reklama

Zobacz, co może doprowadzić do furii! Wyniki konkursu

Opublikowano:
Autor:

Zobacz, co może doprowadzić do furii! Wyniki konkursu - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Bardzo dziękujemy wszystkim za udział w konkursie- „Napisz, co doprowadza Cię do furii i wygraj książkę”. Zainteresowanie było bardzo duże, ale mogliśmy nagrodzić tylko trzy osoby.

Oto trzy nagrodzone wypowiedzi książką "Furia mać" Sylwii Kubryńskiej (pisownia oryginalna):

1. Oj, moja irytacja po znalezieniu w szafce pustego opakowania po czekoladkach, które przecież od miesięcy tam było, a ja byłam przekonana, że pełne, bo kto trzyma puste (???) czasem przeradza się w istną furię. Czasem mam wrażenie, że mąż jest gorszy niż dziecko... Pewnym niezrozumieniem może też napawać fakt, że po 7 latach wspólnego życia, dodam w jednym mieszkaniu, w którym od początku nie zaszły żadne zmiany, mój mąż w dalszym ciągu do szafki z kubkami wstawia talerzyki, do szafki z filiżankami i spodkami kubki, tam, gdzie naczynia wstawia patelnie... Naprawdę, czy to tak trudno zapamiętać, gdzie co stoi?? Ech... Dziecko młodsze jeszcze stosunkowo na nerwach mi nie gra, bo dopiero 08.08. skończy roczek i choć owszem, zdarzają się momenty, gdy wyprowadza mnie z równowagi to staram sobie przetłumaczyć, że on nie robi tego specjalnie. Starszak za to, testujący na mnie odzywki przyniesione z przedszkola tudzież prezentujący ogromny upór w kwestii sprzątania i jedzenia, potrafi w furię matkę biedną wpędzić. No bo po piątym, szóstym, siódmym powtórzeniu polecenia czy prośby, jakoś tak stoicki sposób sam przeradza się w tornado emocji...

2. Świetne pytanie - coachingowałam się ostatnio i staram się panować nad emocjami, jednak, jednak... nie od razu Rzym zbudowano, nauka to systematyczna praca, ćwiczenie czyni mistrza, a nie tak od razu na pstryknięcie palcami jestem spokojna - kobieta zen - nic mnie nie rusza... coś jednak nadal doprowadza mnie do furii !  ale się staram!!! :-)

- faceci za kółkiem tylko czyhający - jak tu obtrąbić BABĘ - tak, BABĘ, bo przecież nie ma kobiet kierowców, są BABY- BABY źle jeżdżą, BABY źle parkują, BABY, BABY! Czasami mam wrażenie, że to pierwotny instynkt silniejszy od rozumu - weszła na terytorium samca kierowcy - trzeba atakować; siedzi taki czupurek poirytowany sam sobą i swoim życiem i jak sobie pokrzyczy, zatrąbi - od razu czuje się lepiej, rozwija pawi ogon i rośnie, rośnie w swoim mniemaniu - jeeest! pogrążył! dogadał! pokazał gdzie raki zimują tej... BABIE! (co ciekawe, dla facetów są bardzo wyrozumiali - zdarzyło się, wypadek przy pracy, ale BABA! DO GARÓW!)

- śmieciarze - czyli ci, którzy mając kosz na śmieci na każdym rogu ulicy, przy każdym sklepie, wyrzucają papierki, pety pod nogi - siła przyciągania chyba z mojej strony, bo co chwilę zwracam uwagę - nie myśląc, czy dostanę w zęby, czy może chamskim tekstem po uszach - zaczepiam, pytam, proszę zarówno będących w okresie buntu nastolatków, starsze panie (?!?! tak można?) oraz panów w różnym wieku - mówię ostatnio takiemu - przepraszam, wyrzucił pan papierek na chodnik, a on mi na to - to nie papierek, to kawałek bułki; odpowiadam - tym bardziej chyba nie powinien pan, szkoła za płotem, dzieci biorą przykład, a obok trawnik, można bułkę tam położyć dla ptaków... i stał się cud, pan przewrócił oczami, podniósł bułkę i z łaską (ale jednak) przerzucił na trawnik! myślę sobie - jestem świetna, zmieniam świat! :-) kulturalnie, życzliwie, bez krzyku domówiliśmy się z panem :)

nie zdążyłam jednak złapać, niestety, pewnej mamy,  która wyszła z marketu z synkiem (max 4 lata) otworzyła mu okno, już odjeżdżając i młody wywalił za jej zgodą papierek po lodzie, zajadając przy tym z uśmiechem - FURMIA MNIE OGARNĘŁA! taki przykład i nauka dla kolejnego pokolenia?! - nie zdążyłam jej złapać :/

- zaślepienie, podatność na brednie polityków - damy, wszystko damy, będzie kasa, będzie Eldorado, będą podwyżki - hello, jest takie powiedzenie - z pustego to i Salomon nie naleje... słyszał może kto? i co się okazuje? Eldorado jak legendą było, tak pozostało, ale są tacy, którzy widzą światło! widzą moc najniższego! jest git! tu mam problem, tu świata nie udaje mi się zmienić, bo ci zatwardziali wyznawcy nie wiedzą co to życzliwość, rozmowa, argumenty, stosują wyzwiska, krzyk, jad sączy się z każdej możliwej części ich ciała, nie ma porozumienia, nie ma chęci - FURIA MNIE OGARNIA NA GŁUPOTĘ, cóż...

