
2:1 - Wojciech Bzdęga (75.)
MKS Kluczbork: Amadeusz Skrzyniarz Ż, Adam Orłowicz, Łukasz Ganowicz (88. Bartłomiej Rewucki), Paweł Gierak, Wojciech Bzdęga, Mateusz Arian Ż, Rafał Niziołek, Michał Kojder, Krzysztof Wolkiewicz, Wojciech Hober (83. Denis Kumiec), Jakub Legierski (74. Przemysław Kwaśniewski)
Jarota Hotel : Karol Szymański, Jędrzej Ludwiczak (81. Tomasz Mikołajczak), Bartosz Kieliba, Piotr Garbarek, Piotr Skokowski, Hubert Oczkowski (86. Paweł Majusiak), Marcin Wojciechowski, Krzysztof Czabański, Damian Pawlak, Michał Grobelny Ż, Krzysztof Bartoszak (46. Hubert Antkowiak)
Fot. Marcin Szecel