W dwóch parafiach w Jarocinie i Witaszycach udało się zebrać ponad 13 tysięcy dla Franka [ZDJĘCIA]

Chłopiec urodził się jako wcześniak 5 września 2017 roku. U jego mamy doszło do pęknięcia tętniaka tętnicy śledzionowej. Znajdował się w takim miejscu, że nie był widoczny podczas badań i dlatego żaden z lekarzy prowadzących ciążę go nie zauważył. U 4-letniego dzisiaj Franka zaraz po urodzeniu zdiagnozowano m.in. encefalopatię niedotleniowo-niedokrwienną i uszkodzony układ nerwowy. W szpitalu w Jarocinie dostał tylko jeden punkt w skali Apgar. Jego szansę na przeżycie oceniano na znikome. Rodzice jednak się nie poddali, choć nie było im łatwo. Od 3,5 roku robią wszystko, aby ich syn mógł się rehabilitować i korzystać z pomocy najlepszych specjalistów. I to wszystko razem z podaniem komórek macierzystych powoduje, że chłopiec robi tak duże postępy. Aby Franek Mrug mógło ponownie wyjechać z rodzicami na specjalną terapię genową braku jeszcze ponad 48 tysięcy złotych. Zbiórka prowadzona jest za pośrednictwem siepomaga.pl kończy się za 14 dni. Wbrew pozorom okazuje się, że łatwiej zebrać 10 milionów na dziecko chore na SMA niż kilkadziesiąt tysięcy na terapię. 

W niedzielę w parafiach św. Antoniego Padewskiego w Jarocinie i Witaszycach oraz w Wonieściu odbyły się kiermasze, na których można było nabyć pierniki i kawałki różnego rodzaju wypieków zapakowane w plastikowe pudełka. Jak przyznaje Monika Pohl-Mrug, mama Franka była zasoczona odzewem na akcję. Zarówno pod względem ilości ludzi, którzy zaangażowali się wpieczenia ciast, jak również pozytywną reakcją ludzi, którzy wspomogli akcję. Aż 45 osób przygotowało wypieki, z których przygotowano aż 600 porcji. Ponieważ rozchodziły się błyskawicznie, w niedzielę upieczono jeszcze 5 kolejnych blach, z obawy, że może nie wystarczyć dla wszystkich darczyńców. W kościele św. Antoniego Padewskiego stoły ustawiono w środku, w pobliżu wejścia, ale w Witaszycach wolontariusze mieli swoje stoiska na dworze. Mimo brzydkiej pogody z wolontariusze byli bardzo radośni. Jak twierdzili, ogrzewali się ciepłymi reakcjami ludzi o dobrych sercach. W rodzinnej miejscowości pani Moniki dodatkową atrakcją był św. Mikołaj, który rozdawał dzieciom cukierki. 

Chcielibyśmy podziękować księżom z trzech różnych parafii, którzy umożliwili nam organizacje kiermaszu i trzymali mocno kciuki za dobre zakończenie. Dziękujemy Parafii Witaszyce, Parafii w Jarocinie o. Franciszkanów, Parafii Wonieść. Dziękujemy bardzo organizatorom, dziękujemy tym, którzy włączyli się w sprzedaż ciast. Wy wiecie, że dajecie nam wiarę, że możemy razem więcej. Dziękujemy Mikołajowi za pomoc w zbiórce. Szczególnie dziękujemy, tym wszystkim, którzy upiekli ciasta, rozchodzily  się one błyskawicznie. Dziękujemy, Wam, drodzy Parafianie, bez Was nic by się nie udało! Ogromnie cieszy mnie, że mogłam się tam z Wami spotkać, że przyszliście, że mimo pogody chcieliscie nam pomóc - napisano w podsumowaniu akcji w mediach społecznościowych. 

Świąteczna akcja dla Franka zakończyła się  ogromnym sukcesem. W parafii w Witaszycach i u franciszkanów w Jarocinie udało 13.323 zł. W parafia Wonieść 4827 zł. W sumie dzięki dobrym ludziom udało nam się zebrać 18.150zł. 

Losem małego Frania przejęło się wiele osób. Przez cały czas organizowane są różnego rodzaju akcje m.in. licytacje na fb. Postępy Franka można śledzić na Facebooku na blogu Franas Team. Na stronie siepomaga.pl można też wpłacać pieniądze lub wysyłać sms-y. [KLIKNIJ TUTAJ].

W przyszłym roku przy rozliczaniu podatku można również na rzecz chłopca przekazać 1% .

Numer KRS 0000037904

Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%: 32704 Mrug Franciszek

 Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.