- klaps nic nie znaczy, ja klapsy dostawałem od ojca i zobacz na kogo wyrosłem - hmm... ja widzę, że na kata, który bije własne dzieci, a nie, przepraszam, nie bije przecież tylko oklepuje... oklepanie nic nie znaczy, bo to przecież nie jest używanie siły silniejszego w stosunku do słabszego, to nie jest poniżanie drugiego, małego człowieka, to nie jest zaniżanie poczucia jego wartości i bezpieczeństwa, bo przecież osoba, która powinna być dla niego ostoją wartości i bezpieczeństwa niszczy to wszystko złością połączoną z klapsami? to co to jest innego? FURIA MNIE OGARNIA!

Chyba na tym poprzestanę. Najgorsza jest furia z niemocy. Wiele od nas zależy, zmieniać świat zaczynajmy od siebie, ale jeśli ktoś jest oporny na prośby, rozmowy, argumentu to cóż możemy zrobić? FURIA nas wtedy ogarnia największa!

3. Co doprowadza mnie do furii... ? O ile przez cały dzień staram się powtarzać w myślach mantre "spokojnie tylko spokojnie..." za progiem mojego domu czeka na mnie mała, czarna futrzana bomba... Pięć kilogramów nieustających czynników zapalnych. Kot. Cezary Cezary. Mistrz w doprowadzaniu mnie do granic wytrzymałości. Zaczynając od pobudek pięć minut przed świtaniem by z kolei pięć minut przed budzikiem do pracy zacząć się miziać i tulić jakby godzine temu w cale nie zmuszał mnie do wylatywania co chwila z łóżka w celu ocalenia podgryzanych kabli, strącanych "zupełnie przypadkiem" kruchych przedmiotów , kończąc na polowaniu na ruszające sie pod kołdrą stopy ( to rodzaj zabawy na czas - czy zdąży uciec z łóżka nim ja zdążę go dorwać) - zawsze łapkami z przygotowanym rzędem pazurków.... Dalej przez cudowne zapachowe niespodzianki takie jak świeża aromatyczna kupka w kuwecie zawsze gdy mam gości. Po szczyt bezczelności kiedy wygodnie ułożę się na kanapie z laptopem na kolanach a zacne kocisko wchodzi w tedy na stół (gdzie być mu nie wolno) i patrząc mi prosto w oczy ( mając w głębokim poważaniu moje krzyki typu "zejdź stamtąd zarazo jedna!") powoli przesuwa łapką pierwszą napotkaną rzecz ku brzegowi stolika i nadal patrząc głęboko w oczy zrzuca ją... po czym patrzy zdziwiony na leżący na podłodze przedmiot z miną "ojej , jak to się mogło stać"....

Poniżej można przeczytać, co jeszcze doprowadza do furii naszych czytelników (prezentujemy tylko niektóre wypowiedzi):

1. Do furii doprowadza mnie to, co wyprawiają nasi politycy. Wściekam się, gdy pomyślę, że każą mi czekać do 27 czerwca na ogłoszenie decyzji w sprawie mojego "być czy nie być". Mam na myśli decyzję o likwidacji gimnazjów, która będzie wtedy ogłoszona. Jak można kazać ludziom tak długo czekać na wyrok?!? Niedawno kupiłam wspaniały, 50-calowy telewizor. Stoi bezużyteczny, bo mnie krew zalewa, gdy włączam TV i widzę, co się wyprawia. Furia mać!

2. Co doprowadza mnie do furii? No oprócz teściowej to nic ponieważ wyznaję zasadę że "złościć się to mścić na własnym zdrowiu za głupotę innych" - ale naprawdę nie mogę zrozumieć bezinteresownej zawiści większości ludzi. Nawet ze względów praktycznych życzliwość jest korzystniejsza bo jak ja pomogę komuś to łatwiej mi wtedy kogoś prosić o pomoc choć częściej wystarcza mi sama satysfakcja.

3. Co doprowadza mnie do furii? Na pewno jest jedna taka osoba która doprowadza mnie do furii, szału , wybuchu wściekłości , która sprawia ,że nie muszę pić kawy bo podnosi mi ciśnienie. Jest nią moja kochana Żonka Żabcia Robaczek .... największa złośnica jaką znam Iza : ) ( Ps. właśnie mamy ciche dni...)

