Na małej scenie w amfitearze zgodnie z tradycją odbywał się przegląd młodych zespołów. Jury w składzie Walter Chelstowski, Andrzej Dąbrowski i Witold Andree przyznało dwa wyróżnienia, które trafiły do "Ulicznego Opryszka" z Nowego Tomyśla i "Sjel" ze Skierniewic. Publiczność postawiła na lokalną solidarność i wybrała zespół jarociński "Random Justice". Dzięki temu zagrali oni w sobotę (4 czerwca) na dużej scenie, która ustawiona została na stadionie, tuż przed legendami Jarocina.
Liczba uczestników PRL Festiwalu była dla organizatorów dużym zaskoczeniem
O ile w piątek (3 czerwca) do Jarocina przybyło około 4 tysięcy osób, to na sobotni koncert zjechało ich już trzykrotnie więcej. Na teren festiwalowy nie można było wnosić ostrych przedmiotów ani butelek. Publiczność witały transparenty z hasłami: "Socjalizm wytycza kierunek rozwoju i ludzkości", "Wzmożona kontrola podstawą społecznego zaufania", "Proletariusze wszystkich narodów łączcie się", "PZPR - Partia klasy robotniczej i partia narodu". Z zaadaptowanej na scenę rolniczej przyczepy aktywista wygłaszał przemówienia do narodu, a "działaczki ZSMP" w spódniczkach, białych bluzeczkach i czerwonych krawatach spacerowały wśród uczestników.Koncertom w ramach PRL Festiwalu towarzyszyły dwie wystawy. Pierwszą "Jarocin w obiektywie bezpieki" w podcieniach ratusza przygotował łódzki oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Znalazły się na niej materiały pochodzące z byłego Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Kaliszu, które pod koniec 2004 roku zostały wydane w formie albumu "Jarocin w obiektywie bezpieki". Na drugiej z wystaw, zatytułowanej "Jarocińskie festiwale", któą zorganizowali w ratuszu pracownicy muzeum regionalnego, prezentowane były materiały SB dokumentujące jarocińską imprezę - zdjęcia i raporty funkcjonariuszy oraz przedmioty związane z festiwalową rzeczywistością - począwszy od Wielopolskich Rytmów Młodych w 1970 r. po Start Festival w 2000 r.
W gablotach można więc było zobaczyć karnety, bilety na koncerty, koszulki z nadrukami, plakietki, nalepki, foldery, plakaty, ulotki, dokumenty, artykuły prasowe oraz zdjęcia zrobione podczas festiwali. Pokazano również nieocenzurowany film Piotra Łazarkiewicza „Fala”, a sam reżyser pojawił się w Jarocinie wraz z ekipą studentów Warszawskiej Szkoły Filmowej, pracując nad dokumentem roboczo zatytułowanym „Fala 2”.
Na PRL Festiwalu nie było prohibicji. Brakowało jednak toalet, a barierki z trudem wytrzymywały napór publiczności
Na PRL Festiwalu, odbywającym się na obiektach Jarocin Sport, nie obowiązywała prohibicja, dlatego stoiska browaru "Lech" cieszyły się dużym zainteresowaniem. Problemem okazała się jednak zbyt mała liczba toi-toi.Koncert poprowadził sierżant Szmata, czyli Jarosław Janiszewski, lider zespołu "Czarno-Czarni", który wielokrotnie występował na jarocińskich festiwalach. Po laureatach konkursu dla młodych kapel, na scenie pojawił się reaktywowany specjalnie na PRL Festiwal jarociński zespół Syjon, powstały w 1986 r. i grający reggae.
Ale prawdziwa legenda Jarocina odżyła w momencie, gdy na scenie pojawił się "Dezerter". Publiczność śpiewała z zespołem ich największe przeboje m.in. "XXI wiek", "Dla zysku" i "Spytaj milicjanta", ale jednocześnie coraz bardziej napierała na siermiężne bramki oddzielające ją od sceny. Ochroniarze mieli problem z ich utrzymaniem. Dopiero po kilku godzinach pojawiły się solidne zabezpieczenia. Na szczęście obyło się bez wypadków, chociaż - jak wspominają uczestnicy - wyglądało to bardzo groźnie.
Ożywienie wśród uczestników nastąpiło ponownie, gdy na scenie pojawił się jarociński zespół "Acapulco" - weteran festiwali, występujący w 1987 r. jako laureat, a w 1989 i 1991 r. jako zaproszony gość. Grupa wystąpiła po 12 latach nieobecności na scenie. Muzycy nie ukrywali, że związane z tym były ogromne emocje. W programie PRL Festiwalu były również występy "Kobranocki", "Dżemu", TSA, "Variete" i "Armia". Entuzjastycznie widownia zareagowała na pojawienie się na scenie ówczesnego burmistrza Adama Pawlickiego wraz z dwiema kobietami (jedną z nich była nieżyjąca już Felicja Pawlicka, siostra włodarza) oraz transparentem "Jarocin Reaktywacja".
Oprócz przenośnych toalet zabrakło też chyba ewidentnie koszy na śmieci. W relacjach z PRL Festiwalu można znaleźć informację, że po imprezie pozostało mnóstwo odpadów, które jeszcze długo straszyły na stadionie, bo porządek zaczęto robić dopiero w poniedziałek około południa. Pozytywnie zaskoczeni byli za to nauczyciele i uczniowie ze szkoły nr 5, gdzie mieściło się pole namiotowe. Co prawda wczesnym rankiem na boisku było jeszcze sporo śmieci, ale nie wyrządzono żadnych szkód. Goście - jak czytamy w gazetowej relacji sprzed 20 lat - okazali się bardzo porządni.
Zdjęcia z PRL Festiwalu można zobaczyć również na jarocińskim rynku
Mimo pewnych niedociągnięć organizacyjnych to wydarzenie dało możliwość reaktywowania Jarocin Festiwalu w formie, jaką ma obecnie. W piątek (6 czerwca) w Spichlerzu Polskiego Rocka odbyło się spotkanie w 20. rocznicę wskrzeszenia imprezy. Była okazja, aby posłuchać znów "Acapulco" i wspomnień organizatorów wydarzeń z 2005 roku. Podobnie jak dwadzieścia lat temu muzeum zorganizowało wystawę.Tym razem na jarocińskim rynku można oglądać zdjęcia autorstwa Stanisława Dziekańskiego, który przez wiele lat współpracował z redakcją "Gazety Jarocińskiej". Te prezentowane na specjalnych stelażach przed wejściem do ratusza dokumentują właśnie PRL Festiwal. Część z nich ukała się w naszym tygodniku w specjalnym dodatku. Fotografie na jarocińskim rynku będzie można oglądać przez co najmniej dwa miesiące.
Byliście na PRL Festiwalu? Jak wspominacie to wydarzenie? A może odnaleźliście się na archiwalnych zdjęciach?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.