Bezpodstawne wezwanie policji to nie tylko nadużycie numeru alarmowego, ale również czyn mogący nieść poważne konsekwencje prawne. Tego typu zgłoszenia blokują dostęp do służb osobom faktycznie potrzebującym pomocy.
Co to jest bezpodstawne wezwanie policji?
Bezpodstawne wezwanie policji to sytuacja, w której osoba zgłasza interwencję, mimo że nie zachodzi realne zagrożenie życia, zdrowia czy mienia. Do takich zgłoszeń zalicza się m.in.:
• fałszywe alarmy,
• celowe wprowadzanie w błąd dyspozytora numeru alarmowego 112,
• zgłoszenia wynikające z nieporozumień, które nie wymagają interwencji służb.
Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, co roku do służb trafiają tysiące zgłoszeń, które okazują się nieuzasadnione. W niektórych województwach stanowią one nawet 10–15% wszystkich interwencji. Skutkuje to niepotrzebnym angażowaniem patroli, wydłużeniem czasu reakcji na realne zagrożenia oraz stratami finansowymi.
Zgłaszający: „W Parku Miejskim w Jarocinie znajduje się kobieta ugodzona nożem”
Jarocińska policja podała informację o 44-latku, który zgłosił bezpodstawną interwencję. W piątek 20 czerwca dyspozytor Centrum Powiadamiania Ratunkowego odebrał bardzo poważnie brzmiące zgłoszenie o zagrożeniu życia ludzkiego. Mężczyzna, który wybrał nr 112 przekazał swojemu rozmówcy informację, że w Parku Miejskim w Jarocinie jest kobieta, która bardzo krwawi po tym, jak została ugodzona nożem.
- Pod wskazany adres natychmiast udał się patrol policji, ale na miejscu policjanci nie zastali ani zgłaszającego, ani rannej kobiety. Policjanci rozpoczęli poszukiwania rzekomej poszkodowanej jednocześnie usiłując skontaktować się z mężczyzną, który zgłosił interwencję. Po niemal trzech godzinach mężczyzna odebrał telefon od dyżurnego z Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie i powiedział, że ranna kobieta znajduje się na Oddziale Intensywnej Terapii w jarocińskim szpitalu – opisuje asp. sztab. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie.
Mężczyzna podał także policjantowi numer telefonu należący rzekomo do poszkodowanej. Jak się okazało, informacja ta była niezgodna z prawdą, żadna ranna kobieta do miejscowego szpitala nie została przyjęta.
- Dyżurny zadzwonił więc pod wskazany numer. Telefon odebrała kobieta podająca się za siostrę ofiary ataku nożownika i oznajmiła, że zaczeka na patrol w ustalonym miejscu. Jednak mundurowi jej tam nie zastali – podaje policjantka.
44-latek zaczął uciekać na widok policyjnego radiowozu
Policjanci robili wszystko, aby znaleźć nieodpowiedzialnego mężczyznę.
- Po blisko czterech godzinach patrolowania miasta i poszukiwań zarówno zgłaszającego jak i rannej kobiety policjanci na ul. Śródmiejskiej zwrócili uwagę na mężczyznę, który na widok radiowozu podjął nieudolną próbę ukrycia się – dodaje policjantka.
Funkcjonariusze postanowili go wylegitymować. Mężczyzna przyznał się do zgłoszenia fikcyjnej interwencji. Nie potrafił jednak wytłumaczyć w jakim celu to zrobił mówiąc, że to miała być zabawa.
- W związku z wywołaniem bezpodstawnego alarmu i postawieniem w stan gotowości kilku patroli policji oraz blokowania numeru do dyżurnego jednostki obsługujący interwencję policjanci podjęli decyzję o sporządzeniu dokumentacji, która będzie podstawą do skierowania wobec 44-latka wniosku o ukaranie do Sadu Rejonowego w Jarocinie - informuje Agnieszka Zaworska.
Mężczyzna przyznał się do zgłoszenia fikcyjnej interwencji
Mężczyzna, mieszkaniec powiatu poznańskiego jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut z art. 66 kw. tj. bezprawnego wywołania alarmu i blokowania telefonicznego numeru alarmowego. 44-latek przyznał się do popełnienia wykroczenia i wystąpił z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze. W związku z powyższym nałożona zostanie na niego grzywna w wysokości 1500 zł oraz nawiązka w kwocie 1000 zł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.