4. Można by zacząć od zdania: „Słownik Języka Polskiego definiuje furię jako nagły, silny atak wściekłości”, ale tak zaczynają się zazwyczaj wszelkiego rodzaju akademie szkolne, co podejrzewam większość ludzi słuchających takich wystąpień doprowadza do co najmniej do skrętu żołądka, gdyż można by po tylu latach wymyślić jakieś oryginalniejsze i ciekawsze nawiązanie do tematu. Mnie do furii doprowadza świadomość, że pomimo wielu słów w naszym kraju jest strasznie mało czynu. Nic się nie zmienia, a co gorsza nie widać jakiejkolwiek szansy na poprawę sytuacji. Obecnie mam 33 lata, żonę, dziecko. Oboje mamy pracę, zdołaliśmy wybudować dom (na kredyt), aczkolwiek zastanawiam się czy jeśli opuściłbym kraj 10-12 lat temu razem z moją obecną żoną nie żyło by nam się lepiej. Czy nie musiałbym patrzeć ze strachem, co mojemu dziecku przyniesie przyszłość w tym kraju? Czy da sobie radę z otaczającą go rzeczywistością, bo niestety pomimo faktu, że zapewnię mu dostęp do nauki, gdzie zdobędzie wykształcenie, które nie koniecznie zagwarantuje mu to zdobycie pracy i spokojną egzystencję w przyszłości. Frustracja to nasza choroba narodowa. Jesteśmy wiecznie źli i nerwowi, ale niestety nie umiemy zrobić nic aby poprawić swoją sytuację. Pomimo, że jesteśmy odważnym narodem, boimy się zaryzykować, aby poprawić komfort naszego życia. Odważyć się i pokazać, że można żyć spokojniej, bez niepotrzebnych nerwów, a może to dlatego, że „sąsiedzi” nie daliby nam żyć, gdyby nam się poprawiło, bo niestety nic tak nie doprowadza do furii niż szczęście u sąsiada.

5. Do furii doprowadza mnie brak wolnego czasu i to, że płynie on tak szybko. Mam wrażenie, że ledwo otworzę oczy już je zamykam, bo jest wieczór. :( 

6. Furiatka czyli ja. Kobieta współczesna - córka, matka, żona, jeszcze nie kochanka. Zagubiona w swoich rolach, osaczona przez natłok cyber informacji, zapętlona w świecie lepszego ja - bycia fit, bycia eko, bycia młodym, bycia piękniejszym, bycia zdrowszym, bycia dobrym, lepszym i jeszcze bardziej i mocniej.

7. A ja krzyczę STOP. Chcę mieć prawo do błędów, chcę być niedoskonała, chce popełniać błędy, chcę nic nie musieć. Nie chce słuchać global bełkotu, przesyconego strachem, poczuciem winy, wyimaginowanym perfekcjonizmem....złością, agresją. A więc Furia Mać!!! "Chciałabym być sobą jeszcze, chciałabym być sobą wreszcie".

8. Kiedy przeczytałam pytanie o tym co doprowadza mnie do furii to pierwsze co przyszło mi do głowy to "wszystko". Jako typowa kobieta potrafię denerwoać się o wszystko, a można to tłumaczyć tym,że "zbiżają mi się te dni" / "to te dni" / "jestem zła po tych dniach". Zwalamy winę na hormony bo tak jest nam najłatwiej wyjaśnić nasze dziwne wybuchy złości. W moim przypadku najczęściej jestem wściekła jeśli jestem pewna swojego zdania,a ktoś od pewnego czasu spiera się,że to on ma rację. Kocham mieć przyznawaną rację i jestem nie do zniesienia jeśli ktoś powie,że jej nie mam (nawet jeżeli to prawda).

9. Do furii doprowadzają mnie w rekordowym tempie brak kompetencji, pobłażanie samemu sobie i olewanie swoich obowiązków. Sama bardzo przykładam się do wszystkiego co robię - zarówno w pracy jak i w domu. Nie, nie cierpię na nadmiar wolnego czasu, po prostu uważam, że gdyby każdy wykonywał to, co do niego należy to świat wyglądałby inaczej. Lepiej. Najwyraźniej w erze bylejakości nie ma co oczekiwać dobrze wykonanego zadania - chyba już lepiej spodziewać się najgorszego i być mile zaskoczonym niż znowu wpadać w furię... Co doprowadza mnie do furii? Hormony! Wiem, że to dziwna odpowiedź, ale jakaż prawdziwa! Jestem kobietą, a więc sami sobie wyobraźcie. Czasem doprowadza mnie do szału niemal wszystko, a kiedy nie mam już na co lub na kogo zwalić winę, winię za to biedne hormony. Buzują we mnie jak oszalałe i aż czasem wstyd mi za siebie, za to co mówię i robię pod ich wpływem. Czasem tak ich nie lubię, że mam ochotę wyjąć z własnego ciała większą ich część i oddać innej osobie. Jestem jednak posiadaczką, jak myślę, zdrowych zmysłów i wiem, iż bez nich nie byłabym tą samą osobą, którą troszkę osób jednak kocha :) Do furii doprowadzają mnie brzydkie słowa. W dzieciństwie slyszałam ich zbyt wiele .Teraz gdy w pobliżu mnie padnie więcej niż kilka w jednej wypowiedzi mam ochotę krzyczeć. Czasami wybucham ,nieraz się hamuje jednak nigdy nie jestem temu obojętna. Złość rządzi mną w tych momentach na tyle, że sama mam jej dość.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE