IV Festiwal Kultury Łowieckiej, czyli trofea, sokoły, psy, konie i zupa z dziczyzną [ZDJĘCIA]

Poprzednie edycje Jarocińskiego Festiwalu Kultury Łowieckiej odbywały się na terenie przy pałacu w Tarcach. Tym razem impreza przeniosła się do parku Radolińskich w Jarocinie i na tereny przy ul. Maratońskiej. Inicjatywa organizacji tego typu wydarzenia związana była z obchodzonym w 2018 roku jubileuszem 95-lecia Polskiego Związku Łowieckiego. 

Całkiem dobra - na przekór wcześniejszym prognozom o przelotnych deszczach - pogoda sprawiła, że na myśliwskie święto wybrało się całkiem sporo jarociniaków. Aby spróbować Dzikiej Kuchni w wykonaniu Adama Adamusa trzeba było odstać swoje w długiej kolejce. Przez kilka godzin w kotle warzył się forszmak, ale w wersji z dziczyzną. Ci, którzy go próbowali, bardzo sobie chwalili myśliwską zupę. Na terenie parku Radolińskich ustawiono kilkadziesiąt stoisk.

Można było nabyć na nich wszystko - od jedzenia po ubrania. Plusem było to, że wielu produktów można było spróbować przed zakupem. Nic więc dziwnego, że sporym zainteresowaniem cieszyły się te, na których były m.in. miody, również te pitne czy nalewki. Sporo było stoisk z mniej rodzimymi produktami m.in. chałwą czy baklawą. Uwagę zwracały również stoiska wielu rękodzielników i to nie tylko z naszego terenu. Można było kupić ręcznie malowane obrazy, kubki, anioły, dzwonki, ale również wiklinowe kosze, wyroby z drewna, a nawet biżuterię.

W trakcie trwania IV Festiwalu Kultury Łowieckiej można było poznać tajniki warsztatu kowala. Sporo było stoisk z konkursami dla dzieci. Nadleśnictwo Jarocin rozdawało tym, którzy prawidłowo odpowiadali na pytania dotyczące flory i fauny, m.in. sadzonki drzew i produkty naturalne np. herbatki ziołowe. Można było spróbować swoich sił w budowaniu karmnika czy w piłowaniu drewna. Niedaleko stawu uwagę przykuwała duża wystawa poroża. Trofea myśliwskie zdobiły także niektóre stoiska myśliwskie. Po parku niosło się szczekanie psów, zarówno tych myśliwskich, ale przede wszystkim tych, które jarociniacy zabrali ze sobą na imprezę plenerową.

Na polach przy ulicy Maratońskiej rozgrywano zawody konne, a na polanie w parku można było spróbować swoich sił w Hobby Horses, czyli pokonywaniu przeszkód z głową konia. Były też przejażdżki na kucykach i bryczką. Nie brakowało też amatorów na rejs po stawie strażacką motorówką. Na scenie w amfiteatrze wystąpili wabiarze jeleni - mistrzowie Europy i sygnaliści myśliwscy, a na finał imprezy raper Mezo. Imprezę otworzył m.in. burmistrz Adam Pawlicki, który sam również znany jest z zamiłowania do polowań. Można było również skorzystać z odpłatnych przelotów helikopterem czy spróbować szczęścia w Kole Fortuny. 

IV Festiwal Kultury Łowieckiej, czyli trofea, sokoły, psy, konie i zupa z dziczyzną 

SZCZEGÓŁOWY PROGRAM ZNAJDZIECIE [TUTAJ]

Podczas imprezy prowadzona jest zbiórka na cel charytatywny - na rzecz fundacji Serce dla Maluszka - Rycerz Julek.

Przy ulicy Maratońskiej w południe rozpocznie się Hubertus Konny. Będą jeździeckie zawody towarzyskie w skokach przez przeszkody, pogoń za lisem, zawody w bryczkach, pokaz kadryla w wykonaniu młodzieży ze Stajni Angel’s Horsens - body & soul z Racendowa.

Organizatorem festiwalu - w randze Hubertusa Wielkopolskiego 2022 - są Zarządy Okręgowe Polskiego  Związku Łowieckiego z Kalisza, Poznania, Piły, Leszna i Konina.

ZOBACZ TEŻ

I Jarociński Dzień Pasjonata i Kolekcjonera w ZSP nr 1

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.