reklama

Wiceburmistrz niespodziewanie odchodzi z urzędu

Opublikowano:
Autor:

Wiceburmistrz niespodziewanie odchodzi z urzędu  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Wiceburmistrz Robert Kaźmierczak pod koniec lutego złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska. Miał zostać w urzędzie do końca maja. Tak jednak nie będzie. Co się wydarzyło przez te dwa tygodnie, co doprowadziło do tego, że Kaźmierczaka już nie ma w magistracie?

 



Burmistrz Jarocina Adam Pawlicki pod koniec lutego przyjął prośbę o odwołanie ze stanowiska swojego długoletniego zastępcy Roberta Kaźmierczaka [więcej czytaj TUTAJ].
 

 

Miał on pozostać w magistracie do końca maja. Zapowiedział jednocześnie swoje „pełne zaangażowanie w pracę, a zwłaszcza w dwa projekty, na które udało się pozyskać spore dotacje unijne”.
 

 

Jaka była przyczyna tak radykalnej decyzji wiceburmistrza od oświaty i kultury - Kaźmierczak wyjaśnił w oświadczeniu, które wydał kilka dni po rezygnacji.
 

 

W dość ostrych słowach opisał w nim relacje, jakie panują w urzędzie za sprawą - w jego ocenie - drugiego z wiceburmistrzów, którym jest Bartosz Walczak [o tym pisaliśmy także TUTAJ].
 

 

Kaźmierczak napisał między innymi:
 

 

(…) „Ciągłe rozgrywki personalne, intrygi, podjudzanie, posługiwanie się kłamstwem, nieszczerość, niedotrzymywanie umów, ciągła zmienność opinii zależnych od sytuacji i rozmówców, przerzucanie odpowiedzialności na inne osoby za podjęte przez siebie decyzje i działania, próby ingerowania w kompetencje dyrektorów szkół w zakresie prowadzenia polityki kadrowej, wypytywanie o sprawy osobiste współpracowników nie mające żadnego związku z pracą. Takie zachowania w miejscu pracy i w związku z pełnioną funkcją stały się niemalże codziennością. (…)” - podkreślił w piśmie Robert Kaźmierczak.

 

 

[pełna treść oświadczenia dostępna w GALERII].
 

 

Minęło kilka dni i otrzymaliśmy odpowiedź Bartosza Walczaka na te zarzuty [więcej szczegółów TUTAJ].

 

 

„Oświadczenie Roberta Kaźmierczaka zaskoczyło mnie, bo wcześniej nie rozmawiał ze mną na temat zarzutów, które publicznie do mnie wystosował. Wychodzę z założenia, że takie sprawy trzeba najpierw spróbować załatwić w swoim gronie. Dlatego nie będę publicznie odnosił się do zarzutów, które pewnie pisane były w przypływie emocji. Dziękuję Robertowi za współpracę, bo przez blisko półtora roku współpracowaliśmy w różnych zakresach i sprawach” - napisał do naszej redakcji Bartosz Walczak.
 

 

 

Okazało się jednak, że nie jest to jedyna reakcja na treść oświadczenia Roberta Kaźmierczaka.
 

 

Pewne kroki podjął także burmistrz Adam Pawlicki. Otóż wczoraj - 16 marca wręczył wiceburmistrzowi Kaźmierczakowi odwołanie i zwolnienie z obowiązku świadczenia pracy. Włodarz gminy nie ukrywał, że podjął taką decyzję po oświadczeniu, jakie wydał jego długoletni zastępca.
 

 

 

Robert Kaźmierczak tak komentuje całą sytuację:
 

 

Publikując moje oświadczenie, liczyłem się z tym, że reakcja burmistrza może być właśnie taka. Wskazałem destrukcyjne - moim zdaniem - działania konkretnej osoby, które w moim przekonaniu źle wpływają na funkcjonowanie nie tylko urzędu, ale całej gminy. Wydaje mi się, że nie odkryłem niczego nowego, ale wyraziłem publicznie to, co powszechnie wiadomo w urzędzie i gminnych instytucjach - zaznacza były już wiceburmistrz.
 

 

I dodaje:
 

 

Burmistrz dobiera sobie współpracowników, więc ma też pełne prawo do rezygnowania ze współpracy z nimi. Skoro uznał, że nie powinienem publikować tego oświadczenia, to konsekwencją tego musiało być odwołanie mnie z funkcji. Nie mam o to żalu, bo - jak zaznaczyłem - liczyłem się z taka reakcją. Pracownikiem urzędu pozostaję do końca czerwca. W tym czasie będę wybierał zaległy i tegoroczny urlop, będąc jednocześnie do dyspozycji szefa i wszystkich osób, z którymi współpracowałem, mimo że zostałem zwolniony z obowiązku świadczenia pracy.

 

 

 

Robert Kaźmierczak mówi, że pozostało mu tylko posprzątać swój gabinet i zabrać prywatne rzeczy, które sie przez niespełna osiemnascie lat pracy nagromadziły. Zapewnia jednocześnie:

 

 

- Jestem cały czas do dyspozycji moich współpracowników - odbieram telefony i odpowiadam na maile.   

 

 

Zwrociliśmy się do burmistrza o wyjaśnienie całej tej sytuacji. Adam Pawlicki nie chce jednak komentować ostatnich wydarzeń związanych z odejściam jego zastępcy.

 

 

 

 

 

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE