Jak minął Państwu długi weekend? Mam nadzieję, że miło i odprężająco. Dzisiaj chciałabym podzielić się z Państwem historią, która przydarzyła mi się tydzień przed wielkim majowych leniuchowaniem. Tego dnia wybrałam się do dwóch sklepów aby złożyć reklamacje. A było tak:
Wczesnym popołudniem spakowałam dwa kółka od odkurzacza oraz dwie pary butów i udałam się do miasta. Półtora sezonu temu kupiłam zimowe traktory. Kupiłam je w sklepie, który w nazwie ma trzy trzecie litery naszego alfabetu. Dwie zimy grzały mi nogi, nosiły po świecie, wyglądały dobrze aż pod koniec ostatniej zimy w ich masywnych obcasach pokazały się dziury. Przez myśl by mi nie przeszło, że tak gruby obcas może być w środku pusty. A jednak. Drugą parę butów, którą przyniosłam do reklamacji kupiłam dwa dni wcześniej. Nawet nie kupiłam a dostałam w prezencie od brata w Bydgoszczy. Cieszyłam się z nich jak dziecko, chociaż babcia Katarzyna mówiła, że butów się nie daje w prezencie, ponieważ obdarowany/obdarowana w nich ucieknie. Ja nie uciekłam lecz wróciłam do Jarocina i dopiero tutaj zauważyłam, że jeden z butów ma mały uszczerbek na urodzie. Mały, nie mały – uszczerbku w nowym bucie nie powinno być żadnego.
Składanie reklamacji poszło jak z przysłowiowego płatka a pieniądze z jednej reklamacji wypłacono mi nawet natychmiast w gotówce. Wydałam je od razu na kolejną parę butów i pomaszerowałam z psem i dwoma kółkami do eksperta od mediów. 26 miesięcy temu kupiłam u niego odkurzacz. Odkurzacz sam w sobie nadal działał ale kółka pod jego szczotką popękały i odpadły. Nie wiem czy moja technika odkurzania była nieprawidłowa ale faktem jest, że bez kółek odkurzacz przestał spełniać swoją rolę i bardziej nadawał się do orania niż odkurzania dywanów. Powodzenia tej reklamacji byłam pewna a tym bardziej, że (co mi się wybitnie rzadko zdarza) wykupiłam jej przedłużenie. Podeszłam do pani z obsługi a ta poinformowała mnie, że reklamację muszę zrobić internetowo lub telefonicznie. Masz ci los!
Dzień później zadzwoniłam pod wskazany numer i o dziwo usłyszałam ludzki głos. Na tym skończyły się dobre wiadomości. Po podaniu wszystkich danych, numerów, dat i symboli, pani po drugiej stronie słuchawki poprosiła o chwilę cierpliwości, po której odezwała się ponownie: - A kto pani sprzedał takie ubezpieczenie?… - spytała i nie czekając na odpowiedź dodała: - W tej gwarancji ma pani ubezpieczone wszystko, co jest w środku odkurzacza. Kółka są na zewnątrz i niestety nie mogę przyjąć tej reklamacji – powiedziała i już chciała się rozłączyć ale uparłam się aby spisała wszystko. - Jak pani sobie życzy ale odpowiedź i tak będzie negatywna – powiedziała, spisała i życzyła mi miłego dnia.
Poleciałam na skargę do sklepu eksperta od mediów. Pani z obsługi poznała mnie po psie. - Nie zostawimy pani samej. Proszę się nie martwić. Jak dostanie pani odmowną odpowiedź, proszę zgłosić się u nas - powiedziała a ja poczułam się jakbym i tę reklamację miała uwzględnioną.
Życzę aby zakupy, które Państwo zrobiliście przed i po długim weekendzie nie wymagały reklamacji a jeżeli będzie ona potrzebna, to tylko u tak otwartych ludzi, jak ci od moich czterech butów i dwóch kółek.
ZOBACZ TEŻ
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.